Rozdział 36.

2.6K 128 0
                                    

-Nie kłam! Nikt nie wie jak kochał mnie Lus! I nikt nie jest w stanie pokochać mnie tak samo! Z całego serca żałuję, że to nie ty zginąłeś!- zakryłam szybko usta dłonią- Ja...
-Też żałuję, że nie zająłem jego miejsca- powiedział przerywając mi.
W jego głosie było słychać ból. Wiedziałam, że bardzo zraniłam go moimi słowami.
-Ja nie chciałam..- łzy spłynęły po moich policzkach
-Ale powiedziałaś- wyszedł.
Poszedł na dół i po prostu wyszedł. Mówiłam mu przecież, że może tak być... i to dosłownie przed chwilą! Ja już nie panuje przed emocjami.
-Siostra?- do pokoju wszedł Mat, a ja momentalnie przestałam tępo wpatrywać się w ścianę i na niego spojrzałam- Ej...- dodał jak nic nie odpowiedziałam- będzie...
-Milcz- warknęłam przerywając mu- Nie mów, że będzie dobrze, bo nie będzie- mówiłam dalej, a mój brat po prostu do mnie podszedł i mnie przytulił.
-Wiem jak bardzo boli cię jego strata... i wiem, że minie dużo czasu zanim ten ból zmaleje, ale damy rade- mówił i oboje zaczęliśmy płakać
-Mat?- spytałam po dłuższej chwili
-Tak Ami?- otarł swoje łzy
-Nie musisz rozwiązywać gangu...
-A co z tobą? Znam cię i wiem, że już tam nie wrócisz...
-Wyjadę. Tak będzie najlepiej dla wszystkich.
-Dokąd?
-Do babci...
-Ale ona mieszka...
-Wiem.- przerwałam mu- wiem, że to bardzo daleko, ale tak będzie lepiej... dla wszystkich...- łza spłynęła mi po policzku.
Szybko ją otarłam i poszłam w stronę drzwi.
-Zadzwonię do mamy i do babci czy się zgadzają..- powiedział Mat patrząc w okno znajdujące się na ścianie obok biurka.
-Dziękuję- powiedziałam to na tyle cicho, że nie byłam pewna czy usłyszał i wyszłam. Poszłam na spacer z Diablo, by móc jeszcze trochę pomyśleć w 'samotności'

Dziewczyna z ganguOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz