Shot dla lilakaak47. Miłej lekturki~
~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~
Parę dni temu, Hanji przyniosła mi do mieszkania ślicznego, czarnego kota. Miał równie piękne, kobaltowe tęczówki. Był na prawdę słodki. Kiedy brązowowłosa dawała, a raczej wciskała mi do ręki kota, ostrzegła, że cytuję "Mam się nie zdziwić, kiedy kota nie będzie". Z początku nie wiedziałam o co może jej chodzić. Jednak potem zrozumiałam.
Gdy rano wychodziłam do pracy, Levi (bo tak nazwałam kota) łasił się. I to nie byle jak. Kiedy już chciałam wychodzić, wręcz błagał o pogłaskanie po czarnej czuprynie. Kiedy pogładziłam kota po głowie, już miałam wychodzić, kiedy ten złapał mnie pazurami za nogę.
— Levi, do cholery. Spóźnię się przez ciebie. - powiedziałam, starając się nie podnosić głosu. Kot jedynie prychnął pod swoim ślicznym noskiem i poszedł w głąb domu.
Kiedy dotarłam spóźniona już do pracy, Hanji podbiegła do mnie, mało nie zabijając się o własne nogi (zwłaszcza, że miała obcasy ;-;).
— I jak sprawuje się kotek? Grzeczny? - zapytała z wielkim uśmiechem.
— Ehh, spóźniłam się przez niego.. ale słodziak jest grzeczny. - odpowiedziałam.
— No to słabo.. słuchaj, ja lecę. Praca mnie goni. Do zobaczenia potem. - powiedziała Hanji i nim się obejrzałam, już jej nie było.
Po 8 godzinach pracy, czas zbierać się do domu. Wsiadłam w autobus, i po 15 minutach byłam w domu. Byłam już przy drzwiach. Przekręciłam klucz i weszłam do środka. Ku mojemu zdziwieniu, Levi się ze mną nie przywitał jak zawsze łasząc się do mnie. Gdy tylko weszłam do salonu, o mało co nie dostałam zawału. Na kanapie, zwrócony w moją stronę siedział mężczyzna o kobaltowych oczach i czarnych włosach.
— K-kim do cholery jesteś?! I jak się tu dostałeś?! - zapytałam cała spanikowana. Najgorsze to, że nigdzie nie było mojego kota.
— Jestem demonem, bla bla bla. Na imię mi Levi. Z resztą sama mnie tak nazwałaś. - powiedział.
— J-jak to sama cię tak nazwałam?? - zapytałam niedowierzając.
— Normalnie, jestem demonem. Jestem, a raczej byłem kotem. Tym twoim "słodziakiem", przez którego się dzisiaj spóźniłaś. Kiedy ktoś rzuci na nas klątwę, zamieniamy się w jakieś zwierzę. Padło na kota. Potem ta głupia okularnica mnie do ciebie przyniosła. Wracamy do postaci człowieka, kiedy ktoś pokocha nas z wzajemnością.
— Ale ja darzyłam ciebie miłością, która darzy się zwierzęta, a nie ludzi. - stwierdziłam.
— A ludzie to nie zwierzęta? - powiedział, przekręcając głowę jak pies, który patrzy na kawałek mięsa.
W tamtej chwili nic nie mówiłam. Nie mogłam w to uwierzyć. Przecież takie rzeczy dzieją się tylko w bajkach albo filmach S-F..Levi jako człowiek mieszka ze mną już 4 miesiące. Z dnia na dzień, coraz bardziej się w nim zakochuję..
~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~
Nareszcie skończyłam 😂. Przyznam, ciężko mi się pisało, zwłaszcza, że ciągle ktoś do mnie pisał, albo dzwonił ;-; ale nic, napisałam, a to najważniejsze 😅. Przypominam o pytaniach na Q&A. Miłego dnia/wieczora 😅
CZYTASZ
One Shoty SnK *Zakończone ✔*
AcakOne Shoty z SnK, przyjmuje w specjalnych rozdziałach *zazwyczaj tytuowanych ZAMÓWIENIA*. Mam nadzieję, że się spodoba ;) AHA, jeszcze jedno, nie piszę yaoi, yuri i lemonów. Po prostu nie umiem..