Przebudziłam się, pukaniem do drzwi.
- Tak?- Przecieram zmęczone oczy. A drzwi powoli się uchylają
- zejdziesz z nami kolacje??- Za drzwi wyłonił się wujek Tom.
- jasne. -Uśmiecham się i wstaje ospale.
Wychodzę na zewnątrz i siadam na ławce opierając się o ścianę domu.
- o nasz śpioszek.- Odezwał się żartobliwie wujek Tom chyba humor mu wrócił, to dobrze.
- no jedzcie.- Zachęca babcia i siada w bujaku.
Z przymusem biorę kanapkę i kładę ja sobie na talerz.
- To co Tomuś-. Zaczął wujek Majk - jak tam interesy-. Droczył się. Roześmiałam się cicho co wujek Tom zauważył i spojrzał na mnie dość śmiesznie. - oj dobrze już dobrze Tomuś. Poklepał go po plecach.
- o co wam chodzi.- Roześmiał się wujek Tom.
- o nic.- Z sarkazmem odpowiedział mu wujek Majk. Znów się zaśmiałam. Kocham moich wujków a w szczególności babcię, która teraz okłada gazetą wujka Majka również się śmiejąc.
- Nie dokuczaj bratu.- Odparła
Opieram się wygodnie O ścianę i wkładam ręce do kieszeni bluzy, rozkoszując się tą miłą chwilą gdzie przez chwilę nie myślałam o Ruffian i o Ashicie. Kurcze, znów te śmieci, chyba je w końcu wywale. Wyciągam z obu kieszeni kilka ładnych skarbów, papierki po cukierkach, chusteczkę, świstek kartki i jakaś złożona kartka. Z ciekawości rozwijam ten kawałek kaertki i od razu się uśmiecham czytając napis, który się tam znajdował ,, ps. Baba jaga patrzy" przypomniał mi się moment kiedy koleżanka napisała do mnie tą wiadomość gdy stara matematyczka nie jaka Pani Ficz obserwowała klase swoim jednym dygającym okiem podczas kartkówki. Zginam papier do reszty papierków i odwijam drugi, który jest dość duży. ,, Ann.... nie wiem jak to powiedzieć" po przeczytaniu pierwszego zdania moje serce zaczęło szybko bić nie zbyt wiedziałam czego mam się spodziewać po tym liście, ale w duchu już wiedziałam od kogo ten liścik jest. ,, Kiedy pierwszy raz cie zobaczyłem biegłaś, przypominałaś mi wtedy biegnącą silną Wilczyce, potem gdy Ci się przyjżałem w twoich oczach zobaczyłem cierpienie i dokładnie wtedy poczułem coś dziwnego, chcieć bycia przy tobie choć tak naprawdę wcale cię nie znałem. Wtedy w rzece, chciałem Ci powiedzieć, że nie wiem co się ze mną dzieje, ale kiedy Cię widzę moje serce zaczyna szybciej bić a dusza staje się spełniona. To uczucie narastało za każdym razem kiedy Cię spotykałem. Teraz już wiem że nasze duszę są związane ze sobą już od początku istnienia miłości........
Ashita
Zaniemówiłam, kompletnie nie wiedziałam co się ze mną dzieje. Nie Za bardzo wierze w to co właśnie przeczytałam.
- dziecko Ty znowu pobladłaś.- Oznajmia przestraszona babcia.
-co? Ja? Nie, babciu wszystko jest ok.- Zapewniam.
- oho, to pewnie przez te pomidory.- Zażartował wujek Majk.
- a gdzie tam, świeżutkie prosto z ogródka. -Tłumaczy się babcia.
- Ale dajcie spokój.- Zapewniam- wszystko jest ok. -Babcia spojrzała na mnie swoim rendgenowskim spojrzeniem.
- No dobrze. -Dała mi spokój a ja odetchnęłam z ulgą. Choć bardzo teraz chce iść do swojego pokoju by pomyśleć to nie mogę, Babcia zaczęła by coś podejrzewać A ja jej przecież powiedziałam, że nic ze mną nie jest. Kiedy rodzinka kontynułowała swoją konwersacje ja zaczęłam gorączkowo myśleć o tym co mam teraz zrobić. Byłam pewna, że on się mną bawił, więc go odsunęłam od siebie, a teraz pisze mi taki list. I chyba nawet wiem kiedy mi go podłożył, dokładnie wtedy kiedy zostawiłam bluzę na krześle w klubie. Po tym wszystkim co mu powiedziałam od dalej mnie kocha. Zrobiło mi się okropnie. Muszę to jakoś naprawić. Jutro wracam do domu i przy okazji zamkne ten cały rozdział.
- To mówisz, że Dżon z Karolajn zostaną na dłużej-. Z moich myśli wytrącił mnie wujek Majk, który zwracał się do wujka Toma podczas kiedy babcia uważnie słuchała.
- tak, Dżon chce wstąpić do ,,wild child"
- widzę, że zatęsknił.
- Tak Majk, myślę że tak.
- To świetnie.- Cieszy się babcia i w sumie się jej nie dziwię nie pamiętam kiedy ostatnio zawitał u niej na dłużej, ale to podsunęło mi pewien pomysł.

CZYTASZ
Navaho Gdzie Ty tam I Ja
RomansaPo złamanym sercu i wielkiej stracie Ann nie może się pozbierać. Rodzice postanawiają wysłać ją w dobre ręce by zapomniała o bólu. Czy po wszystkim zdoła jeszcze żyć normalnie i czy jej życie zmieni się diametralnie?