13

8.6K 648 70
                                    

                                                                                                 



                                                                                                13


"Czasem musisz upaść niżej niż kiedykolwiek byłeś, żeby powstać i być wyżej niż kiedykolwiek Ci się udało być wcześniej. Czasem Twoje oczy muszą być oczyszczone przez łzy, żeby wyraźniej widzieć przed sobą nowe możliwości" - Autor nn



Greg

Gapię się jak osioł na ogrom wody przede mną i zastanawiam, co się, kurwa, ze mną dzieje. Jeszcze w zeszłym miesiącu coś takiego jak wyrzuty sumienia czy współczucie, nie istniały dla mnie. A to, że mogłem kogoś skrzywdzić tym, co powiedziałem lub zrobiłem, wywoływało u mnie pusty śmiech.

Co się zmieniło? Za dużo się zmieniło.

Długo zwlekałem z postanowieniem o  wszczęciu poszukiwań Rachel. Głównie dlatego, że w  dniu, w którym zostałem wydarty z jej ramion przez mojego ojca, pękło mi serce. Ryczałem jak dzieciak przez kilka dni. W zasadzie to byłem wtedy dzieciakiem, miałem dziesięć lat.

Rodzice chcieli mnie pokazać światu, bo, jak mówili, nadszedł na to najwyższy czas. Chcieli mnie wychować na kogoś, kto przejmie rodzinny biznes i będzie go prowadził twardą ręką. Nigdy nie okazywali mi czułości, na jaką zasługuje każdy gówniarz. Wydawało im się, że przez to stanę się miękki i niezdolny do rządzenia ich małym imperium. W dzień moich dziesiątych urodzin, babcia chciała świętować ze mną jak co roku. Przygotowała tort i kilka prezentów.

Tortu nawet nie spróbowałem, prezentów nie otworzyłem, bo tuż przed rozpoczęciem imprezy, rodzice wyrzucili babcię z domu. Uznali, że dziecinne zabawy nie zrobią ze mnie mężczyzny.

Wtedy nie wiedziałem o co chodzi. Nie mogłem zrozumieć, dlaczego zabrano mi babcię. Skoro matka i ojciec mnie nie chcieli, a ona tak, to dlaczego wyrzucili ją z domu, a ja zostałem z nimi? Przecież nie zrobiłem nic złego.

Przez długi czas nie mogłem pojąć  dlaczego rodzice uznali, że zachowanie babci zrobi ze mnie mięczaka. Przecież dzieci potrzebują czułości i tym podobnych głupot, żeby dobrze się rozwijać, prawda?

Każdego dnia czekałem, jak frajer, na jej powrót. Kurwa, każdy dzwonek do drzwi, każde stuknięcie obcasa na korytarzu domu, sprawiało, że moje złamane serce zaczynało drżeć z emocji. A potem znów z trzaskiem pękało na setki kawałków, kiedy do moich drzwi pukała sprzątaczka, a nie ukochana babcia.


Z czasem było tylko gorzej. Przestałem mieć nadzieję na to, że w życiu spotka mnie coś dobrego. Owszem, rzygałem forsą i najnowszymi gadżetami. Ja pierdolę, ojciec nie mógł pozwolić, żeby jego dzieciak był gorszy od innych. Nawet musiałem być lepszy, bo kiedy jedna z seniorek naszego chorego środowiska, zdradziła największy sekret czasów swojej młodości, nasze otoczenie zadrżało w posadach.  Okazało się, że Rachel urodziła mojego ojca będąc samotna, a później wychowywała go bez niczyjej pomocy. Teraz takie przypadki, to nic strasznego, ale wtedy... O moim dziadku, za którego Rachel nigdy nie wyszła, nie mówiono, bo babcia nie chciała zdradzić jego tożsamości. Chora i zakręcona historia, której nie dało się już zatuszować.

Król PikOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz