-Charlie... Pogadamy?-zapytałem kiedy szliśmy w stronę miejsca spotkania.
-Leo ,tylko o czym? To wszystko jest bez sensu rozumiesz?
-Nie , właśnie nie rozumiem... Ty nawet nie próbujesz odbudować tego co między nami było -powiedziałem.
-Ale co odbudować? Wieczne kłótnie i obwinianie siebie nawzajem ? Tu nawet nie ma co odbudowywać zrozum to
-Chyba tylko ty tak uważasz- szepnąłem sam do siebie , a potem szliśmy dalej bez słowa. Po około 20 minutach doszliśmy na miejsce.Do Vanessa:
Jesteśmy na placu ,a ty gdzie ?Od Vanessa:
Przy fontannieChwilę się rozglądałem, i po krótkiej chwili zobaczyłem dziewczynę. Siedziała tyłem dlatego jej wcześniej nie zauważyłem.
-I gdzie ona jest ? -odezwal się Charlie. Wskazałem na długowłosą brunetkę siedząca przy fontannie. Podeszliśmy do niej , w sumie nie widziałem co zrobić jak się przywitać. Było strasznie niezręcznie.
-Eee cześć- odezwała się. Uśmiechając się lekko. - Chodźcie.
-Gdzie ? -zapytał Charlie
-Emm do parku niedaleko, tam jest mniej ludzi i będzie ciszej - powiedziała Vanessa. Tak jak poprosiła tak zrobiliśmy. Szliśmy w całkowitej ciszy. Jeśli mam być szczery to tak niezręcznie to się w życiu nie czułem. Po krótkiej chwili doszliśmy do parku , był naprawdę prześliczny. Usiedliśmy na jednej z ławek i w sumie nie widziałem czy mam zacząć mówić.
-Eee Charlie , czy pozwolisz na słówko ?-odezwala się dziewczyna. Osiemnastolatek niechętnie się zgodził , a ja postanowiłem poczekać.~Charlie~
-Eee Charlie pozwolisz na słówko ? - zapytała Vanessa. Naprawdę nie miałem ochoty z nią rozmawiać, ale po coś tu jednak przyszedłem. Odeszliśmy na odległość, mniej więcej na tyle żeby Leo nas nie słyszał. Usiedliśmy na ławce ,która tam była.
-Charlie- zaczęła. - Chciałam cię naprawdę bardzo przeprosić. Wiem nie lubisz mnie i masz do tego prawo-no nie zaprzecze- ale chciałabym żebyś nie był zły na Leo. On w niczym nie zawinił. To ja go w pewnym sensie napuściłam, i żałuję. Chciałabym żebyś mu wybaczył.
-Ma swój rozum ? Powinnien go czasami poprostu użyć , nie musiał działać pod twoim wpływem- odpowiedziałem.
- Dobrze wiesz jaki jest Leo , masz rację nie musiał ,ale nie miej mu tego za złe. Uwierz mi że on cię naprawdę kocha i nie wyobraża sobie bez ciebie życia.
- Gdyby mnie kochał to by mnie nie olewał
-Ty uważasz że on cię olewa , ale prawda jest inna. Za każdym razem mówił o tobie w naszych wiadomościach czy nawet jak ze sobą rozmawialiśmy przez telefon, nawet nie wiesz jak się przejął kiedy z nim zerwałes. Cały czas płakał mówiąc o tym co się stało. Tak mógł zachować się inaczej ,ale proszę spróbuj z nim od nowa.
- Sam nie wiem
-Charlie , kochasz go ?
-Kocham - tak kocham tego 16 latka. Co do tego nie ma wątpliwości,ale czy umiem zacząć od nowa ? Już sam nie wiem
-To może warto zacząć Jeszcze raz co?
-Zastanowie się okej ?muszę to przemyśleć - powiedziałem.
-Mam nadzieję że się pogodzicie , ja ciebie jeszcze raz przepraszam za wszystko i mam nadzieję że jesteś mniej zły
-Ehh , powiedzmy że na 45% jest okej
-To prawie połowa ,to już jakiś postęp.
-Jakis tak - uśmiechnąłem się - dobra to wy idźcie ,a ja pójdę do hotelu i przemyśle parę spraw.
-Czekaj ,czyli możemy zwiedzić Londyn ?
-Sam nie wierzę ze to mówię ale tak , pod warunkiem,że odstawisz mi go przed 23
-Obiecuje - powiedziała z ręką na sercu.
-To w takim razie bawcie się Dobrze, chodź do Leo bo pewnie umiera z niepewności- powiedziałem
-Ja nie wiem czy on tam już nie padł na zawał - okej nie powiem ,że się nie zaśmiałem. Poszliśmy do nastolatka,który siedział i nie wiedział co ze sobą zrobić.-O mój boże gdzie wy byliście tak długo - powiedział odrazu kiedy nas zobaczył.
-No jak to co , rozmawialiśmy - powiedziała jak nigdy nic Vanessa.
-No co ty nie powiesz - odpowiedział Leondre. - tylko czemu tak długo
-Chyba trzeba było sobie wyjaśnić prawdą?
-Dobra to ja idę do hotelu- wtrąciłem się
-O już ? Ehh ...No dobra to pa Vanni - dodał smutny Leo.
-Leo
-Tak ?
-JA idę do hotelu- powiedziałem naciskając na JA.- ty idziesz z Vanessą.
-Ale naprawdę?!
-A ja mówię jakoś nie wyraźnie?- zażartowałem- idź zwiedzaj , a my porozmawiamy wieczorem.
-Dobrze, dziękuję Charlie- Leo wtulił się we mnie.
-No dobra idźcie, a i pamiętaj Vanessa
-Tak wiem przed 23 odstawie go do hotelu
-I tak ma być - pożegnałem się z dziewczyną,a potem poszedłem do hotelu. Postanowiłem ,że przez ten czas pooglądam telewizję i zastanowię się nad tym co powiedzieć Leo.~~~~~~~~~~~~
Przepraszam że taki krótki, ale nie mam naprawdę siły. Jest u mnie źle i naprawdę zmuszam się do pisania czego kolwiek ,ale warto jeżeli wam to sprawia przyjemność 🐇8 🌟 i 5 komentarzy to kolejny rozdział ❣ 🌍
🌟Mogę wam zdradzić ,że następny rozdział będzie z perspektywy Leo 🌟
🌟🐇A dam wam zdjęcie Leosia 🐇🌟
👑💖🐇~Chardre ~ 🐇💖👑
🌟A tutaj daje zdjęcie Vanessy 🌟
CZYTASZ
NIE Prosta Miłość || Chardre ||
FanfictionLeo: Bez ciebie to życie nie ma sensu Charlie: Kocham cię, i dobrze o tym wiesz ************************* #977 w fanfiction ~04.11.2017 #715 w fanfiction ~05.11.2017 #710 w fanfiction~ 06.11.2017 #639 w fanfiction~ 07.11.2017 #581 w fanfiction~ 08...