Wpis inspirowany powrotem do dawnej dzielnicy.
Założyłem słuchawki, zająłem się syntezą myśli, przypominaniem sobie co czułem i myślałem będąc tu parę lat temu. Ian Curtis wyśpiewał swoje
'And walked upon the edge of no escape
And laughed I've lost control'Był w moim wieku, kiedy sięgnął po sznur od bielizny. Biedny Ian.
Parę lat temu. Męczyłem płytę Buriala, byłem zakochany, wielką i piękną mdłoś... znaczy się miłością. Bloki nie dawały odpocząć. Jak to szło? Nie mogę znaleźć wiersza ale coś w stylu:
'znów kodeina, alkohol i kawa,
niepamiętniki że jest coś w tym życiu'Widziałem, czemu artyści budują własne, piękne światy, do których uciekają. Poczucie inności, izolacji. Elitaryzm, z którego nic nie wynika. Oderwanie od prozaicznego, prostego życia.
Wieczna wojna na granicy z wielkomyślicielstwem i 'budowaniem pomników' w głowie.
Czemu to piszę? Żeby żadne z nas nie skończyło jak Wojaczek. Czy Curtis.Cytując:
'Nie mam nic, nie mam nic,
puste uszy, puste palce.
Nikt tu nie chce ze mną tkwić,
znikam w szumie coraz bardziej.W jednostajnie przyśpieszonym
tańcu warg, co nie prowadzi
w żaden sens i żadną stronę.
Żaden cel nas nie gromadzi.W tej bezzmyślnej wyliczance,
każdy jakby nieobecny
znika- lecz już przed przystankiem
będąc łatwo Wtłowtapialnym.Chciałbym czuć, co oni czują.
O czym śnią całymi dniami,
które z marzeń jest im ulgą,
czemu losu chcą odmiany.Chciałbym zapytać: kto nami kieruje?
Stare miłości czy nowe dążenia?
Czemu miasto przed nami rysuje
puste obrazy kształtem złudzenia.'To nie ludzie i miasto przed nami znika. To nam znikanie wychodzi za dobrze.
I momentami zbyt łatwo. Kolega powiedział: 'oby Cię nie wciągnęło za bardzo'.Oby nie wciągnęło nikogo.
Czarny pies zmęczył się spacerem, zmęczyłem się i ja. Pora wracać.
CZYTASZ
Nie straszyć dzieci poezją
PoesíaW pięćdziesiąt wierszy dookoła poety. Plus zdrowa dawka przemyśleń. Po dłuższej przerwie zaczynamy z powrotem.