Rozdział 21 x1

64 8 4
                                    

Oliwia.

Lot nie jest dla mnie czymś miłym.
Serio ,nienawidzę latać.
Chociaż jest to lepsze niż płynąć przez ocean.

Zapięłam pas i czekałam aż wkoncu maszyna wysartuje.

-Hej ,wszystko w porządku ?

Zapytał wysoki szatyn.

Uśmiechnęłam się krzywo.

-Tak można powiedzieć ,jesteś z Polski?

Usiadł obok mnie.

-Tak jak połowa tego samolotu, Norbert jestem.

-Oliwia,miło mi.

Kiedy chciałam podać mu dłoń samolot nagle wystartował a mi odjęło mowę.

-Spokojnie, to nic takiego.

Złapał mnie za dłoń a ja otworzyłam oczy.
Zabrałam moją rękę i udawałam, że szukam czegoś w torebce.
Nie chciałam aby coś sobie pomyślał.

Julia.

Siedziałam w pustym mieszkaniu.
Tomek i Frosty pojechali na zakupy.
Mogłam jechać z nimi ale wolałam opracować plan,dzięki któremu pomogę Oliwii.

Wypisywałam wszystkie możliwe wybory.

Rozmowa z Chrzanem.

Skreśl.
Nie umiem angielskiego.

Zabić Chrzona.

Skreśl.
Oliwia zabiła by mnie.

Coś zjeść ?

Tak.

Oliwia.

-Nie wierze ,współczuję.

Razem z chłopakiem rozmawialiśmy na różne tematy gdy wyszliśmy z samolotu.

Nagle spojrzałam na małą dziewczynę ,która biegła w moim kierunku.

Nie w moim. W Norberta.

Skoczyła na niego powodując ,że ledwo co nie upadł.
Oboje byli tak szczęśliwi.

Pomachałam chłopakowi z uśmiechem i odeszłam.

Może źle postąpiłam?
Ta dziewczyna na pewno długo czekała na swojego chłopaka.
Obraz ,który przed chwilą widziałam sprawił mnie w zakłopotanie.

Czy ja na pewno źle nie zrobiłam ?

Frosty.

-Weź kiełbasę.

-Nie.-Odpowiedział Tomek.

Julia.

Ile oni tam będą ? Nudzi mi się.
Udałam się do pokoju Oliwii.
Miś dalej był w koszu.
Otrzepałam go i ułożyłam na łóżku.

Biedy ...

Nagle ktoś zapukał do drzwi.

-Wreście! Jak długo można siedzieć w sklepie?

Poszłam otworzyć ale uwierzcie mi,że nigdy nie miałam takiej niespodzianki.
Serio.

-Hay.

O kurwa.

-Hello.

Shawn Mendes ,w moim domu. Co ja do cholery zrobię ?

Oliwia.

Byłam tak zmęczona.
Dobrze ,że Agnieszka i Andrzej mieszkali w Warszawie.
Nie chciało mi się dłużej jechać.

Chciałam zapukać do ich domu ale drzwi same się otworzyły pierwsze.

Przygoda w AustraliiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz