Mary głośno westchnęła, nie mogąc znaleźć żadnej kary dla królika. W internecie jest tylko, że tych zwierząt się nie karze. Są na to za głupie, nie wiedzą co dobre co złe. Mary miała jednak przeczucie, że ten królik jest mądrzejszy niż niejeden człowiek.
- Chyba będę musiała wymyślić sama jak go ukarać - powiedziała do siebie, zamykając laptopa. Następnie poszła się umyć i weszła pod swoją pierzynę. Jutro zaczynała się szkoła. Zupełnie nowi ludzie, nowe miejsce. Inaczej pusta kartka.
Mary wstała, słysząc denerwujący dźwięk budzika. Była zła na siebie i królika przez to, że wczoraj nie zdążyła wypakować rzeczy z pudeł.
Leniwie wstała, robiąc powolne kroki w stronę łazienki. Zdążyła się już odzwyczaić, jak to jest wstawać wcześnie. Ochlapała twarz, wodą mając nadzieję, że coś jej to da. Popatrzyła niechętnie na swoje odbicie, starając się nie zwrócić ostatniego posiłku na swój widok.
Szybko weszła pod prysznic, rozbudzając się przy tym. Ubrała się, a następnie zeszła na dół. Chciała się popisać przed królikiem, więc zrobiła swoje popisowe danie.
Specjalnie ustaliła klatkę, by ten widział jej idealnie przygotowane śniadanie.
Powoli zaczęła przeżuwać płatki, od czasu do czasu krztusząc się mlekiem. Nigdy nie umiała jeść ładnie, zawsze krztusiła się rzeczami, nie wiedząc czemu. Namjoon zawsze śmiał się z niej, widząc jak praktycznie cały czas kaszle.
Skończyła jeść swój posiłek, patrząc na zegarek. Zabrała swoje rzeczy, wychodząc z apartamentu. Zamknęła dokładnie drzwi, upewniając się dwa razy czy na pewno są zamknięte.
Ruszyła w stronę przystanku, czekając na, jak zwykle, spóźniający się autobus. Cóż mogła już mieć auto i prawo jazdy. Lecz była zbyt leniwa na to, zresztą pieniędzmi sama nie świeciła. Rodzice nie chcieli jej dopłacić, zawsze mówili, że musi sama na wszystko zapracować.
Mary tłumaczyła sobie, że powodem ich oschłego zachowania był wypadek jej prawdziwych rodziców. Gdy była mała, jej rodzice wraz z nią jechali na wakacje. Wszystko, byłoby okej, gdyby nie pijany kierowca nadjeżdżający z naprzeciwka. Mary, jako jedyna cudem przeżyła, będąc najpierw w śpiączce.
Teraz praktycznie nie pamięta swoich rodziców. Wie, że jej tata był z innego kraju i to po nim odziedziczyła wygląd. Po mamie podobno charakter czy to prawda chyba nigdy się nie dowie.
Wsiadła do autobusu, siadając na wolnym miejscu. Założyła słuchawki, odcinając się od świata. Spokojnie czekała aż autobus zatrzyma się przed budynkiem jej szkoły.
Wysiadła, od razu zostając przywitana przez ogrom budowli. Nie pewnie weszła do jej nowej szkoły, wszytko dokładnej oglądając. Od czasu do czasu mówiąc sławne "wow" przemierzała korytarze.
Weszła do klasy, która miała zapisaną na kartce. Usiadła na miejscu z tyłu, nie chcą rzucać się w oczy.
Nadal słuchając muzyki, zmęczona położyła się na blacie, przymykając oczy. Poczuła, że ktoś trąca ją w ramię. Leniwie otworzyła oczy, patrząc na osobę, która ją dotknęła.
Stał przed nią niezbyt wysoki chłopak o cudownym uśmiechu.
- Cześć, jestem Jimin - powiedział, siadając koło niej.
Mary nie mogła pojąć, jak nagle w jej nudnym życiu pojawiają się takie ciacha. Chłopcy, których dotychczas widziała, nie różnili się praktycznie niczym. Wszyscy obcięci na kokosy, z okularami na nosie.- Mary - powiedziała nieśmiało. Nie była typem dziewczyny, która była wstydliwa, lecz każdy by tak zareagował na widok takiego ciacha.
Chłopak już miał coś powiedzieć, gdy do sali wszedł nauczyciel, przerywając wszelkie rozmowy.
- Witam wszystkich tych nowych i już nam znanym - powiedział, kładąc jakieś papiery na biurku.
Po tym zdaniu mężczyzna zaczął prowadzić lekcje. Mary kilka razy złapała Jimina na wpatrywaniu się w nią.
Jimin i Mary szli korytarzem, śmiejąc się ze swoich żartów. Przez ten cały dzień dosyć mocno się do siebie zbliżyli. Mary mogłaby rzec, że jest zauroczona chłopakiem.
Pożegnali się i rozeszli w swoje strony. Mary wsiadła do autobusu jadącego w stronę domu.
Podczas podróży uświadomiła sobie, że nie wzięła numeru od chłopaka. Mentalnie uderzyła się w głowę, że straciła taką szansę.Weszła do apartamentu wykończona dniem. Nie mając, co robić, popatrzyła się na swojego królika, który był zajęty jedzeniem sałaty.
- Gruby będziesz - powiedziała, śmiejąc się z własnego komentarza. Królik odwrócił się do niej tyłem, nadal przeżuwając swoją sałatę.
- Ej nie odwracając się, ty ignorancie - powiedziała w jego stronę. Ten tylko przekręcił głowę, patrząc na nią, po czym znowu odwrócił się do niej zadkiem.
- Dobra ignoruj mnie. Ja będę gadać do ściany - powiedziała, odwracając się w stronę ściany.
- Hej ściano dawno się nie widzieliśmy, dobrze wyglądasz. Ogólnie poznałam dzisiaj takiego mega gorącego gościa. Mówię ci, ostatnio cały czas widzę samych bogów. Co najlepsze to on jest taki miły - powiedziała, marząc o chłopaku. Mary nie widziała, jak królik dokładnie przysłuchiwał się wszystkiemu, co mówi.
Królik wydawał się lekko zdenerwowany i zirytowany. Mocniej przeżuwał swoją sałatę, starając się robić jak największy hałas.
_______________________
hope you enjoyed!
Rozdział sprawdzony przez
CZYTASZ
Bunny's Trap J.Jk
FanfictionGdzie dziewczyna musi zająć się królikiem, nie wiedząc jak... •∆•∆•∆•∆•∆•∆•∆•∆•∆•∆•∆•∆•∆•∆•∆ - ja nawet nie wiem czy to on, czy ona - powiedziała speszona. - jak to nie wiesz?! - wykrzyczał wstając z kanapy. - jak niby miałam sprawdzić - powiedziała...