— Że co?! — wykrzyczała Mary na całą salę, przyciągając przy tym uwagę każdego w niej obecnego.
Jej plany na następne tygodnie były dość proste i na pewno nie chciała ich zmieniać. Nauczyciel zamrugał kilka razy, tak jak by miał sprawdzić czy mu się to nie przewidziało.
— Panno Kim, proszę zachować ten entuzjazm na później. – powiedział, ty samym ją uciszając. Dziewczyna przeprosiła, siadając na swoje miejsce i jakby nietrzeźwa, słuchała tego co nauczyciel miał do powiedzenia.
Mimo iż większość lekcji poświęciła nad rysowaniem pentagramów w zeszycie od Religi swojego kolegi, zastanawiając się przy tym czy nie wywoła jakiegoś demona, w jej głowę cały czas krążyła informacja od nauczyciela.
Teraz zostało jej tylko poszukać najlepszej liny i stabilnej gałęzi. Nie było nawet mowy, żeby mieszkała przez następne kilka dni w miejscu, gdzie są te wszystkie stworzenia, które gdyby tylko chciały mogłyby zawładnąć ludzkością.
„Nie mogę się doczekać tej wycieczki”
„Jezu, ja też! Podobno ma być kilka osób z poza szkoły!”
Mary na podekscytowane głosy dziewczyn z jej klasy tylko prychnęła, wyobrażając sobie je pierwsze pędzące z krzykiem do domu.
— Ciekawe czy będziecie tak mówić, gdy was te wszystkie mrówki zjedzą – mruknęła do siebie. Mimo wszystko dziewczyny to usłyszały, od razu posyłając w jej stronę zabójcze spojrzenia.
Po zajęciach wróciła do domu, wyjmując od razu największą walizkę jaką miała. Skoro już musi tam być, to niech chociaż się zabezpieczy. I przed zwierzętami i tymi dzikimi, napalonymi nastolatkami.
Wiedziała, że jedzie bez żadnych sojuszników, ale dla niej to nawet lepiej. Przynajmniej jak przyjdzie co do czego, nie będzie musiała się martwić o wyrzuty sumienia i po prostu zje kogoś obcego. Ale to tylko gdyby zabrakło jedzenia.
Biła się za to, że odpuściła sobie szkołę, przez co o wycieczce dowiedziała się dzień przed, a sama wycieczka była finansowana przez kogoś bogatego, co oznacza, że wszystko było praktycznie darmowe. Mary, która w sobie ukrywała duszę skąpca, nie mogłaby nie skorzystać.
Wykończona padła na łóżko, od razu odpływając w krainy snów.
Mary ciągnęła za sobą walizkę praktyczne większą od niej samej, pod nosem szepcząc kilka przekleństw. Z całej siły podniosła swój bagaż, wrzucając go następnie do autobusowego bagażnika. Odwróciła się od razu zostając zaatakowana przez zaskoczony wzrok kierowcy.
— Co? Nigdy Pan niezależnej kobiety nie widział? – zapytała retorycznie, przechodząc koło niego i zarzucając włosami. Usiadła na jedyne wolne miejsce w busie, które znajdowało się na jego początku.
Przynajmniej była sama i nikt nie zajął jej siedzenia przy oknie. Biorąc swoją podręczną poduszkę, ułożyła się do snu. Oparta o szybę liczyła, że odeśpi ostatnią nieprzespaną noc.
— Witam wszystkich na wycieczce, nazywam się Choi Jisoo – Mary natychmiast otworzyła oczy, słysząc głośny głos przez mikrofon. Spojrzała na starszą kobietę, stojąca idealnie koło jej siedzenia.
„No chyba nie”]
Dziewczyna zaczęła walić głową w szybę, słysząc piskliwy głos kobiety.
__________________________________Hope you enjoyed!
Rozdział sprawdzony przez
- @InfernalWoman
CZYTASZ
Bunny's Trap J.Jk
FanficGdzie dziewczyna musi zająć się królikiem, nie wiedząc jak... •∆•∆•∆•∆•∆•∆•∆•∆•∆•∆•∆•∆•∆•∆•∆ - ja nawet nie wiem czy to on, czy ona - powiedziała speszona. - jak to nie wiesz?! - wykrzyczał wstając z kanapy. - jak niby miałam sprawdzić - powiedziała...