13

28 3 0
                                    

Słoneczne promienie muskają moją twarz. Otwieram powoli oczy, dziwne ja nic nie pamiętam, próbuje podnieść się trochę jednak nie mam siły. O co tu w ogóle chodzi.
Czuje jak moje drzwi powoli się uchylają.
-Ann!- wpada zapłakana babcia ale czemu ona płacze, czy coś się stało? Babcia siada na  łóżku zabiera moją dłoń i mocno ściska.- Tom, Majk!!!!- Po chwili woła uradowana. Dosłownie po 2 sekundach usłyszałam jak wbiegają po schodach.
- Ann uśmiecha się Majk. -Zaraz po nim wszedł Tom z tacą pełną jedzenia.
- Zaraz stop!! O co tu w ogóle chodzi? Rozkojarzona patrzę to raz na babcię to na wujka Majka
- to Ty nic nie pamiętasz? -Zdziwił się
- No nic- Patrzę z oczekiwaniem na wujków.
- widzisz przez to, że od śmierci Ruffian prawie nic nie jadłaś najzwyczajniej w świecie zasłabłaś i straciłaś przytomność.
Ja straciłam przytomność, ah no tak na wzgórzu, ale jak się tu znalazłam? Oni raczej nie wiedzieli gdzie byłam.
- jak się tu znalazłam??- Wujek jakby zmienił całą swoją postawę
- Ashita Cię tu przyniósł.
Ale że co ? Przecież on nawet nie wie gdzie ja mieszkam...chyba.
- a gdzie jest teraz ?- Pytam z lekką nadzieją, że gdzieś się tu kręci choć zupełnie nie wiem dlaczego.
- pewnie w domu- Przykro
- muszę iść mu podziękować.
- pójdziesz, pójdziesz ale jutro.- Wtrąca się babcia a Tom kładzie mi tacę na kolana- narazie pojesz sobie wyspisz się w końcu i odpoczniesz.
- dobrze babciu- Zgadzam się posłusznie bo akurat w tym miała rację mimo iż wciąż nie mam ochoty jeść to muszę się zmusić żeby móc jeszcze spotkać się z Ashitą i podziękować mu, rzecz jasna.

Navaho Gdzie Ty tam I JaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz