30

320 10 0
                                    


~Miesiąc później~

Tydzień temu odwiedziliśmy moich rodziców, bardzo się ucieszyli. Chris uciszył się jeszcze bardziej, ponieważ dostał prezent na urodziny. Teraz siedziałem z Bellą u chłopaków i piliśmy kawę. 

-To opowiadajcie co tam u wa?- Zaczął Max.

-No wszystko okay.- Odpowiedziałem.

-Bella a co z tobą? Odłożysz ten telefon?-Will się zaśmiał.

-Nie... To znaczy zaraz... Chris mi nie odpisał i się martwię.

-Księżniczko on ma 16 lat. Nie jest już dzieckiem.

-Dla mnie zawsze będzie dzieckiem. Nie wie gdzie pojechaliśmy a już dawno skończył lekcje.

Nagle zadzwonił dziewczyny telefon.

-Halo?... Tak... Boże!... No dobrze... U Luke'a... Tak Will też jest... W lodówce... Możesz... No ok ale uważajcie na siebie, nie będę później dzwonić do ich matek i się tłumaczyć... Rozumiemy się?!

-Kto dzwoni?- Zadałem głupie pytanie.

-Chris... Telefon mu się rozładował, chce iść z chłopakami pojeździć, ovczywiście nic sobie z tego nie robi, że coś może się stać.

-Spokojnie. Jeśli chodzi o jazdę to Chris jest akurat odpowiedzialny.

-Mam taką nadzieję.

-Ej ej ej... W końcu wdał się w najodpowiedzialniejszego motocyklistę od nas... Co nie Bella?- Wtrącił się Luke a na jego słowa wszyscy się zaśmiali.

Motocykliści.-Dawcy? [ZAKOŃCZONE ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz