Illenium - Fractures (feat. Nevve)
Niemal za każdym razem zdarzał się ktoś taki, kto mówił to samo, dlatego nawet nie mrugnęła, ani nie zmieniła wyrazu twarzy. Można powiedzieć, że przyzwyczaiła się. Uznała to niemal za śmieszne, jak mogła przyzwyczaić się do tego wszystkiego?
– Wiem – oznajmiła – Ale taka jest prawda. Wychodzi na to, że prawda jest szalona.
– Sądzisz, że macie szansę? – zapytał anioł. – Jest was wielu, ale ich jest więcej.
– Więc wolisz w ogóle nie próbować? Poddać się temu terrorowi?
– Nie chcę tego. Tylko... Boję się, że jedyne, co zdziałamy, to się zabijemy, albo gorzej – stwierdził, wzruszając bezradnie ramionami.
Nagle tuż obok Aurumy wylądował Aeris. Ris automatycznie wycelował w niego miecz i dopiero po tym, jak zmierzył go swoim niebieskim, lodowatym wzrokiem, opuścił go. Przestraszony Aeris cofnął się o kilka kroków i wydusił.
– Michael zorientował się, że nie ma Dolora i wysłał ludzi, aby go znaleźli.
– Musimy się rozejść – rozkazała Auruma zdecydowanie. – Natychmiast.
Połowa aniołów zerwała się do lotu i ruszyła w przeciwne kierunki. Reszta oddaliła się biegiem, a na polanie została tylko Auruma, Ris i kilkoro jego ludzi. On jednak kiwnął jej głową, po czym w mgnieniu oka oni również zniknęli.
Auruma usiadła pod drzewem, mając nadzieję, że wiadomość dotarła też do Mauchnda i Diqsta, którzy prowadzili teraz zgrupowanie. Musieli zmienić spotkania na częstsze, lecz o wiele mniejsze, duże tłumy przyciągały zbyt wiele uwagi. Ona zajmowała się rekrutacją, a zaufani aniołowie przekazywali innym wszystkie istotne informacje. Stworzyli własną hierarchię, wyznaczali zadania, posiadali posłańców, strażników na spotkaniach, informatorów. Musieli uważać na każdy krok. Auruma powoli zapominała, jak to jest nie żyć w konspiracji, w jednym wielkim sekrecie.
Rozległ się szum skrzydeł. Nad jej głową przeleciało kilka aniołów, a jeden z nich odłączył się od grupy i zaczął pikować w jej kierunku. Zatrzymał się dopiero nad ziemną, niemal przewracając ją podmuchem powietrza. Jego złota zbroja lśniła, a równie złote oczy spojrzały na nią przerażająco.
– Czy wiesz, gdzie jest Dolor?
Jej serce zaczęło uderzać szybciej, krew w żyłach przyśpieszyła, z ust padło bezczelne kłamstwo.
– Nie wiem. Nie widziałam go już od dłuższego czasu.
Miała wrażenie, że on wie, że ona kłamie, że słyszy jej serce, że zdołał dowiedzieć się wszystkiego. Trzepot skrzydeł umilkł, a on niespodziewanie powiedział.
– Nie musisz się martwić, Aurumo. Wszystkie zgromadzenia zdążyły się rozejść.
Po czym zerwał się do lotu i zniknął jej z oczu. Jej serce zwolniło, zaczęło uderzać przerażająco wolno, kiedy uświadomiła sobie skalę tego wszystkiego.
***
– Musisz znaleźć melodię, w której nawet fałsz będzie dla ciebie piękny.
– Nie wiem, czy taka istnieje – szepnęła, odwzajemniając jego spojrzenie.
– Ludzie są jak melodia. Znajdujesz osobę, w której wszystko jest dla ciebie perfekcyjne, nawet jej wady.
***
Darius uśmiechnął się do matki i postawił przed nią kubek z ciepłą, pachnącą malinami herbatą. Usiadł na kanapie tuż obok niej, po czym włączył telewizor. Przełączył wszystkie seriale detektywistyczne i poprzestał na komediowym filmie.
CZYTASZ
Nostalgia Lucyfera
FantasyAbigail jest studentką drugiego roku na akademii muzycznej w Arlington. Podczas swojego pierwszego koncertu poznaje niezwykle pięknego mężczyznę, który od samego początku budzi w niej niepokój. W końcu idealni ludzie nie istnieją. Lucjan jednak jest...