Z moich ust mógł wyrwać się jedynie krzyk. Krzyk gorzkiej rozpaczy. Moje serce właśnie pękło na pół, a jedna z tych połówek umarła wraz z Damnumem.
- Boże czemu na to pozwoliłeś?!. - krzyczę domagając się odpowiedzi. -To był twój syn! Wierny sługa! - krzyczę czując coraz większy gniew. - W imię dobra był gotowy poświęcić życie i to zrobił, a ty mu na to pozwoliłeś! Dlaczego?! Dlaczego pozwalasz na tą niesprawiedliwość?! Czemu mi go odebrałeś ?! Dlaczego to nie mnie poświęciłeś ?!- wykrzykiwałam pytania oczekują odpowiedzi. - Odpowiedz mi !!!!
Łzy przysłaniały mi obraz, ale zauważyłam drobne zmiany na niebie. Mrok ustępował światłu. Istota z piekieł zaczęła okropnie wrzeszczeć jakby światło ją paliło. Na jej twarzy pojawiły się bąble, a wkrótce ogarnęły całe ciało. Potwór płonął na moich oczach. W końcu został tylko popiół. Wokół mnie panowała dziwna aura jakbym nie była sama,ale to było przyjemne uczucie, takie samo jak spędzamy czas z najlepszym przyjacielem. Powietrze mieniło się drobinkami złota, to był piękny widok. Mój wzrok znowu padł na martwe ciało, łzy powróciły. Łkałam cicho. .
- Nie smuć się moje dziecko. - usłyszałam głos w głowie delikatny jak powiew powietrza. - Wszystko będzie dobrze.
- Jak ma być dobrze? Utraciłam go.
- Wiem to bardzo bolesne. Był tak dobrym człowiekiem....
- Kim jesteś?- zapytałam
- Dobrze wiesz kim. -odpowiedział głos.
- Więc czemu mi go odebrałeś?
-Nie zrobiłem przecież tego.
- Ale go też nie obroniłeś. Dlaczego?
- Nie mogę wszystkich ochronić. Przykro mi Elenor.
- Ale to ty jesteś tym co życie zabiera, ale również tym co daje.
- Kochasz go?
- Tak. - odpowiedziałam pewnie.
- Więc zajmij jego miejsce w moich zastępach. Umrzyj aby on mógł żyć.
Spojrzałam na niego. Wiedziałam, że moje życie bez niego nie było by prawdziwym życiem, tylko szarą egzystencją.
- Dobrze. Zrobię to.
- W porządku. - byłam gotowa poczuć gorzki smak śmierci.
- Niechaj błogosławieni będą ci, którzy imię moje wyznają. Którzy czynem i słowem chwałę moją głoszą. Gdyż powstaną oni z martwych na me słowo by w niebie dalej toczyć swój żywot. A teraz ty powstań Damnumie, lecz nie w niebie a na ziemi. Na mój rozkaz otwórz swe oczy, płuca napełnij powietrzem a serce uczyń pełne miłości jak zawsze.- stało się jak powiedział. Damnum otworzył oczy. Moje ciało ogarnęła fala euforii.
- Dziękuję Ci Panie. - powiedziałam niewiedząc jak okazać wdzięczność.
- Błogosławię wam na długie lata, żyć będziecie w miłości i szczęściu aż do końca waszych dni. I nie rozłączy was żadne zło. Samuelu wracamy do domu.
- Tak jest panie. Żegnaj Elenor, ma ukochana....- wzbił się wysoko w chmury i znikł w blasku światła.
- Elenor? - zapytał słabo Damnum.
- Tak miłości ma?
- Czy to wszystko prawda? Czy już będzie dobrze?
- Mam nadzieję...
Koniec
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dziękuję wszystkim za przeczytanie całego opowiadania😘😘😘😘😘
CZYTASZ
Mój Anioł✓
FantasyWitaj w świecie gdzie anioły potrafią toczyć walki o swoją sympatię. W świecie gdzie przeszłość pożera przyszłość. W świecie gdzie ludzie są zależni od niebiańskich istot. Witaj w świecie Elenor. #37 W FANTASY 20.01.2018 ❤ #21 W FANTASY 21.01.20...