- O kurwa Jimin – powiedziała, od razu zasłaniając usta. Chłopak zmierzył ją zdziwionym wzrokiem, zatrzymując się dłużej na jej stroju.Mary cała czerwona ściskała swój pasek od szlafroka.
- To ja może przyjdę późn... – zaczął, ale dziewczyna nie pozwoliła mu dokończyć, tylko szybko złapała jego rękę. Wciągnęła go do swojego apartamentu, zamykając za nim drzwi na klucz.
Jimin coraz bardziej się obawiał. Fakt, iż został zamknięty z dziewczyną w samym szlafroku, niepokoił go.
- Daj mi momencik – powiedziała, pędząc w stronę swojego pokoju. Nie interesując się za bardzo, w jakie rzeczy się ubierała, wyszła z pokoju, poprawiając przy tym jej jeszcze mokre włosy.
Weszła do salonu, patrząc na Jimina, który nawet nie ruszył się o milimetr.
- Masz może ochotę na małe co nieco? – zapytała, poruszając brwiami. Jimin uśmiechnął się w zboczony sposób.
•∆•∆•∆•∆•∆•∆•∆•∆•∆•∆•∆•∆•∆•∆•∆•∆•
- Szybciej, szybciej ah – wyjęczała.
- Mary jeszcze trochę – powiedział, zaciskając zęby.
- Już nie mogę – powiedziała wyczerpana. Jej ciało było całe zmęczone.
- Już prawie, jeszcze chwilka – powiedział, ocierając pot z czoła.
- Wygraliśmy! – wykrzyczała szczęśliwa. Rzuciła swojego pada, zaczynając tańczyć. Jimin zmęczony opadł na podłogę, patrząc na napis na ekranie.
- Wiedziałam, że nam się uda – oznajmiła, wyłączając grę.
- Mary to był samouczek – powiedział, wstając z ziemi. Sam był bardzo dobry w granie, ale dziewczyna kompletnie sobie z tym nie radziła.
- Naprawdę? – zapytała zdezorientowana. Jimin poruszył wymownie głową. - Mimo wszystko musimy to częściej robić.
•∆•∆•∆•∆•∆•∆•∆•∆•∆•∆•∆•∆•∆•∆•∆•∆•
Mary zaczęła sprzątać dom. Musiała przyznać, że spotkanie z Jiminem było niesamowite, a fakt, że pewien gryzoń tym razem im nie przeszkodził, czynił to spotkanie piękniejszym.
Westchnęła, przypominając sobie piękne chwile. Gdy włożyła sobie czipsa w oko, bo zapatrzyła się na film i Jimin wtedy ją uratował.
Oparła się o miotłę, spadając z niej. Podniosła się, odstawiając przedmiot na swoje miejsce. Teraz jak tak myśli smutnie było bez Jungkooka. Mimo iż przynosił jej same problemy, ktoś jednak był zawsze przy jej boku.
Uśmiechnęła się, wpadając na świetny pomysł.
•∆•∆•∆•∆•∆•∆•∆•∆•∆•∆•∆•∆•∆•∆•∆•∆•
- Witaj Marian, od dzisiaj to twój nowy dom – powiedziała, stawiając ogromne akwarium na szafce. Uśmiechnęła się na widok małej rybki.
- Teraz już nie będę samotna – powiedziała, śmiejąc się pod nosem. Namjoon od razu powinien kupić jej rybkę, a nie tego zapchlonego królika.
•∆•∆•∆•∆•∆•∆•∆•∆•∆•∆•∆•∆•∆•∆•∆•∆•
- Pan Lee w najbliższym czasie nie będzie w szkole z przyczyn zdrowotnych, więc od dzisiaj ja będę was uczyć – Mary podniosła wzrok na znajomy już jej głos.
To był ten gościu od Taehyunga. Dziewczyna czuła swag bijący od niego. Wszyscy uczniowie prawie oślepieni przez jego zajebistość patrzyli na niego z podziwem.
- Nazywam się Min Yoongi – powiedział, podchodząc do tablicy i biorąc kredę – ale wy nazywajcie mnie Suga – powiedział, zapisując jego przydomek.
- Jakieś pytania? – zapytał znudzony. Po chwili prawie wszyscy mieli podniesione ręce, niecierpliwie czekając na swoją kolej.
- Ile ma pan lat?
- Dwadzieścia cztery – odpowiedział krótko.
- Jest pan singlem? – Mary na to pytanie przybiła sobie mentalnego plaskacza. Jak można zadać takie pytanie wprost i to nauczycielowi.
- Nie uważasz, że to pytanie jest trochę za bardzo prywatne? – zapytał, patrząc na dziewczynę, która zadała to pytanie. Ona patrzyła na niego lekko przerażona, przytakując mu szybko. Mary na widok tej głupiej osóbki zaśmiała się pod nosem.
- Jeśli chcecie zapytać mnie o coś jeszcze to po lekcjach mam wolną godzinę – powiedział, otwierając książkę.
Wszyscy przeszli do lekcji, słuchając uważnie nowego nauczyciela. Mary jednak cały czas zastanawiała się, co dokładnie stało się panu Lee. Miała nadzieję, że nie jest to przez jej królika.
•∆•∆•∆•∆•∆•∆•∆•∆•∆•∆•∆•∆•∆•∆•∆•∆•
Dni mijały, a po panu Lee nie było śladu. Mary trochę martwiła się o swojego nauczyciela, więc postanowiła go odwiedzić. Nie no żart, chciała sprawdzić co u Jungkooka.
Oczywiście pod pretekstem odwiedzenia swojego nauczyciela, zapukała do drzwi. Trzymając w jednej ręce własnoręcznie kupione ciasteczka, czekała aż ktoś jej otworzy.
Po dłuższej chwili ktoś otworzył drzwi. Mary niepewnie weszła do domu, rozglądając się na wszystkie strony.
- Jezus Maria, co się panu stał?! – wykrzyczała, upuszczając ciasteczka na ziemię. Mężczyzna był cały w gipsie i bandażach. Mary rozejrzała się po domu, zauważając, że jest praktycznie cały zniszczony. Firany były porozdzierane, a meble podrapane.
- Wyveź ghjo – próbował coś powiedzieć, ale bandaż mu to utrudniał.
Mary spojrzała się na niego z obawą, że wie jednak, kto to zrobił.
_______________________
hope you enjoyed!
Rozdział sprawdzony przez
CZYTASZ
Bunny's Trap J.Jk
Fiksi PenggemarGdzie dziewczyna musi zająć się królikiem, nie wiedząc jak... •∆•∆•∆•∆•∆•∆•∆•∆•∆•∆•∆•∆•∆•∆•∆ - ja nawet nie wiem czy to on, czy ona - powiedziała speszona. - jak to nie wiesz?! - wykrzyczał wstając z kanapy. - jak niby miałam sprawdzić - powiedziała...