Lucyfer obrócił kartkę w dłoni i ponownie spojrzał na podpis, jakby przekonany, że to, co widzi, nie może być prawdziwe. Gadriel kochał ludzi, równie mocno, co on. Nie skazywałby ich dusz na potępienie, bez względu na to, co teraz o nim myślał, jakie kłamstwa nakładł mu do głowy Samael. Lucyfer zerknął w stronę odciętej głowy, po czym ponownie zawiązał pergaminy. Ruszył do wyjścia, wkładając je do wewnętrznej kieszeni marynarki.
Musiał odnaleźć Gadriela. Musiał z nim porozmawiać, wyjaśnić wszystko. Zniósłby nienawiść od każdego, lecz nie od kogoś, kogo traktował jak własnego syna, kogoś, kogo wychował wysoko, nad chmurami. Jeśli istniał choć cień szansy, że mógłby wyjaśnić wszystko, musiał spróbować. Ponownie obrzucił tekst wzrokiem, wyłapując nowe nazwisko "Dave Carl Page". Związał dokumenty i ruszył do wyjścia, wkładając je do wewnętrznej kieszeni marynarki. Wyjął komórkę i wpisał w wyszukiwarkę najpierw "Dave Carl Page, Arlington", lecz gdy nic nie znalazł zmienił frazę na "Dave Page, Arlington". Wyskoczyło mu konto na portalu społecznościowym "facebook". Zaczął przeglądać profil, posty oraz zdjęcia. Dave Page był czarnoskórym mężczyzną przed trzydziestką, który miał cukrzycę i uwielbiał torturować się, przeglądając strony z przepisami na ciasta oraz torty. Pracował na stacji benzynowej na drugim końcu miasta.
Lucyfera dziwiło, jak ludzie mogą dobrowolnie podawać takie informacje w miejscu, do którego każdy ma dostęp, jakby uważali, że na świecie brakuje psychopatów, stalkerów... i serafina, który teraz zmierzał do stacji benzynowej, dzięki informacjom z facebooka. Gdy wyszedł z akademika, schował miecz oraz komórkę. Dostrzegł maleńką kropelkę krwi na swojej białej koszuli. Zapiął marynarkę, ukrywając ją za czarnym materiałem i przyśpieszył kroku.
Nagle po drugiej stronie ulicy zobaczył znajomą, szarą kurtkę i długie, blond włosy. Abigail szła, wpatrując się w chodnik, a zza jej czarnej czapki wystawały kable od słuchawek. Na jej usta wkradał się delikatny uśmiech, który nieskutecznie próbowała powstrzymać. Lucyfer zamarł w bezruchu, patrząc na nią, a jego oczy zaczęły jarzyć się nieziemskich blaskiem. Zacisnął pięści, próbując nie poddać się halucynacjom, lecz Abigail wyglądała jak żywa. Nawet człowiek idący w jej kierunku z naprzeciwka, zerknął na nią i w ostatniej chwili wyminął. Uczucia, które starał się zakopać jak najgłębiej, wemknęły się znowu do jego serca, a stale towarzyszący, otępiający ból odezwał się ze zdwojoną siłą.
- Abigail...- wyszeptał.
Ona jakby go słysząc, spojrzała na niego i uśmiechnęła się szeroko. Nieświadomie zrobił krok w jej kierunku, lecz ona w tym samym czasie zniknęła za mrugnięciem oka. Cofnął się gwałtownie i zakrył oczy dłonią, zamykając je. Czuł, jak łzy, które nigdy nie wypłyną, zbierają się w jego oczach. Wziął głęboki oddech, lecz wtedy doznał wrażenia, że czuje delikatny zapach jej perfum, lekka woń alkoholu i wielu, pomieszanych kwiatów. Pokręcił głową, po czym opuścił rękę. Zmusił się do ruszenia dalej, nawet wstrzymał oddech, aż dotarł przed pomarańczowy, dość obskurny budynek z dużymi, prostokątnymi szybami i płaskim dachem. Przed nim rozciągał się betonowy parking, na którym stały jedynie dwa stanowiska do tankowania gazu, paliwa i ropy. Wszedł przed otwierane automatycznie drzwi do małego, również pomarańczowego, długiego pomieszczenia, w którym ciągnęły się rzędy półek z batonikami, napojami energetycznymi i innymi, zatruwającymi ciało przekąskami. Na prawo od wejścia znajdowała się biała lada. Stał na nich obracający się grill, na którym piekły się śmierdzące parówki. Siedział za nim znudzony, młody chłopak o piegowatej, bladej skórze i ciemnorudych, opadających na brązowe oczy włosach. Na głowie miał firmową, pomarańczową czapeczkę z napisem "Cibus". Spojrzał na Lucyfera, a jego twarz przybrała dziwny, krzywy wyraz.
- Jest może Dave?- zapytał Lucyfer, podchodząc powoli.
Chłopak pokręcił powoli głową z niedowierzaniem i powiedział.
CZYTASZ
Nostalgia Lucyfera
FantasiAbigail jest studentką drugiego roku na akademii muzycznej w Arlington. Podczas swojego pierwszego koncertu poznaje niezwykle pięknego mężczyznę, który od samego początku budzi w niej niepokój. W końcu idealni ludzie nie istnieją. Lucjan jednak jest...