-Jeszcze jedną kolejkę proszę - unoszę dłoń z pustym szkłem w kierunku barmana.
-Stary, wystarczy - Matt odsuwa ode mnie szkło pełne alkoholu.
-Nie! Chcę utopić się w alkoholu.
-Chcesz topić smutki w alkoholu?
Uważaj bo umieją pływać - chłopak wzdycha i podnosi mnie z barowego stołka.-Gdzie masz kluczyki? - przeszukuje moje kieszenie spodni.
Dotykam lewej kieszeni skórzanej kurtki i podaję mu przedmiot.
-Jesteś nawalony w trzy dupy, jakby T/I Cię zobaczyła to by się wystraszyła - chłopak się śmieje.
-Tsaaaa...Niech się przytula ze swoim blondynkiem - prycham.
Pochylam się i wymiotuję.
-Stary, moje nowe buty! - Matt krzywi się z obrzydzenia.
Wyjmuje ze swojej torby buty, które miał na treningu i zamyka drzwi z mojej strony, a sam siada na miejscu kierowcy.-Zawieź mnie do łóżka - opieram głowę o szybę.
-Jasne - chłopak wyjeżdża z pod baru i jedzie w kierunku mojego domu.
............................................................
-Dziękuję kumplu - przytulam przyjaciela, który kładzie mnie na moim łóżku.-Nie ma sprawy-kładzie na moim stoliku nocnym kluczyki od Jeepa i wychodzi z mojego domu.
Patrzę na swój telefon, dzwonię do T/I.
-Hej, randka się udała? - krzyczę do urządzenia.
-Piłeś? - dziewczyna szepcze.
-Może, obchodzi Cię to? Zajmij się swoim blondynkiem! - prycham.
-Shawn... Tom i ja... Chciałam Ci powiedzieć - dziewczyna wzdycha.
-Nie musisz mówić już nic,wyjedź na swoje studia, załóż z Tomem rodzinę,a mnie zostaw samego! - krzyczę prawie płacząc.
-Shawn...
Rozłączam się i wtulam twarz w poduszkę.
-Pieprz się T/I! -spod łóżka wyjmuję butelkę Jacka Danielsa i biorę kilka łyków czując jak alkoholowa ciecz przelewa się w moim gardle.
Zamykam oczy i zasypiam
.............................................................Ojj, żeby Shawn nie wpadł w alkoholizm