120. Wasza ulubiona piosenka Beatelsów

1.1K 66 21
                                    

Harry

Strawberry Fields Forever - uwielbiacie ten marzycielski, psychodeliczny, nieco słodki i lepki dźwięk melodii, możecie jej słuchać, oboje, razem czy osobno, w nieskończoność, o każdej porze dnia i nocy jest idealna. Wystarczy zamknąć oczy i dać się ponieść wspomnieniom, które od razu napływają do waszych głów, a których związanych z tą właśnie piosenką macie całe mnóstwo. Dlatego też, gdybyście mieli zmierzyć się z tym karkołomnym zadaniem i wskazać jedną, ulubioną Beatlesową piosenkę, to byłaby to właśnie ta.

Niall

With Little Help from My Friends - ten kawałek coverował Joe Cocker, czyniąc go swoim pierwszym wielkim przebojem, potem próbowali zmierzyć się z nim też inni, ale wy i tak zawsze wracacie do oryginalnej wersji, tak cudownej i niepowtarzalnej, zaskakującej swoją prostotą i bijącą nadzieją. Każdy zna, każdy lubi, a wasza dwójka szczególnie. A kiedy pada w tekście pytanie, czy wierzysz w miłość od pierwszego wejrzenia, zawsze się uśmiechacie, czy to do siebie nawzajem, czy tylko w duchu, bez wyjątku - zawsze.

Louis

Help - ogromnym sentymentem darzycie te stare utwory jeszcze z samych początków ich kariery. Są tak bezgranicznie romantyczne, melodyjne, często beztroskie i młodzieńcze, że nie możecie się im oprzeć. Kiedy słyszycie to słodkie wołanie o pomoc, ogarnia was prawdziwa mania - beatlemania. Absolutny klasyk, który w waszych czterech ścianach wygrywa niezwykle często, od razu poprawiając wam nastrój, no i jak nic innego łącząc pokolenia. Dobrze bawią się i najstarsi, i najmłodsi.

Zayn

Oh! Darling - ta piosenka jest idealna do samotnego śpiewania, gdy nikt nie patrzy, albo ewentualnie nieśmiało zerka zza rogu, można wręcz wykrzyczeć słowa, będące wręcz obietnicą czy przyrzeczeniem miłości. Uwielbiacie się do niej wygłupiać przekrzykując wzajemnie, ale potrafi was też wzruszyć, jeśli macie taki nastrój. Nie za szybka, nie za wolna, po prostu idealna. Prosta i romantyczna, ale w żadnym wypadku nie nudna. A odpowiednio zaaranżowana cudownie sprawdza się też jako szeptana kołysanka.

Liam

Hey Jude - jedna z najbardziej ponadczasowych piosenek, jakie kiedykolwiek powstały, więc zdecydowanie ma specjalne miejsce nie tylko w waszych sercach, ale fanów na całym świecie. Jest spokojna jak najmilsza opowieść, rozwija się w swoim tempie, żeby pod koniec ponieść wszystkich, bez wyjątku, do wspólnego śpiewania. Noga zawsze sama wystukuje rytm, głowa się kiwa na boki, a uśmiech dziwnym trafem znajduje miejsce na ustach. Mimo swoich lat, nie straciła nic ze swojej świeżości, a was wciąż zachwyca.

***

Trochę mnie nie było... Przyznajcie się, ktoś chociaż czekał na rozdział? 🤔😌

Jednak ten się w końcu pojawił, zainspirowany dwiema rzeczami:

1) moją osobistą miłością do Beatlesów, która ostatnio, po latach dziwnej rozłąki odżyła

2) moim bratem, który jakiś czas temu wprawił mnie w osłupienie, mówiąc, że on nie zna, żadnej ich piosenki; przekonana, że chłopina nie ma pojęcia, co mówi, zupełnie przypadkiem włączyłam, jedną, potem drugą ich piosenkę, nie mówiąc mu, że to ich, na co on po każdej mówił, że zna i że lubi, kiedy go w końcu uświadomiłam, kto śpiewa, nie mógł wyjść z szoku - od Beatlesów nie da się uciec.

Tak to już jest z tymi Beatlesami, każdy zna chociaż jedną piosenkę, czy tego chce, czy nie chce👑👑👑

A jaką Wy lubicie najbardziej? Czy w ogóle? Dajcie znać♥️

Ja sama mam listę bardzo długą😍

Mam nadzieję, że na kolejny rozdział nie będziecie musieli czekać tyle czasu, ale niczego nie obiecuję. Ten, chociaż nie był zbyt wymagający, pisałam kilka dni🤦🏻‍♀️

Muszę jakoś przezwyciężyć ten kryzys📝

Buziaki,

Cherry

Preferencje One DirectionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz