- Ty jesteś tą dla której on przeszuka piekło. Ja wstrząsnę niebem i zakładane piekłem, byś spoczęła u boku mego.
Serio co to miało być. Chyba ten człowiek musiał nieźle się po turbować. Chłopak znowu opadł na piasek.
- Hej wszystko w porządku? - nie odpowiedział tylko powoli zaczął zamykać oczy. - Błagam nie zamykaj oczu, nie możesz odpłynąć, bo zostaniesz tu i zamarzniesz. No dobra może nie zamarzniesz, ale n apewno pozostawi to jakieś nie porządane skutki, więc rusz się i okaż więcej życia niż leżenie i oddychanie. Okay współpracuj ze mną, Ja nie dam rady cię unieść nie, że jesteś gruby czy coś, ale ja jestem słaba i... - właśnie zdałam sobie sprawę, że gadam trzy po trzy. - Mówię teraz od rzeczy , ale to dla tego, że się denerwuje. Więc pomożesz mi i spróbujesz wstać?
Spojrzał na mnie , z przymrużonych powiek przebijały się brązowe tęczówki. Pokiwał lekko głową. Pomogła mu podnieść się pozycji siedzącej. Potem do stojącej. Trzymał się nawet dobrze. Lekko się chwiał, lecz szedł nawet pewnym krokiem jak na jego stan. Szliśmy w ciszy nie powiem, że to była pestka przejść tę pół kilometra. Dla mnie to był prawdziwy maraton. Jawny sygnał, że muszę popracować nad moją kondycją.
W końcu dotarliśmy na miejsce. O chwała niebiosą. Weszliśmy do Opuszczonej chaty. Tak serio to odwiedzam ją kilka razy w miesiącu wraz z moją przyjaciółką. Tylko dwie osoby wiedzą, że jednak stary dom nie jest zamknięty od wielu lat. Często przychodziłyśmy tu więc znajdę tu koc i trochę drewna na opał.
W sumie dom nie prezentował się źle ale był około pół kilometra w głębi lasu. I był porośnięty bluszczem, więc ludzie myśleli, że to zamarznięta nora. W rzeczywistości wyglądało to inaczej. W Starym domu był nawet kominek, w którym można było palić. Kilka metrów dalej studnie z czystą i zdrową wodą. Ogólnie był idealnym miejscem , żeby doprowadzić chłopaka obok mnie w miarę do ładu.
Weszliśmy do wnętrza. Było one posprzątane. Tu były jakby dwa pomieszczenia maleńka kuchnia. W której były aktualnie dwie szafki. Jedna z kilkoma naczyniami, a druga z odrobiną jedzenia. To znaczy kilka puszek z zupą i trochę suszonego mięsa. Jedzenie przydawało się gdy zostawiliśmy w naszym azylu prawie cały dzień. I stół oraz trzy krzesła. Drugim pomieszczeniu czyli salonie był kolejny stolik, który był w gorszym stanie niż ten z kuchni. I fotel bujany. Większość rzeczy, praktycznie wszystkie były wzięte z naszych domów na przykład moi rodzice wymieniali krzesła w jadalni bo Stare im nie pasowały ta! tam! mamy krzesła.
Och to będzie bardzo długa noc.
CZYTASZ
Mój Anioł✓
FantasyWitaj w świecie gdzie anioły potrafią toczyć walki o swoją sympatię. W świecie gdzie przeszłość pożera przyszłość. W świecie gdzie ludzie są zależni od niebiańskich istot. Witaj w świecie Elenor. #37 W FANTASY 20.01.2018 ❤ #21 W FANTASY 21.01.20...