16
"Zaczynamy kochać nie przez to, że znaleźliśmy idealną osobę, ale przez to, że uczymy się, jak zobaczyć niedoskonałą osobę dokładnie" - Sam Keen
Z nieukrywaną satysfakcją patrzę jak Jeremy z trudem przełyka swoje ulubione, pełnoziarniste płatki. Wydaje się, jakby były najgorszymi, jakie jadł w życiu.
O, tak, bracie. Cierp za to, że poprzedniego wieczoru tak mnie olałeś i nie usłyszałam nawet słowa wyjaśnienia na temat tego, kto cię podwiózł.
- Ja pierdolę, Ava! - Jeremy wreszcie z hukiem rzuca łyżkę do niemal pustej miski. - Zachowujesz się gorzej niż święta inkwizycja. Zniósłbym łamanie kołem albo hiszpańskie buty, ale nie taki wzrok.
Dobrze ci tak. Nie wolno ignorować troski swojej rodziny, a tym bardziej starszej siostry.
- A więc kto cię podwiózł wczoraj wieczorem? - pytam, uśmiechając się tak słodko, że sama czuję jak się rozpływam.
Jeremy zaciska na moment zęby i nie patrzy mi w oczy, dlatego od razu domyślam się, że coś jest nie tak. Czekam jednak cierpliwie na odpowiedź.
- Ojciec kumpla mnie podwiózł, ok? Lepiej ci? - rzuca gwałtownie i wstaje raptownie, aż przewraca się krzesło, na którym przed sekundą siedział.
Chwyta plecak i, już nie zwracając na mnie uwagi, wychodzi z domu trzaskając drzwiami.
Tym mnie zaskakuje i jednocześnie wywołuje we mnie strach. I nawet nie chodzi o to, że jest nastolatkiem i może mieć humory o jakich mi się nie śniło. Dziwi mnie jego zachowanie, bo, choć bywał czasem poirytowany, to nigdy aż tak wściekły.
Przydałby mi się tata. Jest facetem i ojcem. Wydaje mi się, że prędzej dogadałby się z Jeremym niż ja. Skoro istnieje solidarność jajników, to może istnieje też solidarność ... jąder? Kurwa, jak to brzmi ...
Wstaję od stołu z głośnym westchnięciem i schylam po przewrócone krzesło. Stawiam je pionowo, zabieram naczynia ze stołu i kładę je do zlewu, o który opieram się na moment dłońmi. Ponuro zwieszam głowę i czuję jak pracuje mi zbyt wiele trybików na raz.
Co tak naprawdę dzieje się z moim bratem? Przecież moje pytanie było zwyczajne i odpowiedź tez nie powinna należeć do najtrudniejszych. Jego reakcja tymczasem, pokazuje, że coś przede mną ukrywa i bardzo mi się to nie podoba. A co, jeśli ma kłopoty? Może władował się w jakiś interes z prochami albo, co gorsza, wdał się w bójkę, i teraz ponosi tego konsekwencje? Co się w ogóle stało z chłopakiem, który jeszcze niedawno biegał w pieluchach?
Pukanie do drzwi przywraca mnie o rzeczywistości. Spoglądam na zegarek i widzę, że do wyjścia do pracy zostało mi jeszcze kilkanaście minut. Wtedy przypominam sobie, że przecież wczoraj obiecałam pani Simmons, że przyjdę do niej na herbatę.
Zapomniałam.
Otwieram drzwi mieszkania i oczywiście na progu stoi moja ulubiona sąsiadka.
CZYTASZ
Król Pik
RomanceKról Pik. Może być autorytetem, kimś, na kogo warto spojrzeć, żeby nauczyć się jak osiągnąć sukces. Jednak, kiedy karta się odwróci, Król Pik staje się zgorzkniały i nerwowy. Dwa życia Króla Pik, szczęśliwe i spełnione, ponure i bezcelowe, oddziel...