22

63 8 2
                                    

Agnieszka stwierdziła ,że najlepszym pomysłem będzie zadzwonić do Mendesa. Zgodziłam się z tym ,bo tylko on teraz może ją ściągnąć do domu.

-Shawn zaraz będzie.

Ulżyło mi.

Kamień spadł mi z serca.

Tomek wcześniej kupił mi energetyka, który bardzo mi smakował.

Chyba zaczynam się powoli uzależniać od niego.
Pije je dzień w dzień ,to źle ?

Nagle jak złodziej wparował Mendes do domu i zaczął rozmawiać z Tomkiem i Agnieszką.

Frosty to w ogóle jakiś no live.

-Shawn jedzie jej poszukać.

Aga przetłumaczyła mi po czym Mendes podszedł do mnie i przytulił mówiąc

-Everything be okay,trust me.

Chyba chciał mnie pocieszyć.

Potem zniknął.

Niech ją znajdzie...błagam.

OLIWIA

Nie wierze...,że tyle wypiłam...

Stanęłam na środku chodnika i wyjęłam telefon.
Przymknęłam lekko oczy bo ekran wyświetlacza dawał po nich.

-Hrj wdzuastko jedt dobtze.

Wysłałam do ...hm..nawet nie wiem.
Mniejsza. Wzięłam kolejny łyk i nagle ktoś złapał mnie za rękę.

-Znam kung fu ,jedai mnie uczył...

Gadałem bez sensu.

-Wracamy do domu.

-Kim ty jesteś ?

Nie mogłam rozpoznać twarzy w tym swietle.

-Chodź.

Zaczął ciągnąć mnie w jego stronę na co ją się wyrwałam.

-Shawn?

-Tak to ja, chodź.

Coś mi nie pasowało ale nie wiem co.

-Umiesz polski, jak fajnie.

Zaczęłam się śmiać ,byłam kompletnie pijana.
Nie ogarniałam co się dzieje.

Jednak nagle usłyszałam swoje imię za mną.

Odwróciłam się w tamtym kierunku.

-Shawn? Zaraz, który to Shawn?

Mój ,prawdziwy zaświeci telefonem w stronę Kornela.

-Osz...ty...

Wskazałam palcem na niego po czym weszłam w objęcia Mendesa.

-Oliwia, to mnie kochasz, od zawsze pamiętasz ?

Nastała cisza gdzie ja potrzebowałam chwili aby przekalkulować każde słowo Kornela

-Nie. Powiedziałam twardo.

-Jak to nie...nie kłam.

-She sad no...

Odezwał się mój chłopak.
Zaraz..to Shawn rozumie polski..czy jak..matko.

Potem Kornel złapał mnie za rękę a Mendes wycelował w piękną buźkę Kornela pięścią.

Byłam zszokowana.
Kornel upadł i cały czas obserwował mnie ja Shawn zabiera mnie do auta.

-Zapnij pas.

Odezwał się.

-Nie.

Powiedziałam śmiejąc się.
Chłopak zrobił to za mnie ,przy okazji dotykając dłonią mojej nogi.
Ciarki mnie przeszły.

-Juz mnie nie kochasz?

Zapytałam patrząc na niego.

Chłopak mając poważną minę dotknął mojego policzka.

-Nigdy nie przestanę.

Zaczęliśmy się całować.
Z początku było delikatnie ale potem alkohol robił swoje i usiadłam na niego.

Jednak wtedy usłyszałam głośny klakson, na który przyparłam ciałem.

Oboje się zaczęliśmy śmiać.

-Zadzwonię do nich i pojedziemy do hotelu.

Zgodziłam się. Będąc całkiem pijana wyobrażałam sobie różne rzeczy z Shawnem. Bardzo chciałam z nim to zrobić. Bardzo...

Przygoda w AustraliiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz