Shot dla QueenDariaDorota 💖. Miłej lekturki ~
~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~
Z Jean'a śmieją się prawie wszystkie dziewczyny w klasie. Osobiście nie rozumiem co jest powodem gnębienia chłopaka, gdyż jest on na swój sposób zabawny. I przystojny. Chwila, o czym ja myślę..Tego dnia szłam do szkoły sama. Dlaczego sama? Dlatego, że codziennie chodziłam z Sashą, jednak ta zachorowała i nie mogła iść do szkoły. Z tego również powodu, musiałam szukać moich słuchawek, aby podróż do szkoły nie mijała mi w ciszy.
Gdy zauważyłam, że jestem już niedaleko budynku, zdjęłam słuchawki i schowałam je do torby.
Wchodząc do sali, w której miała odbyć się pierwsza lekcja, zobaczyłam Jean'a podrywającego jakąś dziewczynę. Przyznam, że ścisnęło mnie z zazdrości. Na moje szczęście, ta widocznie nie była nim zainteresowana.
Gdy znudzona już chłopakiem brunetka postanowiła wrócić do swojej sali, Jean ze smutkiem ruszył w stronę klasy.
— Ej, wszystko w porządku? - zapytałam.
— No bo żadna dziewczyna nie chce się ze mną umówić. - odparł z żalem chłopak.
— Ja chcę... - powiedziałam prawie niesłyszalnie.
— Co? - zapytał.
— Co co? - odparłam z nadzieją, że chłopak nie usłyszał moich słów.Tego dnia wydarzyło się dużo (można rzec) ciekawych rzeczy. Ku mojemu zdziwieniu, Armin był niezbyt skupiony na lekcji, przez co nie usłyszał pytania nauczyciela (źle odpowiedział, co skutkowało pierwszą w historii złą oceną chłopaka). Do końca dnia, Armin chodził przybity. Hanji nie wariowała, gdyż skupiała się na pocieszaniu nieśmiałego chłopaka. Krótko mówiąc, nie chciała popsuć mu jeszcze bardziej nastroju swoim wybuchowym charakterem. Eren zbuntował się i nie usiadł z Mikasą na jednej lekcji. Mikasa zaś jako jedyna zachowywała się tego dnia "normalnie". Bardzo przeżywała rozstanie z Erenem na 45 minut. Levi zignorował śmieci rozrzucone przez Conniego, jednak nie obeszło się to bez kary ze strony Levi'a. Erwin miał na wszystko wylane, pomimo, że jest gospodarzem i powinien zareagować na znęcanie się nad Conniem. Widocznie coś go gryzło, jednak nikt nie miał tyle odwagi, by podejść do lekko podenerwowanego Erwina.
Wychodząc ze szkoły, założyłam słuchawki i skierowałam się bezpośrednio do Sashy, by podać jej lekcje.
Gdy dotarłam już do dziewczyny, przekazałam jej zeszyty, wymieniliśmy kilka zdań i ruszyłam do domu. Od dziewczyny dowiedziałam się, że jutro będzie już w szkole, więc nie będę iść sama.
Gdy wróciłam już do domu, oddałam się moim obowiązkom. Odrobiłam lekcje na jutro, przygotowałam sobie obiad i zadzwoniłam do mamy, żeby się o mnie nie martwiła. W tym tygodniu moja mama miała dużo pracy, przez co często zostawała w pracy na noc.
Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi.
— Hmm, kogo niesie o tej porze? Ehh, pewnie Levi, do dziś nie oddałam mu jego płynu do okien.. - powiedziałam sama do siebie. Co do tego płynu, Levi był kiedyś u mnie w domu, by dać mi lekcje. Zawiedziony stanem moich okien, pożyczył mi płyn, którego sam używa i jego zdaniem "jest niesamowity". Do dziś nie oddałam mu jego rzeczy, co skutkuje częstym nachodzeniem mnie w szkole.Gdy otworzyłam już drzwi, zobaczyłam Jean'a.
— Hej [Imię]! - powiedział wesoło.
— H-hej.. co ty tu robisz?? - zapytałam nieco zdziwiona.
— Spełniam twoje marzenie. Chcesz jutro po szkole gdzieś ze mną wyskoczyć? - zapytał. Przyznam, że nieźle mnie zamurowało.
— Marzenie? - zapytałam. Widocznie chłopak usłyszał moje słowa dzisiaj rano.
— No to, o czym mówiłaś rano. Wpadnę po ciebie jutro. - powiedział, po czym przytulił mnie i poszedł.Na następny dzień, jak obiecał, tak zrobił. Jean czekał na mnie pod moim domem.
— Cześć! - powiedział wesoło, całując mnie w policzek.
— H-hej.. - powiedziałam zawstydzona. - To gdzie chcesz dzisiaj iść? - zapytałam.
— Hmm, a czy musimy gdzieś wychodzić? [Imię], podobasz mi się. - powiedział prosto z mostu.
— N-naprawdę? - zapytałam. Po moich słowach, chłopak zatrzymał się na chwilę, objął moją twarz swoimi dłońmi i kontynuował.
— Naprawdę. I powiem ci, że w tym momencie trzymam w rękach moje marzenie. - powiedział.
"Moja twarz to twoje marzenie? Dziwne masz fantazje.." - pomyślałam.
— Ty też mi się podobasz. Od dawna.. - odpowiedziałam po chwili. Nagle zza rogu wybiegła Sasha.
— Ooo, czy ja o czymś nie wiem? - zapytała, biegnąc.
— Tak. Ja i [Imię] jesteśmy parą. - powiedział jakże zadowolony z siebie Jean. Nie zamierzałam jednak protestować. W tym momencie byłam najszczęśliwszym człowiekiem świata.Po lekcjach Jean podszedł do mnie z propozycją wyjścia gdzieś.
— Wiesz co, w sumie możemy iść do mnie. Moja mama wraca dopiero jutro. - powiedziałam.
— Ok. To co, chodźmy. - powiedział Jean.
Byliśmy już w połowie drogi, gdy nagle chłopak się zatrzymał.
— Nawet nie wiesz, jak bardzo się cieszę, że cię mam. - powiedział. Na te słowa, wtuliłam się w jego ciepły tors. Nagle z nikąd usłyszałam jak ktoś krzyczy.
— [Imię], do cholery! Oddaj mi ten cholerny płyn, bo okna mam całe w jakimś syfie. Tak to się kończy, gdy Hanji przychodzi ci coś ugotować! - krzyczał, jak później się okazało Levi. Gdy się przyjrzałam, zobaczyłam, że chłopak ciągnie za ucho wyższą od niego o głowę Hanji.W ten oto sposób płyn do mycia okien zepsuł jakże piękną i romantyczną scenę. Oczywiście, gdy dotarliśmy do mojego domu, zwróciłam płyn właścicielowi, który zagroził mi, że nigdy więcej nic mi nie pożyczy. Cóż, bywa i tak.
~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~
Witam! To chyba najdłuższy shot, 807 słów ;-;. Okej, już jutro pojawi się specjal na 3k, który miał być specjalem na 2k *przepraszam Julka*.
Po specjalu pojawi się Hanji x Levi, a następnie Armin x Reader.Miłego dnia/wieczora 😅
CZYTASZ
One Shoty SnK *Zakończone ✔*
CasualeOne Shoty z SnK, przyjmuje w specjalnych rozdziałach *zazwyczaj tytuowanych ZAMÓWIENIA*. Mam nadzieję, że się spodoba ;) AHA, jeszcze jedno, nie piszę yaoi, yuri i lemonów. Po prostu nie umiem..