29

23 2 0
                                        

Droga dłuży się niemiłosiernie. Ashita wciąż nie spuszcza mnie ze wzroku a ja mam już tego serdecznie dość. Zaraz wybuchnę i wszystkich tu poroztawiam po kątach, Ashita won z tej drewnianej karocy babcia niech się posunie a wujek niech oddaje mi tą głupią gazetę!!! Aż dziwne, w środku aż kipie ze złości a na zewnątrz pewnie wyglądam jak ostoja spokoju. Nagle poczułam ostre zahamowanie
- już jesteśmy.- Mowi wujek Tom otwierając drzwi. Wszyscy wysiedliśmy od razu zastając wielkie litery nad wejściem do jakiegoś budynku ,, Wild child" to chyba ten bar czy coś. Z zewnątrz wyglądał na zwykły drewniany dom jednak ze środka wydobywały się głośne dzięki dobrej muzyki cantry.
- oh..... Już nie mogę doczekać się tych dansingów. -Rzekła babcia wchodząc pierwsza a za nią ja starając się nie zwracać uwagi na przerażające zachowanie babci. Już od razu zobaczyłam bar a po przeciwnej stronie scenę z jakąś kapelą. Wujkowie razem ze starym indianinem od razu poszli usiąść przy ladzie. Popędziłam za nimi nie chcąc zostawać obok Ashity sam na sam.
- Trzy piwa proszę.- Krzyknął Wujek Tom, ja wygodnie usadowiłam się na krześle i odwiesiłam bluze na oparcie. - Dobrze to teraz pogadajmy O tym naszym układzie. Heh wujek Tom i te ciągłe jego interesy. Wzdycham ciężko i odwracam się w stronę sceny.
-A Ty co tak siedzisz? -Wujek Majk zwrócił na mnie uwagę a niech to.
-siedzę ?
- idź zatańczyć, nie bądź takim gburem. -
Uśmiecham się lekko rozbawiona mając  nadzieję, że odpuści nie mam ochoty na tańce , ale niestety on ma rację jak zwykle jestem gburem, ale chyba mam na to jakieś usprawiedliwienie? Najpierw śmierć Ruffian, która kompletnie mnie dobiła teraz moje uczucia do Ashity. Nienawidzę się i słusznie obwiniam za śmierć mojego życia i za uczucia do Ashity.
- Ann?? -Słyszę dobrze mi znany głos
- Ashita.... Nie.- Wzdycham bezradnie, tak bardzo chciałabym, żeby zniknął z mojego życia.
- Co się stało??
- nic.
-Ann widzę, czy coś zrobiłem nie tak???- Tak!!! Żyjesz
- Nie.- Indianin usiadł obok mnie również ciężko wzdychając.
- Czego ty chcesz ?- Pyta już lekko wkurzony
- oooo, o to samo mogłabym zapytać Ciebie.- Chłopak spojrzał dość dziwnie
- no mów.- Ponagla
- Dobra, chcesz wiedzieć ??- Kieruje swój wzrok na niego- moje życie było popiebrzone, kiedy Cię spotkałam stało się jeszcze bardziej popiebrzone.
- Co chcesz przez to powiedzieć ??- Czuje, że moje ciało dostaje przepływu energii, lepiej będzie dla mnie jak po prostu go od siebie usunę.
- żałuję, że Cię spotkałam, że to wszystko zaszło tak daleko.
- Co takiego? - Co zaszło za daleko? Jego wzrok pszeszywa mnie na wskroś zadając ból mojemu sercu. Czy to oznacza, że nic to dla niego nie znaczyło??
- To... że ...... że..... wiesz co ja chyba jednak pójdę potańczyć.- Zeskakuje ze stołka i szybkim krokiem podchodzę pod scenę mieszając się w tłum. Zapomnij Ann zabaw się i zapomnij.

Navaho Gdzie Ty tam I JaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz