34
"Pamiętaj, że krew jest nie tylko bardziej gęsta od wody, ale także trudniejsza do usunięcia z dywanu" - Phyllis Diller.
Żarty sobie ze mnie robicie? TU mieszkał i wychowywał się Greg? Nie zrozumcie mnie źle, widziałam takie wille w magazynach, które przynosiła mi pani Simmons, ale nigdy na żywo.
Zaraz, zaraz... Ta posiadłość też była kiedyś w jednym z plotkarskich czasopism. Tylko nie mogę przypomnieć sobie artykułu, jaki towarzyszył zdjęciom.
Odrywam wzrok od trzypiętrowego, jasnego budynku z milionem okien, i spoglądam na Grega.
Cholera, jego spojrzenie jest wbite w coś przed nim. Nawet nie odwraca się w stronę domu. Na jego przystojnej twarzy widzę coś na kształt odrazy, a towarzyszy temu wściekły wzrok i zaciśnięte zęby.
Jedna dłoń mężczyzny ściska kierownicę tak, że widzę białe kostki. Druga, na drążku zmiany biegów, rozluźnia się i napina. Łapię tę dłoń i splatam swoje palce z palcami Grega.
Momentalnie odwraca głowę, a jego spojrzenie ląduje na mojej twarzy.Czegoś ode mnie oczekuje, a ja nie wiem dokładnie czego. Zresztą, jedyne co mogę mu teraz zaoferować, to wsparcie i zapewnienie, że obojętnie co wydarzy się w jego rodzinnym domu między nim a jego rodzicami, nie wpłynie negatywnie na naszą relację. Nie wiem czy w razie jakiejkolwiek kłótni będę na tyle odważna, żeby się odezwać, ale na pewno nie opuszczę Grega.
Wreszcie Greg spogląda na dom swoich rodziców, a jego palce odruchowo zaciskają się w pięść, zgniatając przy okazji moją dłoń. Kurwa, jak to boli! Czuję jak moja twarz robi się coraz bardziej czerwona z wysiłku. Zaciskam zęby, żeby nie krzyczeć i nie przeklinać jak marynarz wychodzący z karczmy po wypiciu beczki rumu.
Greg rozluźnia się trochę. Dzięki Bogu, bo już nie mam więcej rąk, które można zgnieść, złamać czy nadwyrężyć.
- To zabrzmi okrutnie, ale cieszę się, że nie muszę iść sam do tego gniazda żmij - odzywa się Greg, wzdychając.
- Nic nie chcę mówić, ale właśnie stąd się wywodzisz - mamroczę i spoglądam na niego.
Marszczy brwi i uśmiecha się litościwie, ignorując mój żartobliwy ton.
- Greg, przecież nie może być aż tak źle - stukam go w ramię.
Nie odzywa się, tylko łapie za klamkę drzwi i je otwiera. Jego zdenerwowanie i brak entuzjazmu, udzielają się także mnie i przełykam ślinę rozdygotana. Na szczęście uspokajam się szybko, kiedy patrzę na Grega. Serce łomocze mi teraz zupełnie inaczej niż przed chwilą. Przestałam się bać, czuję za to gorąco rozpływające się w moim ciele. Nie mogę oderwać wzroku od sylwetki mężczyzny, kiedy okrąża samochód i podchodzi, żeby otworzyć mi drzwi. Jest ubrany w ciemnoszary płaszcz, sięgający połowy jego ud. Spod postawionego kołnierza wystaje czarny szalik. Na nogach ma czarne dżinsy i rozsznurowane buty w stylu militarnym. Przyzwyczaiłam się do jego sztybletów, brogsów i garniturów. Ale jego dzisiejszy, zwyczajny styl, bardzo mi się podoba i mam zamiar później pokazać mu jak bardzo.
CZYTASZ
Król Pik
RomanceKról Pik. Może być autorytetem, kimś, na kogo warto spojrzeć, żeby nauczyć się jak osiągnąć sukces. Jednak, kiedy karta się odwróci, Król Pik staje się zgorzkniały i nerwowy. Dwa życia Króla Pik, szczęśliwe i spełnione, ponure i bezcelowe, oddziel...