Trzymałam w jednej dłoni tabletki, a w drugiej alkohol...
Uniosłam prawą dłoń do ust, chcąc połknąć pigułki...
Jeszcze chwila i...
Dźwięk melodii płynącej z mojego telefonu, rozszedł się echem po mieszkaniu, a ja wzdrygnęłam się, wypuszczając wszystko z rąk.
Alkohol upadł na podłogę z głośnym trzaskiem, rozlewając się dookoła i zmieszał się z medykamentami.
Zadrżałam; do oczu napłynęła mi fala łez, które spłynęły po moich policzkach, a żołądek zacisnął się w ciasny, bolesny supeł.
Boże. Co ja chciałam zrobić?!
Szlochając pod nosem, znalazłam swoją torebkę i drżącymi dłońmi wyciągnęłam z niej aparat, po czym zaakceptowałam połączenie, nie zwracając większej uwagi na to, co wyświetliło się na wyświetlaczu.
Jedno było pewne...
Osoba po drugiej stronie, właśnie uratowała mi życie.
- Halo? - wtrąciłam cicho, usilnie zduszając w sobie spazmy płaczu.
- Summer?! No wreszcie odebrałaś! Już myślałam, że coś się stało! - fuknęła Suzan. - Ej? Wszystko w porządku?
- T... Tak, wszystko dobrze. - oznajmiłam pospiesznie. - Po co dzwonisz?
- Przepraszam, że nie przyjechałam rano, ale musiałam załatwić pewne sprawy dotyczące nowego lokalu, a później Lu mnie zgarnęła twierdząc, że muszę jej w czymś pomóc, bo tobie nie chciała zawracać głowy. Dlatego dzwonię, by zorientować się, czy wszystko z tobą w porządku? Bo wiesz, zaraz mogę u ciebie być. - zapewniła, a ja podświadomie wiedziałam, że właśnie się uśmiechnęła.
- Nic się nie stało. Nie musisz przyjeżdżać. Wszystko... gra. - skwitowałam, starając się brzmieć przekonująco i mocniej zacisnęłam palce na telefonie.
- Ale jesteś pewna? Może teraz nie powinnaś być sama?
- Nie, jest okej. Powinnam pobyć trochę sama i nad wszystkim się zastanowić. Potrzebuję tego... - szepnęłam.
- Ech, no dobrze.Zgadzam się, ale mam nadzieję, że nie zrobisz jakiejś głupoty. Summer, słyszysz?
- Tak, słyszę. Nic nie zrobię. - powiedziałam, przymykając powieki.
Gdybyś tylko wiedziała co chciałam zrobić, Su...
Gdybyś wiedziała...
- Muszę kończyć, Su. Robię sobie obiad, więc nie mogę gadać. O nic się nie martw, wszystko ze mną dobrze. Jakby co, to zadzwonię. - wymamrotałam i rozłączyłam się, nie dając kobiecie szansy na odpowiedź.
Ja po prostu... Nie potrafiłam kontynuować dłużej rozmowy.
Byłam zbyt zmęczona, i przede wszystkim... przerażona.
Wróciłam do swojego pokoju i położyłam się na łóżku, momentalnie zwijając się w kłębek.
Co ja chciałam zrobić?
Prawie zabiłam nie tylko siebie, ale także te dwie małe istotki we mnie.
Jestem nienormalna!
Boże, ja nie dam sobie rady...
Wtuliłam twarz w poduszkę, mocząc ją słonymi kroplami, które spływały po moich policzkach i zacisnęłam pięści na prześcieradle.
Tak bardzo tęskniłam za Connorem...
Chciałam, by tu teraz był i zwyczajnie mnie przytulił, zapewniając, że wszystko będzie dobrze.
CZYTASZ
Nie pozwól mi odejść ✅
RomanceCzy skrzywdzona dziewczyna może zapomnieć o demonach przeszłości? Czy może rozpocząć życie na nowo bez zbędnego bagażu, który dźwiga od lat? Summer Blase to młoda kobieta, która została brutalnie skrzywdzona przez bliską jej osobę. Kobieta uciekała...