Mike x Reader

1.5K 54 11
                                    

Shot dla PurpleWoolf. Miłej lekturki~

~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~
Mike to wysoki, dobrze zbudowany blondyn. Mieszka tuż obok mnie. Codziennie rano przychodzi do cukierni, w której pracuję. Kupuje jedną babeczkę z truskawkowym nadzieniem, a potem idzie na siłownię. Ostatnio jakoś częściej na siebie wpadamy. Zwłaszcza w cukierni. Pomimo tego, że jesteśmy sąsiadami, nie rozmawiamy ze sobą zbyt często. Można by powiedzieć, że na zwykłym "dzień dobry" albo "cześć" się kończy. Jednak ostatnio mieliśmy okazję poznać się bliżej...

Wracałam z pracy. Był już późny wieczór. Musiałam zostać dłużej, gdyż sama zgłosiłam się do sprzątania całego lokalu. Kiedy zamykałam już drzwi, nagle ktoś mnie zaatakował.
— No, piękna. Jest późno, a ja mieszkam niedaleko. Może się zabawimy, hę? - powiedział nieznany mi mężczyzna. Był wysoki i przeciętnie zbudowany. Czuć było od niego alkohol na kilometr. Krzyczałam na całe osiedle o pomoc, jednak przed dłuższą chwilę nikt nie raczył mi pomóc. Już myślałam o najgorszym. Scenariusze brutalnego gwałtu oraz pobicia również wchodziły w grę. Już typ miał się do mnie dobierać, kiedy poczułam, że ręce napastnika mnie puszczają. Przed sobą zobaczyłam Mike.
— Nic ci nie jest? - zapytał. - Chodź, pójdziemy do mnie. Opatrzę cię.

Po kilku minutach byliśmy u niego w mieszkaniu. Miałam kilka zadrapań na rękach i nogach.
— Ten typ nic ci nie zrobił? Mało brakowało, a doszło by do najgorszego... - powiedział Mike.
— N-nie, nic mi nie zrobił. A raczej nie zdążył zrobić. - powiedziałam. Cały czas byłam roztrzęsiona. Nawet nie zauważyłam, kiedy łzy napłynęły mi do oczu. Akurat kiedy Mike skończył opatrywać moje rany, rozpłakałam się na dobre. Mężczyzna przytulił mnie i podał chusteczki.
— Dziękuję. - powiedziałam.
— Spokojnie, już ci nic nie grozi. Wszystko będzie dobrze. - powiedział przyciągając mnie do swojej klatki piersiowej.
— Mogę zostać na noc? Boję się spać sama. - zapytałam.
— Jasne, nie ma problemu. Będziesz spała w moim łóżku, ja pójdę na kanapę. - powiedział Mike.
— Nie. - powiedziałam gwałtownie. - To znaczy.. jeśli ci nie przeszkadza, to możemy spać razem.. - powiedziałam już nieco ciszej. Mike tylko uśmiechnął się.
— Jasne, nie ma problemu. Jeśli to sprawi, że poczujesz się bezpiecznie, możemy spać razem. - powiedział. Mike dał mi kilka swoich ubrań na przebranie. Gdy tylko wyszłam gotowa już do spania, położyłam się. Mike zaraz po mnie, położył się i objął mnie ramieniem.
— Cieszę się, że nic ci nie jest. - powiedział.
— Dziękuję za pomoc z tym typem, gdyby nie ty... - w tym momencie napłynęły mi łzy. Wtuliłam się w ciepły tors mężczyzny. Ten pocałował mnie w czoło.
— Wszystko dobrze. Nikt nigdy więcej ciebie nie skrzywdzi. Już ja tego dopilnuję. - powiedział.

Następnego dnia obudziłam się, a Mike nie było w łóżku. Gdy wstałam, zobaczyłam mężczyznę w kuchni i dwie babeczki z nadzieniem truskawkowym oraz kawę.
— Smacznego, [imię]. - powiedział Mike, całując mnie w czoło.
— Dziękuję. Tak, to ja mogę codziennie się budzić. - powiedziałam żartobliwie.
— Jak dla mnie, możesz tu zostać na zawsze. - powiedział, po czym podszedł do mnie i przytulił mnie.

Od tamtej chwili mieszkam u Mike już od dobrego pół roku.










~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~
Ugh, udało się! Moja wena mnie chyba lubi, bo dzisiaj jest ze mną calutki dzień 😂. Jeżeli shot się podobał, to cieszę się bardzo 😀. Miłego dnia/wieczora 😅

One Shoty SnK *Zakończone ✔*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz