Nr 2: Pięć minut łez

48 11 3
                                    

Wpis bardzo mocno inspirowany połączeniem śp. Haliny Żytkowiak i Selvy'ego. I faktem, że niedługo minie 5 lat od publikacji zawartego tu Seeker'a.

Na mikołajki, od Kuby- luźna kontynuacja moich blogowych przygód.

Miałem w życiu kilka powiewów romantycznej miłości. Żaden z nich nie miał prawa przynieść nic dobrego- zwyczajnie nie mógł. Nie bez powodu mówi się 'do tanga trzeba dwojga', tak bardzo jak chciałem, aby się udało, tak bardzo nie sprzyjały możliwości.

'Tysiąc razy nieodkryta.
Ciepła piękność jak z filmu w starym kinie,
Pulsująca radośnie falami ciągłymi.
Snem jednym wyśniona. Myślami poety.
Ulatuję.'

Co z tego- kochała innego.

'Wyglądasz jakbyś pytała-
mogę być Twoją muzą?
A wagą odpowiedzi- słowo jedno.
Radosne, czerpiące aprobatę.

Witasz mnie ze światem,
i spada deszcz emocji.
A w każdej kropli ziarno-
szklącego się uśmiechu.

A w swej wyrazistości.
Jesteś jak kawa, jak...
technika pobudzenia, lecz
to iskra co trwa wieki.

Przelewasz w oczy światło,
a włosy masz słońcem pisane.
Wnętrze czyste kryształem.

I piękne. Unosisz. Sobą.
Wciąż siedzisz chwilę dalej
i pytam:
chcesz brać moje myśli...?'

Co z tego- kochała innego.

'masz myśli rogate, nie jesteś mi bratem.
czarnym językiem do mnie przemawiasz.
zwątpiłem że świat Twój jest z tego świata,
kiedy nieżycie z wszystkimi uprawiasz.

usta twe czarne, duszę w sobie dusisz.
a dusze słabe wszystkie poruszysz.
gdy którąś złapiesz, już nie wypuścisz.
bo chłód Twój ukoi każdy ogień duszy.

Satyrze.
weź wszystko, bo chociaż nic nie mam.
bo wszystko co mam jest jakby nie moje,
każdą z tych pań, każdą z tych dam.
Ty nigdy siebie. nie sobą. nie ukoisz.'

co z tego- wierszowe 'nicniemanie' i zgrzyt zębów

Nacierpiałem się jak ten młody Werter, smarowałem piękne słowa jak młody pisarczyk, i tyle. Ile to wszystko warte- pięć minut łez.
I zamknięcia w poezji. Każdy z nas ma listy z przeszłości, starsze, świeższe. Ciężko przejść nad tym będąc 'osobą dramatu'- ale czasem po prostu trzeba. Jeśli nie może wypalić dnia pierwszego, nie wypali nigdy. No chyba, że dziurę w sercu.

Oby nie.

Koniec części drugiej magazynu Proza życia,
na listy od czytelników czekam przez najbliższe pół wieczności,
zostaną opublikowane w mojej szufladzie.

Kuba, zabawiacz tłumów

Nie straszyć dzieci poezjąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz