Siedziałem na moście wśród ciał wielkoludów, razem z Liamem, który ściskał mocno moją dłoń. Słońce powoli wstawało a słuch o Harry'm Potterze zaginął.
-Myślisz że to koniec?- spytałem cicho, kładąc mu głowę na ramieniu.
-Nie wiem... Jeśli masz rację i Sam- Wiesz-Kto złapał Pottera... To w tedy czekają nas jeszcze mroczniejsze czasy. On faktycznie jest naszym jedynym ratunkiem- mruknął.- Jak się czujesz?
-Odrobinę lepiej. Trochę bolą mnie mięśnie ale przeżyję- odpowiedziałem- Naprawdę się zgodziłeś służyć Sam-Wiesz-Komu żeby mnie ratować? Nie powinieneś...
-Nie chciałem cię stracić po za tym... Musiałem go jakoś odciągnąć od ciebie. Samuel miał czas żeby go zabić- pogłaskał mnie po policzku.
-Więc... To była tylko gra?- upewniłem się.
-Brzydzę się śmierciożerców- mruknął.
-To dobrze kochanie- odsunąłem się i cmoknąłem go w usta- Obiecaj że nawet jeśli mieli by mnie zabić, nie przejdziesz na ciemną stronę, dobrze?
-Ja...
-Obiecaj Liam!- spojrzałem na niego groźnie.
-Dla ciebie wszystko najdroższy- złożył pocałunek na moim czole- obiecuję.
Nagle usłyszeliśmy jakiś ruch po swojej lewej i zobaczyliśmy grupę śmierciożerców i Voldemorta z Hagridem na czele, który coś niósł w ramionach. Li szybko wstał i pociągnął mnie do środka, a ja nie protestowałem. Po drodze minęliśmy Nevilla, przyglądającego się pochodzie.
-HARRY POTTER NIE ŻYJE! Poddaj cie się!- krzyknął Voldemort, a ja stanąłem jak wryty, słysząc te słowa.
Na dziedzińcu pojawiło się więcej czarodziejów nie mogąc uwierzyć w to co słyszą. Jak przez mgłę słyszałem jak Voldemort nawołuje do wstąpienia do jego armii. A później wszystko działo się szybko. Neville z płonącą tiarą przydziału na głowie, to jak odcina głowę wężowi mieczem Gryffindora i ucieczka żywego HARRY'EGO POTTERA.
Na nowo rozpoczęła się wojna.
___________
sorry za lekki poślizg :")
zamiast popołudniowego maratonu wyszedł wieczorny hahah
CZYTASZ
Different | Ziam✅
FanfictionOpis: Zayn od zawsze czuł się samotny i odrzucony. Ale jemu to nie przeszkadzało. No prawie. Nie łatwo należeć do domu Slytherina, będąc kompletną jego przeciwnością. Zayn był miły, uprzejmy, dobrze się uczył no i był gejem. To się kompletnie nie ka...