34

381 11 0
                                    


-Luke!- Krzyknęłam zapłakana po tym jak mężczyzna odebrał.

-Co jest Bella?!

-Matt!... On, on nie żyje!- Krzyknęłam i rozpłakałam się jeszcze bardziej.

-Co ty kurwa mówisz?!- Widać było, że Luke o niczym nie wiedział.- Przecież on miał być już w domu!

-Ale miał wypadek i zginął na miejscu!

-Już do was jadę.

Po dziesięciu minutach Luke wpadł do mieszkania i zaczął krzyczeć.

-Jak on kurwa nie żyje?!

-Rano Chris mnie zawołał i pokazał mi artykuł, że jakiś motocyklista miał wypadek. Myślał, że to Matt, nie wierzyłam mu i on też się przekonał. Później przyszła policja i powiedzieli, że Matt White nie żyje.- Powiedziałam i rozpłakałam się jak tylko mogłam. Luke podszedł do mnie i mocno przytulił. 

-Spokojnie Bella. Będzie dobrze.

-Jak ma być dobrze?! Mój ukochany mąż nie żyje!- Krzyczałam na mężczyznę.

-Cześć wuja.- Powiedział do Luke'a Chris ze smutną miną.

-Siema młody jak się czujesz?

-Jak mam się kurwa czuć? Mój ojciec się zabił. Gdyby do ciebie ni jechał to byłoby dobrze!- Chris krzyknął do mojego przyjaciela.

-Chris uspokój się. To nie wina Luke'a, tata sam chciał jechać jak co tydzień.

-Bella. Nic się nie stało.- Uspokoił mnie Luke.

-Tak w ogóle tata cię coś obchodził, że "Nic się nie stało"?

-Chris nie przesadzaj. Matt to mój przyjaciel od początku gimnazjum. Poszliśmy razem do liceum, razem pracowaliśmy. Traktowałem go jak brata!- Było widać jak Lukowi puściły nerwy.

-Dobra. Sorry wujek. 

-Spoko młody.- Odpowiedział mężczyzna i przybił piątkę z Chrisem.

Siedzieliśmy i rozmawialiśmy o tym jak było kiedyś. Mój początek związku z Mattem, nasze kłótnie, motocykle, narodziny Chrisa, jak wszyscy byliśmy szczęśliwi. A teraz? Płaczemy za stratą mojego ukochanego. Jutro jego pogrzeb, nadal mam nadzieję, że on do mnie wróci, ale wiem, że już nie zobaczę mojego księcia. Wiem jedno, mój mąż oddał serce dla jakiegoś mężczyzny. Nie chciałam dawać lekarzom jego karty dawcy, ale jednak to była jego wola. Musiałam to zrobić. Przez śmierć mojego męża jakiś człowiek żyje dalej. Jestem cholernie dumna z Matta mimo, że w sercu mam ogromną pustkę.

Motocykliści.-Dawcy? [ZAKOŃCZONE ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz