Harry
Kiedy wróciliście już w trójkę do domu, czuliście się dziwnie, jakby to wszystko nie działo się naprawdę. Nie mogliście uwierzyć, mimo dziewięciu miesięcy oczekiwania, że mieliście córkę. Wpatrywaliście się w nią jak w obrazek, kiedy spała, a raz przyłapałaś Harry'ego, jak jego własne oczy zwilgotniały, kiedy układał ją do snu i uśmiechał się do niej anielsko. Na ten widok twoje serce urosło. Przez pierwsze dni, a może nawet tygodnie, wciąż mieliście obawę, że możecie nieuważnie skrzywdzić maleńkie ciałko Elli, więc obchodziliście się z nią najdelikatniej jak tylko mogliście. Pierwsza kąpiel, nieustający płacz, drzemki o najróżniejszych porach, tony pieluch - nie dalibyście rady przebrnąć przez to wszystko bez załamania nerwowego wywołanego nadmierną troską, gdyby nie wasze mamy, które nieustannie służyły dobrą radą i wsparciem. Ale w końcu przyzwyczailiście się do siebie nawzajem i nauczyliście żyć we trójkę. Ella jest waszym oczkiem w głowie i to wokół nie od teraz kręci się wasz świat. A wy nie macie zamiaru na to narzekać.
Niall
Mimowolnie uśmiechasz się, kiedy przed twoimi oczami pojawia się obraz twojej cudownej rodziny. Mała Tilly, jak zdrobniale nazywacie swoją córkę, jest twoim promieniem słońca i potrafi poprawić ci humor nawet w najgorsze dni. Nawet wstawanie w nocy staje się łatwiejsze, kiedy widzisz jej oczy, pyzate policzki i wyciągnięte wysoko w górę rączki. Nie wyobrażasz sobie życia bez niej. Od pierwszych dni kierowałaś się instynktem i zdumiewałaś samą siebie, jak naturalne dla ciebie jest bycie mamą. I mimo że najchętniej nie wypuszczałabyś maleńkiej Matildy z objęć, to jednak nie jesteś aż tak samolubna i pozwalasz Niallowi, żeby on także rozwijał swoją więź z córką. Czasem z trwogą patrzysz, jak zakłada na nią wszystko, co ma pod ręką, okłada jej malutkie ciałko w dziwnych pozycjach i fotografuje ją z każdej strony, śmiejąc się przy tym do rozpuku. Ale zaraz potem okłada ją na swoim torsie, gładzi ją po pleckach, aż słodko zaśnie, śliniąc jego koszulkę, na co tylko się uśmiecha i patrzy na nią wzrokiem pełnym miłości w najczystszej postaci i troski.
Louis
Od pierwszych dni wiedzieliście, że przed wami trudne zadanie uczenia się siebie nawzajem. Byliście podekscytowani i przekonani, że wszystko się ułoży, nie spodziewaliście się jednak, że dziecko będzie dla was aż takim wyzwaniem i będzie wymagało aż tak wiele zaangażowania i czasu. Po kilku dniach ogrom obowiązków i oczekiwań ze strony innych osób zaczynał was przerastać. Każdy zdawał się wiedzieć lepiej, czego potrzeba waszemu synowi, co i jak powinniście robić i to było, zwłaszcza dla ciebie, niesamowicie frustrujące. Na szczęście Louis nigdy nie zwątpił w twoją matczyną miłość i przywrócił tobie samej wiarę, że możesz popełniać błędy i nie ma w tym nic złego, bo jeśli ty jesteś szczęśliwa, to mały Leo tym bardziej. Z takim nastawieniem śmiałaś się więcej i korzystałaś z tych chwil, które się więcej nie powtórzą, jak tylko mogłaś. Dzieliliście się obowiązkami, ale przede wszystkim staraliście się żyć normalnie, na tyle na ile się dało z maleńkim dzieckiem. Nie chcieliście zatracić w rodzicielstwie siebie.
Zayn
Każde z was było tak zafascynowane tą małą istotką, którą przywieźliście ze sobą ze szpitala, że wręcz kłóciliście się, które z was powinno trzymać ją w danej chwili na rękach, tak bardzo nie chcieliście się z nią rozstawać. Słodkiej Izzy jak najbardziej to odpowiadało, kiedy tak tuliliście ją do siebie, szepcząc jej słodkie słówka do ucha. Jednak wyjątkowo upodobała sobie jako najlepszą kołysankę na świecie, kiedy Zayn jej śpiewał swoim anielskim głosem - ty też z tego korzystałaś, kłamstwem byłoby gdybyś powiedziała inaczej. Każdego dnia wydawało wam się, że wasza córka jest coraz większa i możecie przegapić jakiś przełomowy moment w jej rozwoju, chociaż wszyscy uspokajali was, że to nie dzieje się tak szybko. Wasz córka z całą pewnością jest też jednym z najbardziej rozpieszczanych maluchów - owinęła was sobie zupełnie wokół palca, nie będąc tego jeszcze do końca świadomą - jesteście na każde jej skinienie i chcecie, by miała cały świat u stóp. Absolutnie zakochaliście się małej Izzy, jak tylko pierwszy raz zobaczyliście jej ogromne oczy będące wierną kopią tych należących do jej taty.
Liam
Los spłatał wam figla i zamiast słodkiej dziewczynki macie jeszcze słodszego chłopca. Jak na dumnych rodziców przystało jesteście przekonani, że wasz syn będzie najmądrzejszym dzieckiem na świecie i czeka go świetlana przyszłość. Każda czynność wykonywana przy nim, nawet najdrobniejsze dotknięcie jego delikatnej dłoni sprawia wam obojgu mnóstwo radości - dopóki nie zostaliście rodzicami, nie wiedzieliście, co znaczy tak bezinteresowna i bezwarunkowa miłość, o której tyle słyszeliście. Uwielbiasz patrzeć, jak Liam zajmuje się swoim pierworodnym, za każdym razem mówiąc do niego, mimo że wie, że na odpowiedź będzie musiał jeszcze trochę poczekać. Niczym niezrażony opowiada mu o otaczającym go świecie, o tym, jak bardzo go kochacie i jak wiele dla was znaczy. Uwielbiasz przysłuchiwać się tym uroczym rozmowom z małym Benjaminem. Starasz się nie zwariować z pragnieniu bycia najlepszą mamą na świecie, chociaż pokusa jest ogromna i co chwila łapiesz się na tym, że wymagasz od siebie niestworzonych rzeczy. Musisz nauczyć się trochę odpuszczać, a będzie idealnie.
***
Ostatni rozdział ciążowy (chociaż pewnie do dzieci jeszcze wrócę) 😂👨👩👧🤱👶👧🧒
Chciałam wstwić jeszcze dzisiaj jeszcze jeden rozdział, ale nie wiem, jak będę stała z czasem, więc już teraz życzę Wam cudownych świąt. Odpocznijcie, zjedzcie to, co lubicie, spotkajcie się z tymi, za którymi się stęskniliście i nie widzieliście od jakiegoś czasu i cieszcie się tym magicznym czasem♥️🎄♥️🎄♥️
♥️♥️♥️Wesołych Świąt!♥️♥️♥️
♥️Cherry♥️
CZYTASZ
Preferencje One Direction
De TodoLekkie, łatwe i przyjemne preferencje, czasem nie takie krótkie. HARRY. NIALL. LOUIS. ZAYN. LIAM.