Rozdział 43

13.2K 435 15
                                    

Nie miałam pojęcia jak długo tkwiłam w tym zamkniętym pokoju, kompletnie odizolowana od świata

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Nie miałam pojęcia jak długo tkwiłam w tym zamkniętym pokoju, kompletnie odizolowana od świata. 

Czas przestał mieć dla mnie jakiekolwiek znaczenie.

Podobnie jak wszystko inne...

Jak przez mgłę pamiętam moment, w którym wyłączyłam telefon, ignorując osobę, która czekała na mnie po drugiej stronie.

Nie mogłam z nim porozmawiać... Nie miałam na to siły...

Moje przyjaciółki uparcie próbowały dowiedzieć się, co było przyczyną mojego stanu, lecz ja milczałam jak zaklęta.

Nic im nie powiedziałam. Nic, a nic...

Kobiety przynosiły mi jedzenie, zmuszając mnie, bym je w siebie wciskała, a ja... Niechętnie wykonywałam ich polecenia, by później cała zawartość mojego żołądka mogła trafić do muszli klozetowej.

Tak się kończyły próby jedzenia...

Zasypiałam, marząc, by strach odszedł, ale... Koszmary natychmiast atakowały mój umysł, odbierając mi przy tym resztki zdrowego rozsądku.

Czułam się jak wrak człowieka i tak też wyglądałam...

Parzyłam na swoje odbicie w lustrze i dostrzegałam złamaną dziewczynę... W jej oczach nie było szczęścia, które tak kochała... Nie było radości...

Był tylko ból, cierpienie i nieopisany smutek...

Bezpieczeństwo zniknęło, a serce... Moje serce zdawało się być poszarpane, zniszczone...

I krwawiło na myśl o Connorze.

Ale... nie mogłam nic z tym zrobić.

Nie mogłam wrócić do mężczyzny, choćbym nie wiem jak tego pragnęła...

Straciłam wszelkie siły... Nie potrafiłam płakać, chodzić, mówić, a nawet... żyć.

Utknęłam w tych czterech ścianach i wpadałam w panikę, za każdym razem kiedy Suzan próbowała mnie dotknąć, chcąc mnie wyciągnąć z '' dołka''.

Niestety... Nie była w stanie tego dokonać.

I... Wątpiłam, by ktokolwiek był.

- Summer? - wtrąciła wyraźnie zmęczona Gleaming. - Skarbie, musisz wyjść z tego pokoju, zjeść coś... Wyglądasz okropnie i jak tak dalej pójdzie, to całkowicie osłabisz organizm. Leżysz tutaj już trzeci dzień z rzędu, a ja nawet nie wiem jak mogłabym ci pomóc, bo nie rozumiem co się stało... - dodała łamiącym się głosem. - Kazałaś nam obiecać, że nie pozwolimy Connorowi się do ciebie zbliżać. Czy to on cię skrzywdził?

Skrzywiłam się, i przymknęłam powieki, nie zamierzając odpowiadać na jej pytanie.

Niech ona wyjdzie...

Nie pozwól mi odejść ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz