1

2.1K 63 28
                                    

Do klasy weszła kobieta w średnim wieku.
-Proszę aby wszyscy usiedli na swoich miejscach, lekcja się zaczeła-Oświadczyła, a uczniowie powoli zajmowali miejca przy ławkach.
-Zanim zaczniemy, chciałam wam przedstawić waszą nową koleżankę-Otworzyła drzwi, do klasy weszła dziewczyna. Wszyscy przypatrywali się nowej uczennincy.To dlatego, że nie wyglądała jak azjatka.Różniła się od wszystkich.
- Chcę byście poznali Lenę, przyleciała z Europy, a dokładniej z Polski. Mam nadzieję, że pomożecie jej się zaaklimatyzować.- Nauczycielka uśmiechnęła się do nowej uczennicy.-Proszę, przedstaw się.
Lena rozejrzała się po klasie i zaczęła niepewnie mówić.- Nazywam się Lena i jestem z Polski. Nie potrafię mówić za dobrze po koreańsku.- Dziewczyna była trochę spięta.
Przez cały czas przypatrywał jej się jeden chłopak, dopóki nie odwrócił się do niego ktoś. A był to jego jeden z przyjaciół.
-Dobrze, skoro przedstawiłaś się i wszyscy już cię poznali, możesz usiąść...- Kobieta rozejrzała się po klasie w poszukiwaniu miejca dla nowej osoby.-Usiądź w ławce obok Marka.- Wskazała na miejsce obok chłopaka, który rozmawiał ze swoim przyjacielem.
Polka ruszyła w stronę wskazanego jej siedzenia. Wcześniej wymieniony chłopak przestał rozmawiać z przyjacielem i zaczął patrzeć na nową. Usiadła i rozpakowała swoje potrzebne rzeczy na ławkę. Kiedy wyciągała książki, nie zauwarzyła, że zniknął jej mały piórnik. Była to sprawka chłopaka siedzącego obok niej. Zrobił to, gdy schyliła się do plecaka. W końcu dostrzegła, że czegoś jej brakuje.
- Przecież go wyciągnęłam.- Pomyślała i zaczęła się zastanawiać, gdzie podziała się jej zguba.
- Szukasz czegoś?-Przed oczami pojawił się jej piórnik, ale trzymała go czyjaś ręka.
Spojrzała na ,,sprawcę zniknięcia piórnika".
- Cześć, Mark jestem.- Przedstawił się z uśmiechem na twarzy.
- Lena, jeśli nie słuchałeś. Em....mogę wiedzieć, co mój piórnik robi w twojej ręce?-
-Aa, chciałem się z nim poznać.- uśmiechnął się jeszcze bardziej i oddał jej rzecz.
-Mark, rozumiem, że chcesz porozmawiać z Leną, ale proszę zrób to na przerwie, dobrze?- Nauczycielka przyłapała ich na rozmawianiu, choć powinni słuchać, co mówi nauczyciel.
Wrócili do lekcji, nie mówiąc już nic do siebie. Lena radziła sobie, choć momentami nie rozumiała, co mówi nauczycielka, więc musiała powtarzać po angielsku.
Lekcja dobiegła końca. Lena, jako nowa, nie wiedziała za dobrze, gdzie znajdują się inne sale. Postanowiła spytać Marka.
-Mark, czy pokazałbyś mi szkołę? Wiesz, nie oriętuję się zbytnio w niej.- Spytała.
Chłopak chciał już coś powiedzieć, ale przerwała mu grupka chłopaków.
-No cześć, Haechan jestem.-  Jeden zawiesił się na ramieniu Marka.
-Hej, jestem Renjun, a obok mnie Chenle.-Odezwał się chłopak w rudych włosach.
-Miło mi, nie jesteście z Korei, co nie?
-Nie jesteśmy, jesteśmy z Chin.- Powiedział Chenle.
- A ja jestem Jeno, ten po prawej
to Jeamin, po lewej Jisung.
- Naprawdę miło mi was wszystkich poznać.-Odparła Lena i nieśmiało się uśmiechnęła.
-Nie chciałbym wam przeszkadzać, ale zaraz zaczyna się lekcja.- Odezwał się Mark i zrzucił uwieszonego przyjaciela z ramienia. Wszyscy zajęli miejsca. Mark mógł odpowiedzieć Lenie na jej wcześniej zadane pytanie-Oprowadzę cię po lekcjach.- Szepnął jej do ucha.
Ta kiwnęła głową, że rozumie i się zgadza.
Mineły wszystkie lekcje. Przez ten czas Lena poznała swoją klasę. Została zaakceptowana przez nich. Postanowiła jednak trzymać się z siódemką chłopaków. Mark zaczął oprowadzać Lenę po budynku szkoły. Miło im się rozmawiało.
-A tak właściwie, to dlaczego przeprowadziłaś się do Korei?-spytał Mark, podczas zwiedzania.
- Siostra mojej mamy tu się przeprowadziła, kiedy miałam 12 lat. Moja mama strasznie tęskniła za nią i postanowiła się tu przeprowadzić. Teraz mieszkają bliżej.-Odpowiedziała mu.
-No, to naprawdę łączy je wspólna więź. Wiesz, co ci powiem? Ja też nie jestem stąd.
-Co? Ale wyglądądasz jak azjata.-Lena nie mogła uwierzyć w to, co usłyszała.
-Urodziłem się w Kanadzie, ale tutaj się przeprowadziłem.
Rozmawiali o różnych tematach. Poznawanie skończyło się i mieli obydwoje wracać do swoich domów, gdy Mark wpadł na pomysł.
- Lena, jak długo tu już mieszkasz?
-Tak z tydzień. A co?
-Pomyślałem, że skoro niedawno tu się przeprowadziłaś, to pewnie nie znasz tutejszej okolicy. Może chciałabyś pójść ze mną i chłopakami potem do świetnej kawiarni? Pokazalibyśmy ci inne miejsca.
-W sumie, to mogę iść. Tylko nie wiem gdzie mielibyśmy się spotkać?
- Przyjdę po ciebie. Dasz mi swój adres i numer telefonu? Wyciągneła karteczkę i długopis, po czym napisała kilka rzeczy. Karteczkę przekazała chłopakowi.
-Muszę już iść. Zobaczymy się potem.- Pożegnała się i poszła w stronę domu. W domu nie zastała nikogo. Poszła do swojego pokoju i przebrała się w wygodniejsze ubrania. Kiedy to zrobiła, zeszła do kuchni, by zjeść coś. W czasie oczekiwania zagotowania wody na herbatę, przeglądała coś na internecie. Na wyświetlaczu pojawiła się wiadomość:
-Będę po ciebie po 16-
Wiedziała od kogo jest wiadomość. W kuchni pojawiła się rodzicielka dziewczyny.
-No i jak w nowej szkole?- Spytała kobieta.
-W porządku. Później wychodzę.
-A z kim, jeśli mogę wiedzieć?-
Uśmiechnęła się do córki.
-Z kolegami z klasy. Pokażą mi kilka miejsc. Przyjdą po mnie.
-To świetnie. Tylko uważaj na siebie.
-Wiem mamo. Zaśmiała się.
-Jak się nazywają twoi koledzy?
-Mmm....Mark, Chenle, Renjun,
Haechan, Jeno, Jisung ii... Jaemin. Są naprawdę mili.
Rozmawiały jeszcze, kiedy usłyszały dzwonek do drzwi. Lena wstała i poszła otworzyć. Tak jak mówił, przyszedł po dziewczynę
-Cześć, to idziemy?-Brunet posłał uśmiech w jej stronę.
-Jasne, tylko wezmę bluzę.-Cofnęła się do kuchni. Z krzesła wzieła bluzę.
-Mamo, ja wychodzę.- Powiedziała i wyszła.
Reszta chłopaków czekała w parku.
Kiedy zebrali się w całość, poszli do kawiarni.
- Weź cappucino, jest naprawdę dobre.- Polecił jej Haechan.
Złożyli zamówienia i zajeli miejsce przy wolnym stoliku. Kelnerka przyniosła zamówione
przez nich napoje. Dużo śmiali się przy rozmowie. Po wypiciu wyszli przejść się, tym samym pokazując Lenie kilka miejsc. Po spotkaniu odprowadzili ją do domu. Po powrocie opowiedziała mamie o chłopakach.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dziękuję za przeczytanie, a za wszystkie błędy najmocniej przepraszam. Jest to moja pierwsza książka. Chciałam podziękować Meeyiiiii za zrobienie okładki.

Forget-me-notOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz