Rozdział 30

1.5K 98 4
                                    

-I co było dalej? - zapytałam przejęta opowieścią.

- Dalej.... - zamilkł jakby odtwarzał sobie wydarzenia w pamięci. - Dalej leżałem bardzo długo na pograniczu życia i śmierci. Myślę, że gdybym nie był istotą poza ziemską dawno bym umarł. - spojrzał na mnie.- Wybacz, ale jesteście bardzo słabi. Gdy przebudziłem się z tej śpiączki byłem pokryty śniegiem, a on dalej padał. Świat wydawał mi się wtedy taki czysty i piękny, nieskażony. Powoli wstałem, nadal byłem nagi, ale pomimo tego nie było mi zimno. Oznaczało to, że zachowałem cześć moich mocny.

Na początku nie wiedziałem gdzie jestem, ani nawet jaki jest rok. Byłem mocno zdezorientowany. Musiałem na szybko wymyślić jakiś plan. Wiedziałem, że pan piekieł będzie mnie ścigał i mi nie odpuści. Najpierw zdobyłem ubranie, później dowiedziałem się, że niedawno zaczęło się drugie tysiąclecie i kilka innych faktów. Nie wiedziałem kiedy dokładnie twoja dusza zostanie zwrócona, ale wiedziałem, że tak się stanie, więc nie musiałem się tym martwić. Moim celem stało się uciekanie i chowanie się. Szło mi całkiem dobrze.

Sprawy skomplikowały się,gdy Samuel zstąpił na ziemię i upadł. Nie wiem jak wyglądał jego upadek,ale nie wydaje mi się , że przeszedł przez to co ja. W końcu on miał inne stanowisko, albo sam nie wiem co. Nieważne, pamiętam,że tego nie dało się przeoczyć. Odczuwałem to jak mały wybuch w sercu i nie tylko ja to poczułem. Zdawałem sobie z tego sprawę, więc jak najszybciej ruszyłem tam gdzie wiodło moje serce.

Tak trafiłem do ciebie, wystarczyło kierować się intuicją. Na całe szczęście zdążyłem, bałem się,że będzie za późno, że zostaniesz stracona. Oh, Elenor tak się okropnie bałem. - pocałował delikatnie moją dłoń. - Ale byłaś cała. Jedynym problemem był Samuel,który znów chciał ciebie tylko dla siebie.- zamilkł na chwile. - Tylko teraz znów pojawia się problem. Władze piekieł ścigają cie.

- Dlaczego właśnie mnie? Czy to rodzaj zemsty?

-Tak. Poczuli się urażeni, że zwykła istota ludzka dała mi tak wiele siły by wydostać się z piekła. Twierdzą , że tym ich obrażasz.

- To bez sensu, ja nic nie zrobiłam.

- Wiem Elenor, wiem. Dlatego nie mogę im pozwolić dopaść ciebie, będę cie bronił jak będę mógł. Przyrzekam.

Kierowana zbyt dużą falą emocji, zbliżyłam się do niego i pocałowałam. Przez te kilka chwil czułam się jak w niebie...

Mój Anioł✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz