-Hej kochanie jak tam?- Zapytałem wchodząc do domu po pracy.
- Wszystko gra. Tyko trochę mi ciężko.- Zaśmiała się a ja pocałowałem ją w brzuch.
-Czyli nasze kochanie rośnie.
-Jak na drożdżach.
-Będzie tak duży jak tatuś.
-I miejmy nadzieje, że tak przystojny jak tatuś.
-Bella... Cieszę się, że cię poznałem.
-Ja też się cieszę. I teraz dziękuję mamie, że namówiła mnie do tej wyprowadzki. Kto wie co bym teraz robiła. Podobno moje "PRZYJACIÓŁKI" z tamtej szkoły teraz są typowymi tapeciarami i na imprezach potrafią się bzyknąć w kiblu z jakimś obcym typem.
-Zmarnowałabyś się z nimi.
-Mam przyjaciółkę, mam przyjaciół, mam ścigacze, które pokochałam znowu dzięki tobie, a przede wszystkim mam dwóch najwspanialszych chłopaków na świecie, Matt'a i Matt'a juniora.
-Bella... Zawsze zrobię dla ciebie wszystko i cieszę się, że dzięki mnie znowu masz tą pasje co kiedyś i cieszysz się z tego.
-Tylko, że teraz nie będę mogła jeździć.- Nagle dziewczyna posmutniała.- Ale będę miała skarba.- I znowu szczęśliwa... I weź tu zrozum kobietę w ciąży.
-Będziemy się zmieniać. Raz ty będziesz zostawać z juniorem raz ja... Ty będziesz przy nim jak będzie płakał a ja mogę z nim zostać kiedy będzie spał.
-Mądrala z ciebie wiesz?- Zaśmiała się i poszła do kuchni.
-Oj wiem... Za to mnie kochasz.
-Najbardziej.- Podszedłem do dziewczyny i namiętnie pocałowałem w usta.
Położyłem ręce po bokach jej brzucha...
-Cholera!
-Co się stało?!- Spytała z przerażeniem.
-Nasz syn mnie kopnął!- Wskazałem palcem na jej brzuch a ona się zaśmiała.
-Boli?
-Jak cholera. Może on będzie piłkażo-motocyklistom?
-Kochanie. Nie będziemy go zmuszać do tego, żeby jeździł... Dobrze? Po prostu ma być szczęśliwy.
- Obiecuję, że nigdy go do niczego nie zmuszę.
-I nigdy go nie będziesz puszczał nigdzie samego bez prawka! Bo wiem, że sam tak jeździłeś!
-Kochanie... Nie denerwuj się.
-Ale ja się nie denerwuję.- Zaśmiała się łagodnie.
Resztę dnia spędziliśmy na oglądaniu filmów, jedzeniu, piciu soczków i na rozmawianiu o przyszłości. Jutro umówiłem się z chłopakami mam nadzieję, że nie przyjedzie jej mama. Ostatnio dziewczyna mi opowiedziała jak to jej mama narzekała jak pojechałem i zostawiłem ją niby samą. No ale trudno, Bella jest dużą dziewczyną i mi pozwoliła. Wiem, że ona jest szczera do bólu dlatego jakby jej coś nie pasowało to powiedziała by mi o tym.
CZYTASZ
Motocykliści.-Dawcy? [ZAKOŃCZONE ]
Teen FictionOn.- Matt, chłopak z pasją, buntownik, motocykl pozwala zapomnieć mu o problemach. Ona.- Bella, dziewczyna Matt'a, Bojąca się o swojego chłopaka, Matt jest najszybszy na drodze, nie może wytrzymać bez motocykli, mówi, że będzie jeździł aż do śmi...