Marco x Reader

1.1K 55 40
                                    

Shot dla _Despair_Junko_. Miłej lekturki~

~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~
Przyjaźnię się z Marco odkąd pamiętam. Razem dołączyliśmy do Zwiadowców. Potem chłopak zaprzyjaźnił się z Jeanem, przez co ten ciągle za nami chodził. Nie raz zdarzały się incydenty, kiedy Jean próbował mnie poderwać. Na początku było jeszcze w miarę dobrze, jednak z czasem chłopak zaczął robić się coraz bardziej irytujący.

Nasza pierwsza wyprawa miała niedługo nadejść. Pomimo stresu, który w nas panował, byliśmy fizycznie przygotowani na to, co może się wydarzyć. Codziennie mieliśmy intensywny trening i raz w tygodniu mieliśmy dzień wolny. Zawsze potrafiliśmy jakoś wykorzystać ten jeden dzień odpoczynku. Zazwyczaj spotykaliśmy się u kogoś w pokoju i razem z Erenem, Mikasą, Arminem i innymi graliśmy w np. butelkę albo inne tego typu gry.

W tym tygodniu razem z Marco postanowiliśmy, że dzień wolny spędzimy razem. Ja szczególnie nie mogłam doczekać się tego dnia, gdyż od pewnego czasu podkochuję się w chłopaku.

Była niedziela. Dzień wolny od wszelkich treningów. Od razu po śniadaniu poszłam do pokoju chłopaka. Gdy już znalazłam się pod drzwiami, lekko zapukałam, po czym weszłam do środka.
— Witaj [imię]. - powiedział wesoło Marco. Zamknęłam za sobą drzwi i usiadłam koło chłopaka na łóżku.
— To.. co dziś robimy? - zapytałam. Byłam ciekawa, co wymyślił.
— Najpierw możemy pójść na łąkę niedaleko stąd. - powiedział. Po chwili niespodziewanie ktoś wszedł do środka.
— Hej Marco, hej [Imię]. - powiedział Jean.
— Yy, hej? - powiedziałam zdziwiona.
— To gdzie idziemy? - zapytał Jean. Byłam zdziwiona, że Jean też miał z nami iść. Myślałam, że ja i Marco spędzimy ten dzień sami.
— Marco, możesz mi wyjaśnić, co on tu robi? - zapytałam nieco już zdenerwowana.
— Jak to? Jean idzie z nami. Nie mówiłem ci? - powiedział Marco. Po jego słowach wyszłam z jego pokoju.

Byłam zła na Marco, że chciał zabrać jeszcze tego konia. Myślałam, że spędzę ten dzień tylko z nim.

Byłam już w swoim pokoju. Usiadłam na łóżku i oparłam głowę o ręce. Nawet nie zauważyłam, kiedy łzy napłynęły mi do oczu. Nie wiem z resztą dlaczego. Nie było to dla mnie jakoś strasznie smutne, że nie spędzę dnia z Marco. Po pięciu minutach siedzenia postanowiłam, że przejdę się po placu.

Zmęczona ciągłym chodzeniem usiadłam na trawie. Oparłam się o drzewo, zamknęłam oczy i zaczęłam rozmyślać. Po chwili poczułam, że ktoś siada obok mnie. Gdy otworzyłam oczy, zobaczyłam, że tą osobą był Marco.
— [Imię], wszystko w porządku? - zapytał.
— A co miałoby być nie tak? - odparłam. Marco chyba nie rozumiał, że miałam już dosyć Jean'a.
— Jakoś dziwnie się dzisiaj zachowujesz. Chciałem tylko miło spędzić dzień z moimi przyjaciółmi. - powiedział.
— A ja chciałam miło spędzić dzień z tobą. Tylko z tobą. - ostatnie zdanie wypowiedziałam nieco ciszej. Na moje słowa, Marco objął mnie ramieniem. Wtuliłam się w tors chłopaka. Siedzieliśmy tak w ciszy około 20 minut.

W tamtej chwili czułam się wyjątkowo. Chciałam zostać tak na zawsze.

Od wyprawy minęły już dwa tygodnie. Podczas gdy sprzątaliśmy miasto, zobaczyłam go.. Leżał martwy. Jego ciało było praktycznie zwęglone. Jednak zwęglona była tylko połowa, gdyż drugiej nie było. Był to naprawdę straszny widok.

Brakuje mi go...

Za każdym razem wspominam tą scenę gdy mnie objął.

Czułam się tak... Bezpiecznie.

A teraz? Teraz go nie ma...





















~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~
Witam! Kolejny shot za nami! Dzisiaj postaram się zrealizować jeszcze jedno zamówienie, jednak nie wiem czy dam radę, gdyż dosyć źle się dzisiaj czuję ;-;
Miłego dnia/wieczora 😅

One Shoty SnK *Zakończone ✔*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz