Harry
Jedyne, czego potrzebowaliście to pobyć chwilę razem, niekoniecznie musieliście rozmawiać, właściwie woleliście milczeć. Zmiany, które przewróciły wasze życie do góry nogami, nieco was przytłoczyły, mimo wielkiej radości, którą przyniosły, więc potrzebowaliście się na chwilę wyrwać ze szponów domowych obowiązków. Do plecaków spakowaliście to, co najpotrzebniejsze i zaczęliście wędrować. Pokonywaliście kolejne kilometry, wsłuchując się w odgłosy natury i próbując chociaż na chwilę złapać jej rytm. Fizyczne zmęczenie pozwoliło wam oczyścić umysł, a wzajemna nienachalna obecność uświadomiła, że ciągle macie to, co najbardziej ceniliście w waszej relacji - zrozumienie i dopełnienie.
Niall
Od nadmiaru pieluch, płaczu, kolek, karmienia, grzechotek, pluszaków i śpiochów można zwariować. Żeby tego uniknąć i nie zamienić się w zautomatyzowanych rodziców-robotów, musieliście się rozerwać. Chociaż ciężko było wam wyjść z domu, a wizja rozstania z córką wydawała się wam wręcz apokaliptycznym doświadczeniem, ostatecznie daliście radę i spędziliście beztroski wieczór. Muzyka na żywo, zwłaszcza waszego ulubionego zespołu, grupa przyjaciół, dużo śmiechu i pozytywnej energii okazały się idealnym pomysłem na wieczór dla młodych rodziców. Była to naprawdę miła odmiana i powiew świeżego powietrza do waszej codziennej rutyny. Uśmiechy nie schodziły wam z twarzy.
Louis
Kwiat, który nie jest podlewany, uschnie, tak samo jest ze związkami. Pojawienie się dziecka wystawiło wasz na niemałą próbę. Zupełnie pochłonięci obowiązkami i zatraceni w próbach spełniania oczekiwać wszystkich dookoła, zaczęliście się od siebie oddalać. Dlatego też postanowiliście się wysilić, zamieniliście rozciągnięte dresy na eleganckie ubrania i lakierowane buty. Poszliście na prawdziwą, klasyczną, romantyczną randkę, ze stolikiem dla dwojga, winem, świecami, kwiatami, trzymaniem się ręce, czułymi słówkami i przeciągłymi spojrzeniami. Obiecaliście sobie, nie rozmawiać o domowych sprawach, tylko o was. Nieco powspominać, poflirtować i nie pozwolić, by ogień między wami zgasł.
Zayn
Bycie rodzicem to ogromna odpowiedzialność - w końcu ciąży na was trud wychowania i opieki nad małym człowiekiem, który jest od was zupełnie zależny i musicie mu dać wszystko,czego potrzebuje. Ale wy macie w sobie jeszcze całe mnóstwo młodzieńczej energii , pasji i ciekawości świata, więc spontanicznie wsiedliście w samochód i bez konkretnego planu jechaliście przed siebie. Zatrzymywaliście się, kiedy mieliście ochotę - żeby zjeść klasycznego burgera w retro stylizowanej na lata 50 restauracji, przegrać niemałą sumkę grając w automaty, czy spędzić miło chwilę na zapchlonym motelu na końcu drogi. Ale przede wszystkim, pędząc autostradą, mogliście bez osądzania, wyżalić się, ponarzekać i pośmiać z tego, z czego może nie powinniście.
Liam
Po nieprzespanych nocach, kołysaniu w ramionach najsłodszego ciężaru na świecie, zamartwianiu się każdym płaczem i grymasem na jego twarzy, nie dało się nie zauważyć, że byliście zmęczeni. A co innego ukoi fizyczne zmęczenie, jak nie relaks w spa. Otoczeni zapachem świec, kadzidełek i olejków, pozwalaliście wcierać sobie kolejne cuda w twarze, a sprawnym dłoniom rozmasowywać spięte barki. Wylegiwaliście się nad basenem, czytając zaległe książki, drzemiąc i leniwie rozmawiając. Uspokajające muzyka zalewała cały kompleks, skłaniając was do podświadomego wyciszenia i medytacji. Z żalem wyjeżdżaliście, ale myśl, że wracacie do domu, do waszego ukochanego synka, rekompensowała rozstanie.
***
Rozdział miał być w weekend i jest (nieważne, że poniedziałek zagląda mi już przez ramię, kiedy to piszę...) 😓
Spodziewajcie się dzisiaj jeszcze jednego💛💛💛💛💛💛
Czekam na Wasze opinie🌹
Cherry
CZYTASZ
Preferencje One Direction
De TodoLekkie, łatwe i przyjemne preferencje, czasem nie takie krótkie. HARRY. NIALL. LOUIS. ZAYN. LIAM.