Dziewczyna z gangu

Rozdział 9.

W szkole jak zwykle nudno.. na długiej przerwie razem z Britney obgadałyśmy nasz plan jeszcze raz. Dziewczyna zapewniła mnie, że nic nie umknie jej uwadze. Tego byłam pewna. W końcu jest najlepsza w te klocki. Po szkole razem z Kate poszłam do tego chłopaka po kasę oczywiście dał nam wraz z odsetkami. Po całej tej akcji ruszyłyśmy do naszej bazy
-Mat cfelu gdzie jesteś?!- krzyknęłam, gdy okazało się, że nie ma go u siebie
-Jest na siłowni- powiedział nam Max (jego najlepszy przyjaciel)
-Dzięki za info- uśmiechnęłam się do niego przyjaźnie po czym poszłam we wskazane mi miejsce.
-Mat mam coś dla ciebie- oznajmiłam wchodząc do pomieszczenia
Moim oczom ukazał się Lukas bez koszulki oraz mój braciszek, ale to pierwsze zdecydowanie lepsze.
-No..- powiedział normując oddech
-Chłopak dał nam całą kasę za towar razem z odsetkami- powiedziałam wesoło patrząc na swojego brata
-No to dobrze weź sobie z tego stówke i możesz iść załatwić to co przekładałaś z wczoraj wszystko masz napisane
-No okay, a co ci zrobić z resztą forsy?- spytałam spoglądając na swojego chłopaka
-Połóż do szuflady w biurku
-Okay
-Ej młoda.. co ty masz na szyi?- spytał Mat po tym jak poprawiłam sobie włosy zapominając o malince...
-Em... nic..- powiedziałam lekko zakłopotana
-Lus zamorduje cie..- zwrócił się tym razem do chłopaka
-Ej.. no weź.. własnej dziewczynie malinki nie mogę zrobić..?- starał się wybronić Lukas
-Nie bo to moja siostra kretynie
-Mat uspokój się..- powiedziałam łapiąc go za ramię
-Ehh.. ja idę do domu.. cześć..- powiedział Mat.
Widziałam, że jest mu ciężko z tą całą sytuacją no, ale co ja poradzę, że kochamy tego samego chłopaka, z którym chodzę..?
-Myszko co masz do załatwienia?- spytał sięgając po ręcznik
-Oprowadzenie po naszej bazie i omówienie zasad jakie tu panują z Dylanem... ugh..
-A może chcesz to jeszcze troszkę odłożyć?- spytał podchodząc do mnie bliżej
-A może nie..?- powiedziałam
-Ehh... no dobra to już leć. Zadzwoń jak już to wszystko załatwisz- powiedział po czym mnie pocałował.