25

343 12 0
                                    

~4 lata później~

-Jesteś pewny, że mamie się spodoba?

-Myślę, że tak.

-A będzie jej dobry?

-Na pewno.- Odpowiedziałem synowi. Bella miała urodziny i razem kupiliśmy jej nowy kaski i nowy kombinezon. Trochę nas to wyniosło, ale czego ni robi się dla ukochanej osoby?

Na imprezę niespodziankę, zaprosiliśmy wszystkich znajomych wraz z partnerami. A niektórych nawet z dziećmi. Minęło w końcu 13 lat. Ułożyliśmy sobie życie, niektórzy nawet zapomnieli o swoim istnieniu. Na 31 urodziny Belli, chciałem, żeby byli wszyscy z którymi zadawaliśmy się najbardziej w szkole. Była już 19:30, Bella miała wrócić o 20:00 do domu. Pierwsi goście zaczęli przychodzić.

-Hejka Matt!- Krzyknęła Jess. Zawsze z Bellą były blisko. Nie mogło jej tu zabraknąć. Były przyjaciółkami.

-Cześć Jess.

-Siema!- Krzyknęli równo chłopaki z którymi często jeździmy.

Wszystkie zaproszone osoby już były. Siedzieliśmy w salonie. Mieliśmy jeszcze 15 minut.

-Chris! Chodź już! Weź prezent!

-Idę tato!

-Matt. Muszę przyznać, że nikt się nie spodziewał, że ty i rodzina. Ty i syn! Ty i jedna kobieta!- Powiedział głośno Calum. Jeden z ziomków ze szkoły. 

-A tu jednak.- Zaśmiałem się.

-Dzień dobry.- Powiedział Chris wchodząc do salonu. Chłopiec usiadł obok mnie i się nie odzywał.

-Siemka młody.

-Wuja!- Krzyknął nagle chłopiec jakby nie widział Luke'a. Podbiegł do niego i się przytulił.

-Aż się łezka w oku kręci. Asha jestem. Wiem nietypowe imię. - Powiedziała dziewczyna i wystawił rękę do mojego syna. 

-Chris.- Podał jej rękę.

Usłyszeliśmy nagle przekręcanie się kluczy w zamku od drzwi. Wyłączyłem szybko światło i wszyscy się ukryliśmy. 

-Hej! Już jestem. 

Było słychać jak Bella odkładała torby i oświeciła światło w kuchni.

-Chris?! Matt?!- Moja księżniczka poszła dalej i oświeciła światło w salonie.

Wszyscy wyskoczyliśmy krzycząc "niespodzianka". W oczach dziewczyny zobaczyłem zbierające się łzy. Podszedłem do niej i przytuliłem ją do siebie.

-Najlepszego księżniczko.- Powiedziałem w jej ucho nie odrywając dziewczyny od siebie. 

-Dziękuję ci.- Pocałowałem ją namiętnie w usta.

-Wszystkiego najlepszego mamo!- Krzyknął Chris i przytulił Belle. 

Wszyscy składali Belli życzenia i przytulali się. Przyszedł czas na tort. Razem z Jess poszliśmy do kuchni. Dziewczyna zapaliła świeczki a ja wziąłem tort na ręce. 

-Wariaci!- Zaśmiała się Bella, gdy zobaczyła tort. 

Siedzieliśmy w miłej atmosferze i wspominaliśmy stare czasy szkolne. Cieszyłem się, że znowu się widzimy.

 Cieszyłem się, że znowu się widzimy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Motocykliści.-Dawcy? [ZAKOŃCZONE ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz