— Jak myślisz, co tam robią? – zapytał Jin z małym uśmieszkiem. Taehyung zaśmiał się pod nosem, uciszając palcem swojego przyjaciela. Oboje siedzieli przy ognisku, patrząc na namiot w którym zostawili parę.— Ile jeszcze mam to robić?
Taehyung i Jin równocześnie odwrócili się, patrząc złowrogo na dziewczynę przed nimi. Popatrzyli na ilość drewna, którą przyniosła.
—Co ty sobie myślisz? Do roboty, bo cię tu zostawimy – powiedział Taehyung, odwracając się znowu w stronę namiotu, nasłuchując odgłosów.
„Ahhh Jungkook”
„Mary przestań się ruszać”
„Nie mogę jesteś za wielki”
„ Szybciej ahh”
Obaj mężczyźni oblali się rumieńcem. Nie spodziewali się, że już do tego doszło... Zostawili ich samych zaledwie kilka minut temu.
×××××××××××××××××××××
— Zejdź ze mnie wreszcie, grubasie! – wykrzyczała dziewczyna wierzgając rękoma i nogami.
— Próbuje, więc przestań się drzeć! – odpowiedział wstając do siadu. Mary mając teraz całą wagę chłopaka na swoim brzuchu, zaczęła krzyczeć i oddychać głęboko.
Gdy Jungkook już zszedł z Mary, dziewczyna przez chwilę leżała w tym samym miejscu, w ogóle się nie ruszając.
— Chciałeś mnie zabić! Pozwę cię za to – powiedziała wstając z łóżka i zdenerwowana patrzyła na chłopaka przed nią. Jungkook rozśmieszony całą sytuacją znowu się położył, nie zwracając uwagi na zdenerwowaną dziewczynę.
Mary nie mając już nic do powiedzenia, ułożyła się koło chłopakami, zabierając mu całą kołdrę. Jungkook jednak szybko odebrał sobie część materiału, nie chcąc znowu o coś walczyć.
Oboje już powoli zasypiali, starając się nawet nie dotknąć siebie nawzajem.
— Psst Jungkook... – po długiej ciszy Mary postanowiła się odezwać. Kiedy nie uzyskała odpowiedzi odwróciła się w stronę pleców chłopaka – Śpisz już? — kiedy i to nie poskutkowało, dziewczyna zaczęła wmawiać jego imię. — Jungkook... No Jungkook... Kook...
— Czego chcesz? – zirytowany popatrzył na dziewczynę, odwracając się w jej stronę. Mary przestraszona nagłym wybuchem chłopaka, zamilkła.
Jungkook przez chwilę patrzył na dziewczynę zdenerwowany, lecz widząc jej zaniepokojony wyraz twarzy, westchnął, przeczesując ręką włosy.
— Co się stało? – zapytał już spokojnym głosem. Mary zaczęła bawić się swoimi palcami, układając sobie w głowę jak miałaby mu to powiedzieć.
— B-bo ja... – zaczęła nie patrząc mu w oczy. Jungkook zmarszczył brwi oczekując na to, co dziewczyna ma mu do powiedzenia.
— Bo ty? – zapytał już lekko zniecierpliwiony.
—Boję się ciemności. – powiedziała tak szybko, że Jungkook prawie jej nie zrozumiał. Chłopak szerzej otworzył oczy, zaskoczony jej odpowiedzią. Mary popatrzyła na swoje ręce nie wiedząc czy Jungkook zaraz nie zacznie się śmiać.
Chłopak po drugiej stronie łóżka uśmiechnął się, uważając, że to słodkie. Rzeczywiście Mary zawsze miała zapaloną chodź jedną lampkę, jednak wtedy myślał, że po prostu zapomina ja wyłączyć.
— Nic nie powie...
Jungkook przerwał jej, przytulając ją do siebie. Mocno objął ją w tali, tak ze dziewczyna była przytulona do jego klatki piersiowej.
××××××××××××××××××××××××
— Mówiłem, że nam się uda! Mówiłem! – krzyczał Taehyung widząc, jak jego ulubiony ship wreszcie funkcjonuje. Jin tylko poruszył głową robiąc kolejne zdjęcie.
— Co tu się... – słowa Miny zostały przerwane przez ciało Jina, który momentalnie znalazł się przed nią. Taehyung szybko wypchnął dziewczynę z namiotu, zasłaniając jego wejście swoim ciałem.
— Przesuń się. – rozkazała, wyrywając się Jinowi. Taehyung potrząsnął głową, wiedząc, że nie może do tego dopuścić.
— Mówię ostatni raz, przesuń się! – Taehyung jednak nadal nie ruszył się chodź o jeden milimetr. Dziewczyna zdenerwowana wbiegła w chłopaka, próbując się jakoś przedostać do namiotu.
Jin, który wszystko na razie obserwował z boku, myślał jak pomóc swojemu przyjacielowi.
— Co tu się dzieje? – ich małą walkę przerwał znany im już głos
__________________________________Hope you enjoyed!
Rozdział sprawdzony przez
- @InfernalWoman
CZYTASZ
Bunny's Trap J.Jk
FanficGdzie dziewczyna musi zająć się królikiem, nie wiedząc jak... •∆•∆•∆•∆•∆•∆•∆•∆•∆•∆•∆•∆•∆•∆•∆ - ja nawet nie wiem czy to on, czy ona - powiedziała speszona. - jak to nie wiesz?! - wykrzyczał wstając z kanapy. - jak niby miałam sprawdzić - powiedziała...