W samochodzie bezustannie panuje niekomfortowa cisza, ale mimo to nie zamierzam odezwać się choćby słowem. Prawdę mówiąc, próbuję tylko nie rozpłakać się na oczach najlepszego przyjaciela mojego brata, ponieważ nie chcę bardziej się przed nim upokorzyć. Kiedy auto zatrzymuje się na parkingu przed moim akademikiem, cicho dziękuję, po czym gramolę się na chodnik. Nawet nie spoglądam za siebie, po prostu brnę prosto do wejścia, nieco zaniepokojona nieusłyszeniem żadnego dźwięku, które dałoby mi świadomość, że Reuben odjeżdża. Zamiast tego dociera do mnie huk zatrzaskiwanych drzwiczek, a chwilę potem ciężkie kroki równają się z moim tempem.
— Odprowadzę cię — mówi beznamiętnie. Nie mam pojęcia, co go do tego skłania, ale wolałabym, żeby przestało. Nie chcę bowiem, by Bennett zobaczył wszechogarniającą mnie rozpacz i fakt, iż wcale nie jestem szczęśliwa, co zawsze próbowałam ukryć przed światem.
Pociągam nosem i wchodzę do pokoju, który dzielę z Bijou. Nie sądzę, aby dziewczyna wróciła tutaj tej nocy, gdyż najpewniej na dobre zaszyła się w jakimś kącie z Johnem. Już chcę zamykać za sobą drzwi, kiedy Reuben wpycha się do środka, przez co jestem zmuszona odsunąć się o kilka kroków. W pomieszczeniu panuje prawie całkowita ciemność, spowita jedynie nikłym światłem latarni, dobiegającym zza okna. Nie jestem w stanie dojrzeć wyrazu twarzy stojącego naprzeciw mnie mężczyzny, ponieważ znajduje się w mroku, słyszę tylko jego równomierny oddech, mieszający się z moim, i wcale nie potrzebuję świecącej się lampki, gdyż zburzy ona moją maskę. W ciemności przynajmniej nikt nie widzi moich pełnych łez oczu.
Pobudzam swoje nogi do życia i wślizguję się pod kołderkę, uprzednio pozbywając się niewygodnych szpilek. Moje palce wciąż drżą, podczas gdy ja opieram się o chłodną ścianę i naciągam pierzynę pod sam nos, by następnie przyłożyć do niej usta, tym samym nieumyślnie zabrudzając ją krwistoczerwoną szminką. Przez cały ten czas Reuben nie rusza się z miejsca, dopiero chwilę później niepewnie sadowi się na łóżku mojej współlokatorki, które skrzypi pod jego ciężarem. Opiera łokcie na kolanach, w związku z czym jego ciało przybliża się nieco do mnie. Dodatkowo wrażenie to rozbudza wiadomość, że pokój jest strasznie ciasny i, mimo że znajduję się na drugim jego końcu, odległość wcale nie jest znacząca.
— Co się stało? — pyta nagle, chociaż teoretycznie już powinien być w budynku bractwa i kontynuować jakże niesamowitą imprezę. — Dlaczego płakałaś? Ktoś... sprawił, że źle się poczułaś?
Zaciskam usta.
— A niby dlaczego miałabym ci cokolwiek mówić? — rzucam oschle, mój głos wciąż przepełniony jest nieprzyjemną chrypką spowodowaną wylanymi w łazience łzami. — Po tym, jak przespałeś się z tą dziewczyną... Simone, tym samym wystawiając na próbę twoją przyjaźń z moim bratem, nie powinnam ci ufać.
Pomimo ciemności doskonale widzę wyraz jego twarzy, która momentalnie się krzywi, a pełne wargi zaciskają się w jedną linię, a więc mogę dojść do wniosku, iż moje słowa mocno go wzburzyły.
— Wiem, że... — Wzdycha. — Że nie jestem szczególnie przyjazną osobą, ale możesz mieć pewność, że jeśli tylko mnie poprosisz, pomogę ci czy wysłucham. Mama zawsze mówi mi... — Milknie, niepewnie unosząc wzrok. Jego skruszone spojrzenie spotyka się z moim i najwyraźniej zauważa coś ponaglającego, ponieważ przeciąga palcami po gęstych włosach, a potem kontynuuje: — Mama mówi mi, że jestem idealną osobą, jeżeli ktoś ma zbyt dużo problemów i najzwyczajniej w świecie chce się komuś wyżalić. Nie mam też nic przeciwko, po prostu powiedz mi, o co chodzi.
Jestem zupełnie zdezorientowana jego zachowaniem, gdyż kompletnie nie spodziewałam się, iż Reuben może być inny, aniżeli sarkastyczny, czepliwy i denerwujący. Teraz jednak dociera do mnie, w jak wielkim byłam błędzie, ponieważ ten sam chłopak, który zaledwie kilka dni temu niemiłosiernie mnie wkurzał, w tym momencie za wszelką cenę stara się mnie pocieszyć. I chyba oszalałam, bo właśnie zamierzam zapoznać go z dręczącymi mnie przemyśleniami odnośnie mojego nieciekawego życia.
CZYTASZ
Ponurak
RomanceCaroline wiedzie bezproblemowe życie przepełnione godzinami spędzonymi na nauce, sporządzaniem notatek i rozmowami z matką, którą uważa za swoją jedyną przyjaciółkę. Wkrótce rozpoczyna pierwszy semestr na uniwersytecie w Illinois, nie mając jakichko...