28

338 8 0
                                    


~Miesiąc później~

-Przecież to niedorzeczne!- Krzyknęła Bella i dalej próbowaliśmy schować prezent dla Chrisa. Tak. Dzisiaj mijają 16 urodzimy młodego.

- Uda się księżniczko! Wystarczy, że to trochę przechylimy a to szybko włożymy.

-Łatwo powiedzieć kochanie.- Zaśmiała się ze mnie żona.

-Dajesz. Damy radę. Bo jak nie my to kto?

-Bo jak nie my to nikt.

-No widzisz? 

Po 30 minutach siłowania się z prezentem młodego w końcu go spakowaliśmy. Zadzwoniliśmy do jego chrzestnych, chłopaków z którymi jeździmy i zadzwoniliśmy do rodziców jego znajomych, żeby przyszli na 17:00 do nas. 

O 17;00 wszyscy byli już pod drzwiami i szybko ich wpuściliśmy. Odłożyli prezenty na stolik w salonie i czekaliśmy na młodego. W końcu pojawił się w drzwiach. Powiedział szybkie "Siema. Jestem." i poszedł do góry.

-Młody! Chodź no!- Krzyknąłem za synem.

-Co jest? Musze się odlać!- Krzyknął z korytarza.

-To idź najpierw się odlać!- Odkrzyknąłem a Bella wydała się załamana.- Co jest księżniczko?

-Czemu on się wdał w ciebie?

-A co? Nie chcesz mieć takiego przystojnego syna jak ja?- Zapytałem i pocałowałem Belle w czoło.

-Nie chce być tak szybko babcią jak twoja i moja mama.- Zaśmiała się pod nosem.

-No w sumie. Musimy coś z nim zrobić, żeby był mniej przystojny.- Udawałem, że myślałem.

-Spróbujcie zniszczyć mojego chrześniaka.- Pogroziła palcem Jess. 

-Jestem. Co tam? Co wy tu?- Zapytał zszokowany Chris.

-Najlepszego!- Krzyknęliśmy chórem.

-O mój boże! Dzięki!- Podszedł do wszystkich niektórych przytulił a swoim ziomkom przybił piątkę.

Siedzieliśmy wszyscy i robiliśmy młodemu wstyd opowiadając o jego historiach jak był mały, tak, okrutni rodzice, opowiadają przy znajomych jak to Chris się zesikał albo jak to popłakał się na widok starszej pani która chciała podać mu rękę.

-Dobra! Już! Wiemy wszyscy. Byłem dziwnym dzieckiem.- Skończył nasze historie.

-To teraz prezenty!- Krzyknął Luke.

Chris zaczął otwierać kolejne paczki. Dostał, słodycze, nowe ciuchy, kombinezon, pendrive'a od swoich kolegów, oczywiście bardzo nas ciekawiło co na nim było i oczywiście hajs, dużoo hajsu.

-To teraz czas na rodziców.- Powiedziałem i kazałem wszystkim wyjść na zewnątrz.

Po tym jak stali wszyscy na tarasie wjechałem z dużym kartonem. Zostawiłem go przed Chrisem a Bella zachęciła go, żeby otworzył. Młody powoli podszedł do pudła i zaczął rozrywać papier i powoli otworzył karton. Po tym jak go otworzył podbiegł do nas i mocno przytulił widzieliśmy, że nawet jak na chłopaka miał łzy w oczach. Podałem mu nóż a po chwili przecinał boki kartonu. Niedługo po tym wszystkim ukazał się śliczny nowy zielony ścigacz. Wszyscy zaczęli robić zdjęcia i się zachwycać. Chris zaliczył od razu swoją pierwszą przejażdżkę na nowej maszynie. Było witać szczęście w jego oczach.


Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


-&-

MOTOCYKL ZE ZDJĘCIA TO 

KAWASAKI Z 250

Motocykliści.-Dawcy? [ZAKOŃCZONE ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz