Rozdział 17

2K 102 6
                                    

Leżałam myśląc o dzisiejszym dniu, analizując postawy obu mężczyzn, nie jestem pewna czy to określenie pasuje do nich, w końcu nie pochodzą z tego świata, ale niech będzie. Sam mówił same złe rzeczy o swoim bracie, lecz czy mogę mu ślepo wierzyć w każde słowo?

Damnum on był...był ciężki do zinterpretowania, ale nie był aż tak straszny. Właściwe przy nim nie czułam się przerażona, może trochę zlękniona. Gdy teraz się nad tym zastanawiam to czułam lęk przed jego wyobrażeniem niż nim samym. Mam wrażenie, że pomyliłam strach z lekkim podnieceniem nową sytuacją i delikatnym przyciąganiem. Ten upadły miał coś w sobie co sprawiało, że go poznaje, ale również dzięki krótkiemu przebywaniu z nim zobaczyłam jaki Sam jest naprawdę.

Nie rozumiałam jego zachowania chcąc mnie tak mocno przy sobie zatrzymać odpychał mnie. Przestałam nawet wierzyć w jego szczere intencje, przecież osoba która rzekomo mnie kocha nie będzie mnie krzywdzić, ale on to robił ograniczał mnie i nie pozwalał wyrażać  moich poglądów, szczególne jeśli dotyczyły jego brata. Normalnie nazwałbym to toksycznym związkem, ale nie jestem pewna czy to nie wpływ Damnuma sprawia, że tak czuję...
                          ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
                                                                         DAMNUM
Szedłem za nią aż do samego domu. Martwię się, czy będzie bezpieczna, ale teraz ważniejsze jest to, żeby uwolnić ją od wpływu tego narcyza. Zastanawiam się co takiego opowiadał  jej mój przeklęty brat. Zapewne niestworzone historię o tym jak to zdradziłem. Od zawsze taki był ... odkąd pamiętam przekładał swoje dobro nad innych, przez wiele długich wieków się na to godziłem, ale gdy pojawiła się ona nie byłem wstanie tego wytrzymać, z przybyciem tej małej duszyczki było tylko gorzej.

Samuel, Bóg wysłuchał cóż za wdzięczne i pełne blasku imię, ten kto je nosi niech będzie chwalony na wieki, niech będzie darem od Boga żywego w naszej duszy, niech będzie naszym kontaktem z Bogiem, niech sprawia by jego łaska spadała na nas w słusznej sprawie strumieniem niepowstrzymanym. Niech sam Samuel, który został obdarzony tak ważnym zadaniem wypełnia je godnie i nieprzerwanie, gdyż ludzie bez łaski Bożej są jak owce prowadzone na rzeź. To wszystko za co był odpowiedzialny mój brat było przez niego zaniedbane, myślał, że skoro jest tak blisko naszego Pana może pozwolić sobie na pychę i wyższość, tak bardzo nie rozumiał swojej powinności. W jego sercu narodziła się chęć dorównania samemu Bogu, siedzenia u boku Jego, lecz tak naprawdę ani ja ani on nie byliśmy godni klękać przy stopach jego ni nawet pragnąć by spojrzał na nas inaczej niż na swe sługi, które zobowiązały się ochraniać ludzkość przed złem i ciemnotą.

Samuel od początku brał me imię zbyt dosłownie, widział tylko jego złe aspekty. Owszem nasze imiona wiele o nas mówią, lecz to od nas zależy jak będziemy je interpretować, w dokładniej jak będziemy interpretować samych siebie. Pan wiedział, że w życiu ludzi nie  będzie królować tylko radość, ale także  ból, cierpienie i rozpacz oraz ogrom strat z którymi nie będą umieli sobie poradzić. Dlatego w swej niezmierzonej miłości powołał mnie do życia i przykazał  bym pełnił mom rolę tak jak uważam według rozumu mego, bom sam Damnumem się zwem i sam wiem co strata znaczy być oraz jak najlepiej i najłagodniej ściągnąć żal z barków utrapionych, bo i mi żalu zaznać przyjdzie, lecz zaznaczył, że nawet w tedy, gdy ktoś mnie potępi i krzywdą obarczy mam pamiętać, że jego dzieckiem jestem i z jego miłości powstałem.

A teraz stoję przed chatą w której ijest ten, który potępiał mnie od narodzin i co mam zrobić Panie? Wiem, że mi nie odpowiesz, bo wyrzekłem się Ciebie , ale mam nadzeje, że wiesz, gdy wyrzekłem się  Ciebie, straciłem również siebie i wszystko co było we mnie dobre...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Rozdziały będą pojawiać się w poniedziałki. Tak jak mówiłam aktywność równa się nowa część, więc 15☆= rozdział😘😘😘😘

Mój Anioł✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz