Harry
Przez miesiąc cieszyliście się słodkim stanem narzeczeństwa, żeby przez następne sześć miesięcy przygotować się do ślubu, który będzie spełnieniem waszych marzeń, nawet tych, których nie byliście świadomi mieć, i jednym z najlepszych dni w waszym życiu. Chyba najtrudniejszym dla was momentem było stworzenie listy gości. Nie chcieliście wielkiego wesela, zdecydowanie najlepiej czulibyście się w kameralnym gronie, ale wasze palny zaczęły się zmieniać, jak tylko uświadomiliście sobie, ilu znajomych macie. Łamało ci się serce, za każdym razem, gdy pomyślałaś, kogo nie zaprosisz, a może powinnaś, chociaż sama nie byłaś tego pewna. Frustracja rosła, aż w końcu posłuchaliście prostej w założeniu rady Zaproście tych, których chcecie. Przestaliście martwić się o opinie innych i poszliście za głosem serca. Kiedy już rozesłaliście zaproszenia, odetchnęliście z ulgą, chociaż doszły was słuchy, że niektórzy poczuli się dotknięci pominięciem. Ups...
Niall
Mieliście mnóstwo pomocy zewsząd. Oprócz wynajętych wedding plannerów mogliście liczyć na waszych rodziców, rodzeństwo, przyjaciół. Dosłownie wszyscy rwali się do pracy, a wy nie narzekaliście. Chętnie korzystaliście z doświadczenia innych, ich pomysłów i dobrych rad, ale nie baliście się też im sprzeciwić i postawić na swoim. Niall przez cały czas był oazą spokoju i jeśli tylko ty i wszyscy doradcy, odlecieliście trochę ze swoimi pomysłami, sprowadzał was na ziemię. Tak naprawdę z niczym się nie spieszyliście, cieszyliście się swoim czasem, niektórzy pewnie mogliby powiedzieć, że zachowywaliście się wręcz nieodpowiedzialnie, podchodząc do tego wydarzenia z takim luzem, ale dla was było jasne, że to ma być święto was i waszej miłości, więc najbardziej skupialiście się na pielęgnowaniu właśnie tego. Stres pojawił się na miesiąc przed, kiedy poczuliście, że to już naprawdę blisko, ale był on zdecydowanie motywujący.
Louis
Zaręczyliście się i co dalej? Mogłoby się wydawać, że czas rozpocząć przygotowania do ślubu, ale nie w waszym przypadku. Chcieliście nacieszyć się tym nowym stanem i niczego nie przyspieszać, więc przez kilka lat byliście narzeczeństwem, aż w końcu stwierdziliście, że nadszedł już czas na oficjalne zostanie mężem i żoną. Rzuciliście sobie wyzwanie, bo na zorganizowanie ślubu daliście sobie tylko cztery miesiące. Niewiele, ale stwierdziliście, że dzięki temu będziecie mieli mniej okazji do niepotrzebnych kłótni i zmian podjętych już decyzji. Oczywiście korzystaliście z pomocy profesjonalistów, ale i tak wiele było na waszej głowie, jednak staraliście się przede wszystkim dobrze się bawić i nie brać wszystkiego na zbyt serio. Nie wszystko musi być idealnie, najważniejsza jest atmosfera, a jeśli będziecie zmęczeni i zestresowani, na pewno nie będziecie się dobrze bawić.
Zayn
Sama siebie nie poznawałaś, sądziłaś, że będziesz jedną z tych wyluzowanych panien młodych, które wszystko przyjmują ze spokojem i mają stalowe nerwy. Przecież to tylko ślub? Nie ma się czym denerwować. Jak bardzo się myliłaś... Popadłaś w paranoję, jednocześnie podobało ci się wszystko i nic. Zmieniałaś koncepcję całej uroczystości co chwila, przez co powoli każdy miał ciebie dość i sama też zamęczałaś się wyrzutami, że nie możesz się na nic zdecydować. Po kilku solidnych kłótniach z Zaynem a nawet jego groźbie, że jeśli nie odpuścisz, ślubu nie będzie, rzeczywiście pozwoliłaś sobie na złapanie oddechu. Wyjechaliście na kilka dni, wyłączyliście telefony i staraliście się znaleźć radość w tym wydarzeniu, a nie tylko stres i nerwy. Z oczyszczoną głową i obietnicą większego zaangażowania ze strony twojego przyszłego męża, wróciłaś do organizacyjnych obowiązków. Wiedziałaś już, że nie da się dogodzić każdemu, więc najlepiej będzie, jeśli skupisz się na własnym szczęściu.
Liam
Równy rok. Tyle mieliście czasu. 365 dni dokładnie rozplanowane, godzina po godzinie. Każde spotkanie umówione z wcześniejszym wyprzedzeniem i wpisane do specjalnie wcześniej zakupionego kalendarza, który w ostatnie tygodnie pękał w szwach. Każde z was miało osiągnąć szczytową formę na dzień ślubu, więc odpowiednio wcześniej zaczęliście specjalne treningi, stroje zaprojektowane i uszyte specjalnie dla was z największą starannością i przez najlepszych krawców, ale też częste przymiarki, degustacje dań, nadzorowanie wyboru dekoracji. Każdy element musiał być zatwierdzony przez ciebie i Liama. Nikomu nie ufasz tak bardzo jak sobie, więc nie mogłabyś powierzyć organizacji tego dnia w całości w czyjeś ręce, zwłaszcza, że postawiłaś sobie cel, że ma być idealnie. Lepiej niż na jakimkolwiek innym ślubie. Każdy z tych setek gości, których zaprosiliście, ma być oczarowany, oszołomiony i wspominać ten dzień na długo po jego zakończeniu.
***
Zaczynamy przygotowania 👰🤵💑💒🏩🎊🎉💗
Możecie się spodziewać dzisiaj jeszcze jednego rozdziału, mam nadzieję, że to dobra wiadomość 🌹
Komentujcie, głosujcie, czytajcie! Jestem za to bardzo wdzięczna 🙏🏻
Do następnego!
Cherry
CZYTASZ
Preferencje One Direction
DiversosLekkie, łatwe i przyjemne preferencje, czasem nie takie krótkie. HARRY. NIALL. LOUIS. ZAYN. LIAM.