34.

43 4 3
                                    

To nie byli bandyci. W rękach mieli aparaty fotograficzne. Jeden spojrzał na mnie i dość długo mi się przyglądał.

Zaczęłam iść dalej. Tak jak myślałam zaczęli iść w moim kierunku. Bałam się ,że tak zostanie.

Skręciłam specjalnie na główną drogę. Był wieczór ,jednak kilka osób jeszcze można było zauważyć.

Paparazzi przyspieszyli a ja spanikowana zaczęłam uciekać.
W tej całej mogile nie byłam świadoma do końca co się dzieje i wpadłam na samochód, który jechał ulicą.

Dobrze ,że kierowca okazał się być bardzo spostrzegawczy i w odpowiednim momencie zachamował.

Zszokowana otworzyłam szeroko oczy. Autem kierował Tomek ,obok był ...Shawn.
Kiedy mnie zobaczył przetarł oczy i wyszedł z samochodu.

Odwróciłam się i od razu oślepił mnie blask fleszy. Potem tylko znajdowałam się w objęciach Mendesa. Chłopak złapał mnie za rękę i zaprowadził do samochodu gdzie Tomek tylko czekał na to gdy pojedziemy.

-Gdzie ty byłaś ? Coś ci się mogło stać !- Shawn był spanikowany.

Ja sama nie wiedziałam do końca co mi się stało , nie pamiętam nic z całego dnia. Z kim byłam albo co robiłam. Dlaczego w ogóle te paparazzi za mną chodzili?

-Jak ona jest naćpana..-Odezwała się siostra.

Zaczęło mi się kręcić w głowie. Odsunęłam głowę do tylu i wypuściłam powietrze.

Nastała cisza. Czułam jak od Shawna bije wściekłość. On może być zenerwowany a ja już nie ?

-Shawn...-Powiedziałam pół szeptem.

Spojrzał się tylko na mnie swoimi zmęczonymi oczami.

-Źle się czuję. ..-Nasze spojrzenie się skrzyżowały.

Trwaliśmy tak przez jakąś chwile aż wkońcu złapał mnie za dłoń.
Auto zaparkowało, jednak nie przed moim domem.

-Daj znać jak coś.- Powiedział Tomek po czym odjechał i zostawił mnie z Shawnem przed jakimś domkiem.

Chłopak wyciągnął klucz i otworzył.

-Jest lekki bałagan...-Weszłam do środka i ujrzałam piękne wnętrze.

Tak jak powiedział na blacie przy kuchni były rozrzucone opakowania i puste butelki wody.
Czy to wszytko przeze mnie?

-Shawn..możemy porozmawiać ?-Zapytałam podchodząc do niego.

Stał plecami i pisał coś na komórce.
Nie otrzymałam odpowiedzi.

-Shawn?-Zapytałam ponownie.

Chłopak schował telefon do kieszeni i się odwrócił.

-Dlaczego tak zrobiłaś ,martwiłem się ,odwołałem koncerty by cię szukać.

Założyłam ręce na piersiach.

-Ooo to moja wina ,że zniknęłam przez twoją zdradę ?

-Gdybyś w normalny sposób ze mną porozmawiała by do tego nie doszło.

Prychnęłam pod nosem.

-Czy ty siebie słyszysz ?! Całujesz jakąś inną dziewczynę i oczekujesz ,że będę się cieszyć i skakać z radości ?!

-Myślałem ,że ten temat jest ...-Przerwałam mu.-Ty lepiej nie myśl !

Wkurzona  zaczęłam iść w stronę wyjścia. Shawn podbiegł i załapał mnie za rękę.

-Puść !

Po tym słowie zamknął mnie w objęciach i zaczął całować.
Mimo całej złości poczułam powracający spokój.

Pocałunek stał się zachłanny a my sami już od razu zaczęliśmy się rozbierać.

Czułam się jak we śnie. Poniosłam się tej chwili i nie zamierzałam się wycofywać.

Nie wiedziałam gdzie co się znajduje tutaj w domku. Dlatego Mendes prowadził nas do sypialni.

Jak weszliśmy ku moim oczom ukazał się piękny i to bardzo romantyczny obraz.

Zakryłam usta dlońmi.

-Chciałem sprawić ci najpiękniejszą chwilę w życiu ,udowodnić ci,że jesteś tylko ty i nikt więcej.-Przez to zdanie moje serce się zatrzymało a oddech przyśpieszył.

Na wielkim łóżku były płatki róż ułożone w serce. Podeszłam bliżej i chwyciłam kartkę ,która leżała na środku.

Zdanie napisane przez Shawna wywołało u mnie chyba palpitację serca. Odwróciłam się do niego.

On jednak klęczał i powoli wyciągał z kieszeni pudełeczko.
Zaczęłam cicho szlochać. Łzy płynęły po moich policzkach a Mendes z uśmiechem otworzył czarną niespodziankę.

-Zostaniesz moją żoną? -Nastała cisza a ja wybuchłam śmiechem.

-Tak!Tak!

Wstał i mocno mnie objął. Powoli założył mi pierścionek. Był cudny. Nawet nie chciałam się dowiadywać ile na niego wydał.

-A co z karierą?-Nie chciałam by przeze mnie miał zniszczyć to co budował przez tyle lat.

-Znajdzie się czas i na to.-Puścił mi oczko.

Ponownie go przytuliłam.

-Kocham cię jak tak bardzo...

Zaczął głaskać moją głowę.

-Nie wyobrażasz sobie jak ja kocham ciebie skarbie.

^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

Trochę mi zajęło ...mam nadzieje ,ze nie zapomnieliście o przygodzie sióstr ^^ życzę miłego czytania.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 02, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Przygoda w AustraliiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz