Chciałem już zakończyć cierpienie, ale nie było mi to dane. Ktoś szarpnął mnie za rękę i przeciągnął w swoją stronę.
-Co ty chciałeś zrobić!!!- krzyknął Charlie z łzami w oczach. -Leo co ty chciałeś zrobić !- kontynuował z przerażeniem.
-A dziwisz się ?!! Nie chce już cierpieć! Nie chce już czuć bólu! Nie chce czuć niczego!- wykrzyczałem. - Myślałem, że mnie kochasz. Miałem nadzieję,że jestem dla ciebie tak samo ważny jak ty dla mnie.- mówiłem już spokojniejszym tonem , jednocześnie szlochając kontynuowałem- miałem nadzieję,że dzięki tobie nie będę cierpiał,że teraz będzie tylko lepiej. A ty zraniłeś mnie. Najważniejsza osoba w moim życiu zawiodła mnie. -spojrzałem chłopakowi w oczy , również płakał- nienawidzę cię za to Charlie. Nienawidzę cię za to ,że muszę cierpieć.
-Nie mów tak proszę -powiedział płacząc- Kocham cię rozu...
-Nie kłam!!!!- nie pozwoliłem mu dokończyć. - mam dość okłamywania mnie. Nigdy więcej nie wypowiadaj tych słów jeżeli kłamiesz.
-Nie kłamie , Leo ja
-Przestań , daj mi spokój. Mam cię dość. Poprostu się odpierdol ! - wykrzyczałem i pobiegłem w nieznanym mi kierunku. Biegłem nie zwracając uwagi na nic. W pewnym momencie poczułem ból ,a następnie upadłem na ziemię.
-Jejku przepraszam- odezwała się dziewczyna.
-To ja przepraszam, powinienem uważać- odpowiedziałem ze skruchą, pomagając zebrać jednocześnie rzeczy dziewczyny z ziemi.
-Jestes Vanessa- wyciągnęła rękę witając się , po tym jak zebraliśmy jej przedmioty.
-Ja Leondre,ale mówią do mnie Leo - odpowiedziałem.
-Gdzie się tak śpieszysz Leo ?-zapytala z uśmiechem- goni cię ktoś ?
-Może , już sam nie wiem - właściwie nie miałem pojęcia po co do cholery biegłem. Dziewczyna spojrzała się podejrzliwie.
-Może się przejdziemy? -zaproponowała.
- Właściwie to czemu by nie - odpowiedziałem, a następnie udałem się z dziewczyną. Szliśmy wzdłuż ulicy, postanowiłem przerwać ciszę jaka między nami panowała.
- Od zawsze tu mieszkasz ? - boże Leo jaki z ciebie debil.
-Od 4 lat -odpowiedziala ,a więc jednak trafiłem z pytaniem. Masz szczęście idioto.
-A gdzie wcześniej mieszkałaś ?
-Ogólnie przeprowadziłam się z Polski
- Dobrze myślałem ,że nie jesteś stąd
-Czemu tak sądziłeś ? Wiesz akurat dobrze myślałeś ale coś jest ze mną nie tak?-zaśmiała się
-Nie, poprostu masz inny akcent ,wiesz umiem trochę rozpoznać akcenty,a zwłaszcza jak się dużo podróżuje.
- Mogę zapytać gdzie się tak śpieszyłeś ?- zmiana tematu ugh...
-Cóż powiedzmy że nie miałem ochoty rozmawiać z pewną osobą.
-To znaczy ?-dopytywała
-Czemu miałbym ci się zwierzyć?-zapytałem
-Wiesz czasami lepiej jest pogadać z kimś obcym niż z najbliższymi osobami.
-Skąd mam pewność że nie wykorzystasz tego przeciwko mnie ?
- A wyglądałam na taką ?
-Nie ,ale pozory mylą.
- I tak widzimy się pierwszy i pewnie ostatni raz , jest wiele osób o imieniu Leo więc jak miałabym wykorzystać co kolwiek przeciwko tobie?
-Może i tak ,ale Leondre z Bars and Melody jest jeden.
-Oooo już wiem skąd cię kojarzę,moja siostra was słuchała. - odpowiedziała-ouuuu już rozumiem do czego zmierzasz. Okej będziesz chciał powiedzieć to jestem do dyspozycji-powiedziała z uśmiechem.
- A ty ?- spojrzała niezrozumiale. -Czemu wracałaś sama późnym wieczorem?
- Powiedzmy że moja rodzina jest dosyć porypana. Musiałam się przejść i odetchnąć.- w tym momencie zadzwonił telefon, dzwonił Charlie poraz kolejny. - Nie odbierzesz?-zapytala.
- Dzwoni mój chłopak ,ale nie mam ochoty z nim rozmawiać- pojedyncza łza spłynęła mi po policzku. Szybko ją starłem żeby dziewczyna nie zauważyła,ale nie umknęło to jej uwadze.
-Widzę ,że to coś poważnego- usiedliśmy na jednej z ławek. Zastanawiałem się czy może powiedzieć jej, może coś mi doradzi.
- Zobaczyłem jak mój chłopak całuje się ze swoją byłą dziewczyną- powiedziałem.
- Okej widzę że bardzo poważna sprawa. Co było dalej ?
- Pokłóciliśmy się , wykrzyczałem że go nienawidzę i z jednej strony jest mi głupio,ale z drugiej myślę że na to zasłużył. Teraz już nawet nie wiem czy mnie kocha i czy mu zależy.
- Cóż Leo -zaczeła- nie chcę tutaj usprawiedliwiać twojego chłopaka,ale może było tak że chciał się przekonać czy czuje do ciebie to ,co ty czujesz do niego. Może chciał się przekonać i sprawdzić żeby cię dalej nie oszukiwać. Albo może ona go pocałowała. Jest naprawdę wiele opcji i jedyną osobą która może ci na to odpowiedzieć jest twój chłopak.
-Czyli co mam zrobić?
-Porozmawiać z nim i dać mu wytłumaczyć. A napewno ci wyjaśni.
- A co jeżeli wybierze swoją byłą?
-Kochasz go ?
-No tak i to bardzo
-Chcesz żeby był szczęśliwy?
-Tak
-To daj mu podjąć decyzję. Daj mu żyć swoim życiem i przedewszystkim daj mu wolność.
-rozumiem - fakt byłem przygnębiony,ale wiem że Vanessa ma rację. Dziewczyna podała mi karteczkę z numerem.
-Zadzwoń jeżeli będziesz chciał. Możesz poinformować mnie co i jak. -uśmiechnęła się .
-Odezwę się napewno- wstałem - dziękuję ci - dodałem. Przytuliłem Vanessę,a potem wróciłem w stronę busa.Nieznany:
Powodzenia //VanessaZmieniono nazwę kontaktu na Vanessa.
Postanowiłem ,że odpisze później, najpierw muszę załatwić sprawę z Charliem. Wszedłem do pomieszczenia i udałem się na górę. Chłopak spojrzał na mnie i momentalnie wstał.
-Boże Leo ! -Wtulił się we mnie , chciałem odwzajemnić ale najpierw rozmowa- Wiesz jak się martwiłem ? Dzwoniłem chyba ze 20 razy ! - wtulił się ponownie.
-Możemy pogadać ? -zapytałem
-Tak - odpowiedział smutno.
-Charlie posłuchaj...
-Nie Leo , teraz ty mnie posłuchaj.
-Dobrze słucham
-Leo przepraszam, przepraszam że jestem takim idiotą. Nie chciałem cię zranić ,nigdy nie miałem takiego zamiaru. Nie wiem dlaczego nie odepchnąłem Chloe , naprawdę nie wiem ,ale jestem pewny że nic do niej nie czuje - w tym momencie kamień spadł mi z serca. Fakt byłem zły i smutny przez to co zrobił,ale ja go nadal kocham i cieszę się że nie czuje nic do Chloe - za to czuję do ciebie. Zdałem sobie tak naprawdę sprawę z tego jaki wielki skarb mam obok , jestem moim całym światem i nie wiem co by było jakbym ciebie stracił. Leo jest mi cholernie przykro ,wiem że trudno jest ci zaufać,ale proszę nie skreślaj mnie. Kocham cię naprawdę - chwilę patrzyliśmy sobie w oczy ,nikt nie widział co zrobić. Zastanawiałem się wybaczyć ? Czy nie wybaczyć ?
-Charlie, ja też cię kocham- powiedziałem- ale trudno będzie mi teraz tobie na nowo zaufać. Będziesz się musiał bardzo starać.
-Wiem ,ale będę robić wszystko żebyś mi wybaczył i znowu zaufał. - tym razem ja wtuliłem się w chłopaka. Kocham go cholernie i mam nadzieję,że zaufam mu na nowo- może idź spać już skarbie - odezwał się osiemnastolatek.- bo rano nie wstaniesz.
- Może masz rację - ucałowałem Charliego w usta , a potem poszedłem do swojego pokoju. Przebrałem się a potem położyłem do łóżka.Do Vanessa :
Pogodziliśmy się :))
Od Vanessa:
Mówiłam ! :)) Wiedziałam że się pogodzicie :)
Do Vanessa:
Powiedział mi co do mnie czuję, myślałem że się popłaczę :)
Od Vanessa:
Jezu czekałam tylko na twoją wiadomość ,że wszystko jest okej :)
Do Vanessa:
Patrząc w jakim ekspresowym tempie odpisałaś można było się domyślić :))
Od Vanessa:
Widzę że jesteś niczym Sherlock Holmes :)
Do Vanessa:
Tak tylko ja jestem tą lepszą wersją :)
Od Vanessa:
Chyba za bardzo się cenisz kochaniutki :)
Do Vanessa:
Albo po prostu znam swoje wartości :)
Od Vanessa:
Albo narcyz z ciebie:)
Do Vanessa:
Nie zgodzę się ,ale dla świętego spokoju potwierdze :)
Od Vanessa:
Wygrałam :) NARCYZIE
Do Vanessa:
Chciałabyś :) dobra uciekam spać ,rano mamy lot , Dobranoc Vanesso :))
Od Vanessa:
Dobranoc Leondre :) miłego lotu :)Odłożyłem telefon i poszedłem do pokoju Charliego. Zapukałem lekko ,ale nie usłyszałem odpowiedzi. Postanowiłem wejść.
-Pss śpisz?-szepnąłem. Niestety nie usłyszałem odpowiedzi więc śpi. -Charlie- szepnąłem do ucha chłopaka- Charlie - szturchnąłem. Blondyn przebudził się lekko i spojrzał w moją stronę
-Co się stało słoneczko?- spytał zaspany.
-Mogę z tobą spać? -zapytałem.
-Tak - odpowiedział. Wskoczyłem szybko pod kołdrę , Charlie przytulił mnie do siebie a potem nawet nie wiem kiedy usnąłem.
~~~~~~~~~~~~~
1300 słów ! ❣
~~~~~~~~~~~~~
Aktywność= rozdział
CZYTASZ
NIE Prosta Miłość || Chardre ||
FanfikceLeo: Bez ciebie to życie nie ma sensu Charlie: Kocham cię, i dobrze o tym wiesz ************************* #977 w fanfiction ~04.11.2017 #715 w fanfiction ~05.11.2017 #710 w fanfiction~ 06.11.2017 #639 w fanfiction~ 07.11.2017 #581 w fanfiction~ 08...