c h a p t e r f i f t y f o u r

2.8K 191 56
                                    

— Jak się podobała wycieczka? – głos Taehyunga rozproszył się po całym lesie, przyciągając uwagę każdego

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

— Jak się podobała wycieczka? – głos Taehyunga rozproszył się po całym lesie, przyciągając uwagę każdego. Jungkook siedzący nieopodal z talerze pełnym jedzenia, zdezorientowany przeskakiwał wzrokiem ze starszego chłopaka na swoją dziewczynę, którzy wyglądali jakby zaraz mieli zrobić sobie nawzajem krzywdę.

— Cudowanie. – odpowiedziała przez zaciśnięte zęby Mina, mocno wbijając widelec w stół. Wszyscy praktycznie odskoczyli na ten gest, prócz Taehyunga, który z zadowoleniem patrzył się na coraz bardziej zdenerwowaną dziewczynę.

— Skoro tak ci się podobało, to mam niespodziankę. – mężczyzna m nonszalancko spojrzał na wszystkich dookoła, którzy tak jak dziewczyna, nie rozumieli co chłopak ma jeszcze w zanadrzu. – Zmień bieliznę, bo gramy w paintball.

××××××××××

Po długich przygotowaniach, które utrudniała niechcąca wyjść z namiotu – Mary i próbie odszukania przez Jina apteczki, wszyscy stali w dwóch liniach podzieleni na grupy. Taehyung jako jedyny, jak generał przemierzał przerwę między rzędami tłumacząc wszystkim zasady. Mary praktycznie przywiązana do Jina, z całych sił starała się wyrwać.

— Witam was wszystkich na naszych prywatnych igrzyskach śmierci. Walka na śmierć i życie, dwie drużyny, które będą walczyć o wolność, szacunek i dumę. Nie ma oszukiwanie! – dokończył patrząc na każdego po kolei. Podnosząc spluwę tak by była nad głową, wystrzelił pierwszy nabój rozpoczynając przy tym całą grę.

Ubrany w beret od Gucciego, szybko podążył za Miną, która kompletnie nieświadoma oddzieliła się od swojego partnera, szukając przy tym dobrej kryjówki.

— No, no, no... Kogo mu tu mamy? – zapytał retorycznie chłopak, zachodząc ją od tyłu i prześmiewczo patrząc się na jej przerażone oczy, zaczął bawić się bronią. – Skunks został złapany.

Celując tuż przed jej nogi wystrzelił kulkę z farbą, prawie ją trafiając.

— O ty kundlu z podróbką Gucciego na głowie. – mruknęła Mina, wstając i patrząc na plamę tuż przed jej stopami.

Taehyungowi na jej komentarz zaczęło się kręcić w głowę. Nikt jeszcze nie oskarżył go o noszenie podróbek i tym bardziej nie powinien tego robić.

– O ty wiedźmo, pożałujesz.

Tak właśnie oboje zaczęli strzelać w siebie nawzajem, goniąc się dookoła lasu. On jak i ona dawno już w siebie trafili, ale jakby kompletnej tego nie widząc, zaczęli w siebie naparzać jeszcze mocniej.

Jin i Mary na początku trzymali się razem. Chłopak był dla niej tarczą, którą zdeklarował się być, jednak po strzale, który usłyszeli niedaleko siebie, szybko uciekł zostawiając ją na pastwę losu.

Mary błądziła między drzewami szukając dobrej kryjówki, by przeżyć całą grę bez zadrapania. Słysząc kroki w jej stronę, ukryła się za drzewem, szykując już nabój do wystrzału.

— Take it of now girl, just take it of. I’m a master, baby, with your bra.... – dziewczyna momentalnie rozpoznała głos, który należał do jej brata. Pytanie było tylko co on tu robił i czego on właśnie słuchał.

— Namjoon? – wychyliła się zza drzewa, od razu napotykając na jego zdezorientowane spojrzenie. Chłopak zamarł i w bezruchu obserwował swoją siostrę, po czym nagle krzyknął i uciekł w popłochu.

— To było dziwne... – mruknęła do siebie, odwracając się w stronę krzaków. To był jednak błąd i od razu gdy to zrobiła przed jej oczami pojawił się pistolet. Automatycznie zaczęła się cofać, po chwili natrafiając na drzewo.

— To nie zaboli... Aż tak bardzo. – uśmiechnął się Jungkook, pokazując swoje królicze zęby. Chłopak już miał naciskać spust, który wykluczyłby Mary z gry i zostawiłby z pewnością nie małego siniaka na jej ciele, jednak cały zabieg przerwało nagle pojawiające się przed nią ciało, które jak zdechły wieloryb wyrzucony na brzeg, runęło na ziemię.

— Jin? – zapytał Kook, widząc chłopaka, który dramatycznie złapał się za serce, ukazując swoją świetną grę aktorską. Dziewczyna patrzyła na ślad od różowej farby na jego czole, przeczuwając, że będzie z tego siniak.

— Mary, pamiętaj, że zawsze cię kochałem... Pomścij mnie jak na prawdziwą kobietę przystało! – mówił kaszląc między słowami, dodając dramaturgii całej sytuacji.

— Jin! Nie rób mi tego. – dziewczyna uklęknęła przy ciele mężczyzny, łapiąc za jego trzęsącą się dłoń. Ten zaczął gładzić jej policzek, po czym ostatni raz uśmiechnął się do niej, by następnie zamknąć oczy i bezwładnie opuścić ręce. – Nie!

Mary nienawistnym wzrokiem spojrzała na znudzonego Jungkooka, który oparty o drzewo obserwował naturę. Kobieta przymierzyła się do strzału i nacisnęła spust, jednak zamiast trafić w ciało Jungkooka, trafiła w pień, robiąc czerwoną plamę na drzewie tuż koło jego ucha. Ten jakby się o pamiętał, stanął prosto oszołomiony nagłym wybuchem dziewczyny.

Mary szybko wykorzystała ten moment, odbiegając od niego. Już po chwili słyszała jego szybkie kroki i odgłos wystrzelanych kulek z farbą, które przelatywały obok niej.

Wszystko szłoby dobrze, a Mary prawie zaprowadziłaby go w jej pułapkę, gdyby nie to, że potknęła się o kawałek drzewa. Jej powieki zacisnęły się, a ciało jakby przygotowało się na twardy upadek.

— Mam cię. – mruknął mężczyzna do jej ucha, trzymając jej talię. Oboje patrzyli sobie w oczy nie zwracając uwagi na Tae i Minę, którzy w tle obrzucali się przekleństwami i kulkami z farbą.

— Ty porażko modowa, idź kupować rzeczy z lumpeksu! – krzyknęła Mina, wystrzeliwując kolejną kulkę z farbą.

— Jak śmiesz mnie tak nazywać, skoro to ty nosisz jakieś tandety z sieciówek?! – odwarknął Tae, odpłacając się tym samym.

— Jesteś pewny, że to ty masz mnie? – zapytała Mary, podtrzymując się na jego ramionach. Po cichu wzięła swoją broń i nacelowała prosto na jego klatkę piersiową. Jungkook momentalnie zrobił to samo i dokładnie w tym samym momencie trafili siebie nawzajem.

__________________________________

Hope you enjoyed!

Rozdział sprawdzony przez
- @InfernalWoman

Rozdział sprawdzony przez- @InfernalWoman

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Bunny's Trap J.Jk Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz