8

8.3K 600 31
                                    


                                                                                                


                                                                                     8.



"Życie jest pełne niespodzianek. Nigdy nie wiadomo, kiedy spotkasz kogoś, kto zmieni Twoje życie na zawsze" - autor nn



Czuję, że jest mi niedobrze. Świdrujące spojrzenie przystojnego mężczyzny w przyciemnionym świetle pubu, może i rajcuje niektóre kobiety, ale nie mnie. Dziękuję bardzo.

Zwłaszcza, kiedy mam świadomość, że ten mężczyzna najprawdopodobniej stał pod kamienicą, w której mieszkam i na dodatek miał czelność pojawić się u mnie w pracy, gdzie o mnie wypytywał.

Czego w ogóle ode mnie chce ten cały Gregory Nelson?

Odwracam się ponownie, kompletnie ignorując biednego Ricka, i spoglądam w stronę Nelsona. Nadal siedzi w tym samym miejscu i nadal na mnie patrzy. Tym razem jednak obraca w palcach stojącą na stole szeroką, niską szklankę. Nie wiem co pije i nie bardzo mnie to obchodzi. Najchętniej wyszłabym stąd, ciągnąc Ricka za kołnierz.

O Chryste, jak mam teraz powiedzieć Rickowi, że natychmiast chcę opuścić to miejsce?

Wygląda, jakby wreszcie oswoił się z myślą, że kobieta, która siedzi naprzeciwko niego, woli bardziej przyziemne miejsca, niż wysmakowane lokale, gdzie głośniejszy śmiech wywołuje falę oburzenia.

Patrzę na Ricka i z nerwów przygryzam dolną wargę. Oczy mężczyzny robią się wielkie i dopiero wtedy zdaję sobie sprawę, że nie tak odebrał mój gest.

Świetnie.

Jeśli teraz zaproponuję, żebyśmy stąd wyszli, zrozumie to zupełnie inaczej niż bym chciała.

Z drugiej strony siedzący za mną i wpatrujący się w moją sylwetkę Nelson, też mi nie bardzo odpowiada. Ależ ja się zrobiłam wybredna, naprawdę.

Zaciskam zęby, starając się kompletnie zignorować niepokojące uczucie wewnątrz mojego ciała.

- Coś się stało, Ava? - pyta Rick, nieśmiało dotykając mojej dłoni.

- Nic, nic - odpowiadam i uśmiecham się.

Zrobiło mi się go żal, bo przecież to nie wina Ricka, że zepsuł mi się humor.

- Pomyślałam po prostu, że fajnie spędziliśmy czas, zjedliśmy pyszne burgery, wypiliśmy dobre piwo, więc może czas na spacer? - proponuję nieśmiało.

Rick milczy przez chwilę, a ja zastanawiam się czy czymś go uraziłam. Ale niby czym?!

- Ok - mówi wreszcie.

Wstajemy od stolika i, choć bardzo mnie nęci, żeby po raz kolejny spojrzeć za siebie, nie robię tego. Jeśli Nelson faktycznie mnie śledzi, choć nie wiem dlaczego, to niech idzie za nami do parku. Nie zrobiłam nic złego, więc  nie mam zamiaru się go bać.

Niestety do parku musimy dojechać samochodem, bo park rozpościera się w drodze do mojego mieszkania. Byłoby bez sensu wracać później po auto.


Zatrzymujemy się na niemal pustym parkingu. Rick nie wygląda na zachwyconego moim pomysłem, ale chcę, żeby wiedział co lubię. Nocne wędrówki po mieście są niebezpieczne, ale to jest to, co mi się podoba. I za czym tęsknię, bo od kiedy mieszka ze mną Jeremy nie mogę pozwolić sobie na takie wyjścia.

Król PikOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz