JULIA
Obudziłam się dość wcześnie. Nowość u mnie. Moja siostra jeszcze spała wiec pomyślałam ,że dziś ja zrobię sniadanie.
Ostatni incydent z plackiem nie oznaczał ,że nie umiem gotować.
Zrobiłam jej ulubione spagetti.
Nałożyłam na talerz i czekałam.
Długo spała, jedenasta a ona dalej w łóżku.Poszłam ją obudzić.
-Oliwia,wstawaj ,jest czternasta.
Wstała jak opentana i szukała swojego telefonu. Jak spojrzała na wyświetlacz , obdarowała mnie zabójczym spojrzeniem.
-bardzo śmieszne...
Poszła do toalety. Pewnie chce wziąć prysznic.
-Zrobiłam spagetti!
-Brawo.
Była dla mnie oschła. Dlaczego wyżywa się na mnie ,ja jej nic złego nie zrobiłam.
Zaczęłam się denerwować. Pod wpływem emocji, weszłam do toalety.
-Jula!
Stała z ręcznikiem owiniętym wokół ciała.
-O co ci chodzi? Zrobiłam ci śniadanie ,chce być miła a ty do mnie skaczesz, nie jestem twoją koleżanką a siostrą, z którą tutaj przyleciałaś.
Było jej przykro a mi automatycznie także.
-Przepraszam...
-Wybaczam.
Nastała cisza. Oliwia podniosła jedną brew do góry.
-co?
Zapytałam.
-Dasz mi się wykompać ?
-a...dobra.
Zapomniałam się troszkę.
Z uśmiechem na twarzy poszłam do kuchni. Zaczęłam jeść swoją porcję.Po trzydziestu minutach dołączyła do mnie Oliwia.
Była ubrana na sportowo.
-A ty co?
-Idę na siłownię.
Powiedziała krótko biorąc widelec do ręki.
-a ja to co?
Zostawi mnie i co ja będę sama robić ?
-Idź do tego Tomka czy coś...
Miałam jej ochotę wspomnieć ,że ktoś się w nej podkochuje ale wolałam to zatrzymać dla siebie ,nie pora na takie rzeczy.
Bez słowa skończyła jeść i wyszła.
Cudowny ranek.OLIWIA
Starałam się iść tak aby ominąć dom tego debila.
Łukasz ,niby taki inteligentny, romantyczny ...a okazuje się ,że to tylko pozory.Miałam nadzieję ,że pobiegam na siłowni i emocje opadną.
-Dzień dobry.
Przywitał mnie z uśmiechem chłopak za lady.
-Hej, dziś troszkę dłużej.
-Wczoraj to zaszalałaś.
Zaczął się śmiać i tym gestem poprawił mój humor.
-Wiem, wciągnęłam się.
Poszłam na bierznie, tak jak wczoraj.
Dziś jednak postanowiłam posłuchać innych piosenek.Towarzyszył mi stary zespół polski.
Smutne piosenki...przydał by się kubek lodów.O nie. Nie mogę myśleć o jedzeniu gdy chcę troszkę nabrać mięśni.
Nagle ktoś zaczął pukać mnie w plecy.
Wyłączyłam sprzęt i się obejrzałam.Tomek stał z lekkim uśmiechem na twarzy. Wyjęłam słuchawki.
-Cześć.
Powiedział pierwszy.
-Hej...przepraszam za wczoraj.
Musiałam to zrobić ,głupio mi było.
-Nie martw się , wiedziałem ,że potrzebujesz czasu.
-Ty już lepiej nie mów co wiesz.
Zaczęłam się śmiać on także.
Co będę psuć relacje z takim fajnym chłopakiem ?-Może po treningu skoczymy na kawę ?
-Jasne.
Tak jak mówiłam ,godzinka i wio.
Wybraliśmy się do kawiarni.
Zamówiłam capucinno a on latte.-Jak się czujesz ?
Wczorajszy dzień to jeden zwykły błąd. Mam nauczkę ,że wygląd to nie wszystko.
-Spływa to po mnie jak pot.
Znowu ten śmiech.
Tomek potrafi poprawić humor. Może wakacje nie będą aż takie złe ?
Nagle przerwał rozmowę mój telefon.-Hallo?
-Powiedz dziadkowie ,że...
Piotrek ,mój 15 letni bart chyba pomylił numery.
-Tu Oliwia...
-Kurde, dobra kończę bo karte...
Rozłączyło nas. Możliwe, że padło mu konto. Napisałam szybko do kuzyna aby do niego zadzwonił. Po tym schowałam telefon.
-Brat.
-Frasty tez często do mnie dzwoni i zawsze mu pada telefon. Nie wie chyba co to ładowarka.
Zaśmiałam się.
Upiłam łyk z kubka. Matko jaka dobre!-Uważaj bo dojdziesz.
Rzuciłam mu śmieszne i za razem mordercze spojrzenie.
-Żartuje powiedział.
Rozmowa poszła nam bardzo dobrze.
Dowiedziałam się ,że mieszkał w Bydgoszczy.
Polak ,prawdziwy Polak. Po czym to stwierdzam ? Mówiliśmy dużo o jedzeniu ,pierogi i te sprawy.Nie sądziłam ,że przyjazd tutaj będzie taki wspaniały. Chłopaki z Jet crew naprawdę są sympatyczni.
CZYTASZ
Przygoda w Australii
FanfictionDwie siostry po długim odkładaniu pieniędzy ,wybrały się w końcu do upragnionej Australii.