5

581 23 1
                                    

-Widzisz mówiłam, że nic mi nie będzie!- Krzyczała dziewczyna, która wygrała z Maxem.

-Brawo kochanie.- Pocałowałem dziewczynę w usta.

-Dzięki kotek.-Wtuliła się w moją klatkę piersiową.

-Bella. Szacun.- Wszyscy chłopacy przybili z Bellą piątkę i gratulowali jej tak świetnej formy =. W końcu już nie jeździ od kilku lat.

-Matt...- Zwróciła się do mnie dziewczyna.

-No co jest?

-Jedziemy do domu?

-Yy... Tak... Pewnie.- Podszedłem do chłopaków i pożegnaliśmy się męskim miśkiem. Objąłem dziewczynę w pasie i podeszliśmy do maszyn.

Założyliśmy kaski i ruszyliśmy do domu. W mieszkaniu zjedliśmy kolację, poszliśmy się wykąpać i położyliśmy się spać. 

~~~

Wstałem i spojrzałem na zegarek. Była już 8:00, więc musiałem zacząć szykować się do pracy.

Zeszedłem na dół do kuchni i zrobiłem śniadanie i dwie kawy. Ubrany już w zwykłe spodnie i biały T-shirt wróciłem do sypiali i obudziłem Belle całusem w czoło.

-Dzień dobry księżniczko.

-Dzień dobry księciu.

Dziewczyna poszła do łazienki aby się ubrać i już po chwili wyszła ubrana w krótkie spodenki i luźną bluzkę w kolorze khaki. Zjedliśmy śniadanie, wypiliśmy kawę i poszliśmy zanieść naczynia do zmywarki.

-Podwieziesz mnie do szkoły?- Zapytała z błagalnym wzrokiem.

-No pewnie.

Weszliśmy do garażu, wsiedliśmy na yamahę i pojechaliśmy. Dzień był jak każdy inny, ja w pracy Bella w szkole wracaliśmy do domu, jedliśmy, szliśmy na spacer albo jechaliśmy gdzieś na ścigaczach i spać. I każde dni tak samo. Wszystko było by dobrze gdyby nie czas, którego zostało nam coraz mniej. Z każdą minutą robiliśmy się starci a wszyscy o tym zapominali.

Motocykliści.-Dawcy? [ZAKOŃCZONE ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz