Na dworze zaczęło padać, na całe szczęście byłem już niedaleko busa. Wszedłem do środka, odrazu poszedłem do łazienki i wysuszyłem włosy ręcznikiem. Poszedłem na górę, myśląc że zastanę tam Charliego. Tak bardzo się pomyliłem. Nigdzie go nie było. Tak poprostu wyszedł? To niemożliwe. Czy nawet się nie przejął tym, że wyszedłem? Może on ma mnie gdzieś ?Może już mnie nie kocha ? A co jak znalazł sobie kogoś innego ? Lepszego niż ja... Nie, nie, nie Devries nie wolno ci o tym nawet myśleć. Przecież gdyby cię nie kochał to już by cię zostawił. Prawda ? Postanowiłem przebrać się w suche ubrania, i przestać myślę myśleć o tych bzdurach. Kiedy założyłem swoją ulubioną czarną bluzę i tego samego koloru jeansy z dziurami na kolanach, postanowiłem przygotować sobie coś do jedzenia. Przez te niemoralne myśli zgłodniałem. Zszedłem na dół i postanowiłem przygotować sobie zwykłe tosty. Po krótkiej chwili kiedy kolacja była gotowa, usiadłem do stołu i SAM zajadałem się przysmakami. Chciało mi się płakać jak pomyślę, że Charlie zapewnie gdzieś się teraz świetnie bawi, a mną się nawet nie zainteresował. Może zabrzmie jak rozpieszczony bachor, który musi być zawsze w centrum uwagi, ale poprostu chce żeby on był przy mnie. A jego lekceważące zachowanie doprowadza mnie do rozpaczy. Poszedłem na górę i stwierdziłem, że napiszę do osiemnastolatka , żeby dowiedzieć się gdzie jest.
Do Kochanie:
Gdzie jesteś ?...Wiadomość otrzymałem po niedługim czasie.
Od Kochanie :
A czy to ważne ?Gdyby nie było ważne to bym się raczej nie pytał, a jednak to robię. Sam sobie odpowiedzieć na to Lenehan.
Do Kochanie:
Wiesz dla mnie takOd Kochanie:
Zaraz będę okej ?Do Kochanie:
A mogę wiedzieć gdzie cię wywiałoOd Kochanie:
Jezu Leo, mówię że zaraz będę poszedłem się przejść możesz przestać truć ?Miło Charlie- pomyślałem. Stwierdziłam, że więcej nie napiszę. Przecież nie będę mu więcej truć. Poprostu się wykąpałem i położyłem się do siebie. Nie miałem ochoty oglądać telewizji, ani przeglądać internetu. Chciałem tylko położyć się i zasnąć. Już powolutku zamykałem powieki, ale usłyszałem, że ktoś wszedł do pomieszczenia. Nie otworzyłem oczu, ale poczułem że łóżko się ugina i ktoś obejmuję mnie ręką. Wiedziałem, że był to Charlie. Nie odzywałem się, miałem nadzieję że pomyśli iż śpię i coś powie. Ucałował mnie w skroń i szepnął.
-Przepraszam słoneczko- ucałował mnie ponownie i wtulił się we mnie. Było mi trochę lepiej, bo w jego objęciach czuję się bezpieczniej. On mnie rani, a ja jednak nadal go cholernie kocham.~~~~~~~~~~~~~~~~
Niedługo zbliżamy się do końca 👑
Przepraszam że tylko jeden, ale nie miałam wogóle czasu w tym tygodniu 💕
~~~~~~~~~~~~~~~~
CZYTASZ
NIE Prosta Miłość || Chardre ||
FanfictionLeo: Bez ciebie to życie nie ma sensu Charlie: Kocham cię, i dobrze o tym wiesz ************************* #977 w fanfiction ~04.11.2017 #715 w fanfiction ~05.11.2017 #710 w fanfiction~ 06.11.2017 #639 w fanfiction~ 07.11.2017 #581 w fanfiction~ 08...