Matt!- Usłyszałem krzyk mojej żony i szybko wbiegłem na górę.
-Co jest księżniczko?- Spytałem przestraszony.
-Czy ty chcesz mnie zostawić?
-Co ja chcę? Czemu przyszło ci to do głowy?
-Patrz!- Krzyknęła i podała mi... Moją wypełnioną kartę dawcy.
-Skąd to masz księżniczko?
-Sprzątałam w szafie i to wypadło.-Powiedziała płacząc.
-Księżniczko nigdy cię nie opuszczę.
-Obiecujesz?
-No pewnie.
Siedzieliśmy wszyscy w salonie i jedliśmy obiad przygotowany przez Belle.
-Mamo to jest pyszne!- Krzyknął Chris z pełną buzią.
-Cieszę się, że ci smakuje skarbie.
-A kiedy babcia przyjedzie?
-My do nich pojedziemy wkrótce. Motocyklem co ty na to? Jedziesz ze mną a mama pojedzie swoim.
-A nie mogę jechać sam?
-No nie zbyt... Poczekamy jak zrobisz prawko. Dobra?
-No dobra. Ale obiecujesz?
-Obiecuje. Nawet pojadę z tobą.- Powiedziałem i poczochrałem jego włosy.
Nagle usłyszeliśmy dzwonek do drzwi. Spojrzeliśmy na siebie, ponieważ nikogo sie nie spodziewaliśmy. Podszedłem do drzwi. Otworzyłem je i zobaczyłem naszą sąsiadkę.
-Dzień dobry Pani.
-Cześć złociutki.
-Czy coś się stało?
-A czy musiało się coś stać? Jak Chris był malutki to mnie odwiedzaliście a teraz zapomnieliście o starej sąsiadce?
-Przecież pani nie jest stara.
-Tak, tak znam tą twoją gatke kochanie. Nie jest pani stara, tylko w podeszłym wieku.
-Zapraszam do środka.
Nasza sąsiadka weszła do środka i przywitała się z Bellą i Chrisem.
-Jest pani głodna? Właśnie jedliśmy obiad.
-Nie dziękuję. Jadłam u siebie.- Powiedziała starsza kobieta a Bella zaczęła sprzątać ze stołu.
-Młody ręce. Już.- Powiedziałem a Chris poszedł do łazienki.- A może przywitasz się?- Powiedziałem jak już wrócił do salonu.
-Dzień dobry pani.
-Cześć Christopher.
-Chris.- Odpowiedział krótko chłopiec.
-Chris... Nasza sąsiadka zawsze mówiła do ciebie Christopher.
-A dlaczego wy nie mówicie?
-Bo Christopher zostawimy do urzędu.
-Czyli w papierkach mam Christopher?
-Dokładnie.
-Beznadzieja.- Powiedział chłopiec i poszedł usiąść na kanapę.
Siedzieliśmy przy kawie w salonie. Rozmawialiśmy o sąsiadach i o tym co dzieje się na osiedlu. Naszą sąsiadkę zawsze traktowałem jak moją babcie, która niestety odeszła w młodym wieku z powodu nowotworu.
-Dobranoc skarbeńki.- Powiedziała starsza kobieta, kiedy wychodziła już z naszego mieszkania.
-Dobranoc.- Odpowiedzieliśmy z Bellą za kobietą.
CZYTASZ
Motocykliści.-Dawcy? [ZAKOŃCZONE ]
Teen FictionOn.- Matt, chłopak z pasją, buntownik, motocykl pozwala zapomnieć mu o problemach. Ona.- Bella, dziewczyna Matt'a, Bojąca się o swojego chłopaka, Matt jest najszybszy na drodze, nie może wytrzymać bez motocykli, mówi, że będzie jeździł aż do śmi...